POlski sklep zubr

wracajac do tego zubra z tematu tam slkyszalem , ze akurat nie chodzilo o plajte, tylko o cos innego ale to sa moze tylko ploty, myslalem , ze ktos zna sprawe.

Bo znał sprawe, jesli myslimy i wiemy o tym samym, a zamkniecie i ich rozejscie bylo tego wynikiem.

Ana tak sie sklada ze oni byli z roznych miast w polsce to po pierwsze, po drugie nie byli malzenstwiem , zyli w wolnym zwiazku wychowujac corcie.



Wsiaz-----wlasnie plajta spowodowala zamkniecie sklepu , wiec miasz zle wiadomosci.Przeroslo ich to wszystko , powodem byly nieporozumienia w zwiazku co doprowadzilo do jego rozpadu jak rowniez do rozpadu wsplnego interesu...to tyle w tym temacie.

oj plotkaro, zaba ci na jezyku urosnie :razz: :mrgreen:

Lukaas85>>>tak sie sklada , ze nie plotkuje tylko dementuje plotki.Znam oboje osobiscie i przykro jest mi sluchac co pisza na ich temat i jakie to nie snuja domysly.To jest ich sprawa i ich zycie....Nie wszystkim sie udaje oni mieli pecha ale i maja nowe doswiadczenia na przyszlosc .A co do zaby to mysle , ze mi odpusci hehe :smile: uwazaj tylko aby Ciebie nie dopadla :mrgreen:

Lukaas85>>>tak sie sklada , ze nie plotkuje tylko dementuje plotki.Znam oboje osobiscie i przykro jest mi sluchac co pisza na ich temat i jakie to nie snuja domysly.To jest ich sprawa i ich zycie....Nie wszystkim sie udaje oni mieli pecha ale i maja nowe doswiadczenia na przyszlosc .A co do zaby to mysle , ze mi odpusci hehe :smile: uwazaj tylko aby Ciebie nie dopadla :mrgreen:

tak sie tylko droczylem bo nie znam sklepiku a szkoda ze upadl.. no coz, tak wyszlo jak wyszlo.

mnie zaba nie dopadnie- bo ja NAPRAWDE nie plotkuje :)

ja tam czasami zakupy robilem, tylko pewnego owego razu kolo kasy powstala owa magiczna puszka z napisem "zbieramy na kare za fajki..."

wiec domysly i spekulacje ludzi sa po trosze uzasadnione...

A ja bardzo lubię robić zakupy na West Brom. kawałek za Lidlem jest sklep prowadzony przez :ci***ak: i jestem miło zaskoczona wyborem polskich produktów i bardzo miłą obsługą a także bardzo niskimi cenami,pomimo tego,że mam bardzo daleko do tego sklepu,to nie szkoda mi czasu by do niego jeżdzić na zakupy przynajmniej raz w tygodniu,jeżeli chodzi o Polski sklep w mojej okolicy to oczywiście jest ale ceny są bardzo wysokie w porównaniu do cen u ci***ak i tak np chleb u ci***ak kosztuje 0,89 a w polskim sklepie 0,95,nie jest to duża różnica ale samo to mówi za siebie i jeszcze jedno chleb u ci***ak jest zawsze świeżutki i chrupiący a w polskim sklepie niestety przeważnie nie jest świeży.

to jest jeden z tych dwoch, o ktorych pisalem wczesniej, tylko szkoda, ze to nie jest polski sklep, a moze i nie szkoda...

nastepny bedzie sklepik w Dudley przy bus station

no jakos nie moge sie z tym zgodzic:) I zeby wszystko wyjasnic na poczatek - wypowiadam sie jako wlasciciel tego sklepu, ktory ma zaraz upasc jak to przepowiada wsiaz;)

ciekawe co ci ludzie maja za interes w otwieraniu takich sklepow z polskich jedzeniem, w wiekszosci przypadkow sa z gory skazani na porazke, no ale coz do odwaznych swiat nalezy...

Coz - tak to bywa w kapitalizmie, ze kto nie ryzykuje ten nie ma. Co do interesu - biorac pod uwage populacje Polakow w UK to uwazam, ze takie sklepiki maja sens. Choc na poczatek trzeba naprawde duzo wkladu - zarowno finansowego jak i osobistego. Taki sklep to jest inwestycja dlugofalowa - to nie przynosi zyskow na drugi dzien po otwarciu. Ale jak widze kolega z Kuby; (tak sugeruje flaga) a tam wszystko nalezy do panstwa i sposob myslenia jest zupelnie odmienny... Pozdrawiam

Jacek

zycze ci stary powodzenia i jak najlepiej, ale jezeli twierdzisz, ze dasz rade i ze jest rewelka i ze utrzymasz rodzxine z tego sklepiku , to jestes twardy i badz twardy.Nigdy nie mialem takego sklepiku tutaj, ale obserwuje co sie dzieje, widac ilu macie klientow( nie mowie tylko o twoim sklepiku) w wiekszosci sklepy sa puste, a jak klienci was nie odwiedzaja, to jest niedobrze, porownaj siebie z np zubrem z west bromu, oni zbankrutowali , a sprzedawali naprawde duzo- byc moze zniszczyla ich ta kara za fajki.

zycze ci stary powodzenia i jak najlepiej, ale jezeli twierdzisz, ze dasz rade i ze jest rewelka i ze utrzymasz rodzxine z tego sklepiku , to jestes twardy i badz twardy

powtorze jeszcze raz - taki sklep to inwestycja dlugofalowa. Nie od razu Krakow zbudowano:)

ale obserwuje co sie dzieje, widac ilu macie klientow( nie mowie tylko o twoim sklepiku) w wiekszosci sklepy sa puste, a jak klienci was nie odwiedzaja, to jest niedobrze

hmmm... ja jakos nie narzekam na klientele... oczywiscie nie mozna wymagac aby w takim sklepie byl ruch non stop jak np. w Tesco. Oprocz Polakow dosc duza grupa kupujacych sa tez Anglicy - poznali sie na dobrych wedlinach czy tez slodyczach.

porownaj siebie z np zubrem z west bromu, oni zbankrutowali , a sprzedawali naprawde duzo- byc moze zniszczyla ich ta kara za fajki

powiem tak - kar bylo kilka:) i jak ktos prowadzi dzialalnosc bez zezwolenia, bez placenia council taxu, bez ubezpieczenia, w lokalu ktory nie moze byc sklepem, jak sie nie ma zezwolenia tutejszego sanepidu... to czemu sie dziwic. Jestes legalny i uczciwy - nie a problemu. Kombinujesz - predzej czy pozniej noga Ci sie podwinie. Anglicy nie lubia tego rodzaju gierek... Pozdrawiam

Jacek

Najlepszym wyznacznikiem tego co napisales bedzie ..... czas.
Pozdrawiam

Jacek, nie bylam u Ciebie w sklepie, ale zycze Ci powodzenia. Jestem pewna, ze grono klientow bedzie coraz liczniejsze. Z doswiadczenia moge powiedziec, ze w usa polowa klientow w polsich sklepach to amerykanie. I tutaj bedzie tak samo, tylko potrzeba czasu.

Pamietajcie, czasami niewazne czy sie mowi dobre rzeczy, czy zle, ale wazne ze sie mowi i moze to bedzie reklama dla ww sklepow?

[ Dodano: Wto Kwi 29, 2008 11:32 ]
Chyba moja przepowiednia sie sprawdzila, co do jednego sklepu, bo widze reklame na glownej stronie, nie wiem jak sprawa ma sie z tym drugim.