kiedy przyjechać?

Witam wszystkich,

"nadaję" jeszcze z PL, ale z mężem i synkiem mamy zamiar się do Was dołączyć:) dlatego też mam pytanie: młody ma 19 miesięcy, na kiedy najlepiej zaplanować przyjazd, żeby jak najmniej go odczuł; żeby nie miał problemów z nauką angielskiego (po polsku jeszcze nie mówi ;p )? wiem, że mini zajęcia szkolne zaczynają już 4-latki, wieć chcę go przygotować jak najlepiej. Nigdy nie chodził do żłobka i nie miał nigdy opiekunki, więc chcemy to na poczatek jakoś zorganizować, żeby może nie od razu szedł w takie miejsce, bo nie dość, że nowy dom, kraj, język, to jeszcze żłobek:/ Słyszałam, że jak dziecko skończy 2 lub 2,5 roku, to jest 12,5 h w żłobku za darmo, czy to prawda? Mamy 2 terminy: jesień w tym lub przyszłym roku. Wiem, że może jestem przewrażliwiona, ale skoro mogę mu oszczędzić stresów, to czemu nie, tym bardziej, że biedny ma padaczkę, na szczęście wersję lekką :(
pozdrawiam wszystkich

Jeśli będziesz pobierała benefity,to Twojemu dziecku w momencie skończenia 3 lat będzie przysługiwało 15 darmowych godzin w nursery school.
Tutaj wiek szkolny liczony jest inaczej jak w Polsce.Jeśli 3 latka skończy w okresie od 1 kwietnia do 31 do sierpnia,to pójdzie od września, jeśli po 1 września do 31 grudnia to może pójść od 1 stycznia,jeśli zaś pomiędzy 1 stycznia do 31 marca to od 1 kwietnia, może też iść zaraz po 3 urodzinach,ale w zależności od tego czy dysponują wolnymi miejscami w przedszkolu,które wybierzesz.
W momencie osiągnięcia przez niego wieku szkolnego, 5 lat, pójdzie do primary school od 9.00 do 15.00.
Tutaj masz fajną stronkę do poczytania,zresztą,jest ich mnóstwo w internecie.
http://www.polska-anglia.co.uk/przedszk ... ytanii.htm
Wspomniałaś,że Twoje dziecko ma padaczkę,poczytaj tutaj:
http://anglia.interia.pl/poradniki/eduk ... 69102,4709
Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie na Twoim miejscu zdecydowałabym się na przyjazd już teraz,będziesz miała więcej czasu na tzw.rozpoznanie,ale to oczywiście Wasza decyzja.
Mam nadzieję,że troszkę pomogłam i powodzenia życzę :-)

Bardzo Ci dziękuję za pomoc. Przeczytałam artykuły a teraz będę myśleć (jednocześnie jakoś mi się nie udaje ;p;p;p )

W tym akurat

(...)żeby nie miał problemów z nauką angielskiego (...)

osobiście nie widzę żadnego problemu. Bo skoro przecież

(...)(po polsku jeszcze nie mówi ;p )? (...)

to co jemu będzie za różnica czy polski czy angielski? Bardziej bym się obawiał o Jego polski, jak o angielski. A na 99% będzie tak, że po jakimś czasie pobytu tutaj będziesz mogła chodzić z nim na zakupy i będzie Ci robił za tłumacza :D:D
Pozdrawiam

Jesli tylko tak dobrze mu będzie szło, to super :D Może mnie podszkoli? choć ja jako anglistka nie mam większych problemów z podstawową komunikacją- cukierki dam radę kupic ;p
a poważnie mówiąc, to nie wiem kompletnie jak ten temat ugryźć, co zrobić w jakiej kolejności, a przede wszystkim co z młodym...dlatego padam na kolana i proszę o rady :oops:

My nic Ci tu nie pomożemy,decyzję musisz podjąć sama.Na pewno przez ten rok więcej tutaj osiągniesz niż w Polsce,jeśli nic Cię tam nie trzyma to nie masz co czekać.
Ja co mogłam,to pomogłam,reszta należy do Ciebie.

Tak naprawde to wiecej stresow czeka Was, dzieciak szybko sie zaaklimatyzuje. Ktos slusznie zauwazyl, ze wyzwaniem dla Was bedzie nauka polskiego malucha :).
Co do terminu, nie ma znaczenia wlasciwie, kiedy. Warto przyjechac przed 4 urodzinami malego, by startowal w angielskiej reception (odpowiednik zerowki).
Po mojemu najsensowniej jest przyjechac jednemu z rodzicow, znalezc pokoj +prace, zalatwic formalnosci, potem wybrac (na podstawie rankingu, obejrzenia i rozmowy z dyrekcja) dobra szkole, w dobrej okolicy, wynajac cos (mieszkanie, dom) i wtedy sciagac reszte rodziny.
Jak przeprowadzka przed pojsciem malucha do szkoly, to warto korzystac z zajec typu playgroups, toddlers groups, zajecia dla rodzicow z maluchami, przyda sie wszystkim obycie z jezykiem, a zajec jest masa, platne, bezplatne, na ogol groszowe koszty.
A do szkoly dobrze by bylo znac podstawowe pojecia typu: pic, jesc, toaleta, fajna jest zrobiona przez rodzicow 'ksiazeczka' , w ktorej dziecko moze pokazac, co chce.
Rownie fajnie jest tak zorganizowac prace, by w czasie szkoly (przynajmniej w pierwszym okresie) byc pod telefonem w razie potrzeby i miec mozliwosc czestych kontaktow z nauczycielami, wspolpracowac, jak ulatwic dziecku odnalezienie sie w nowej sytuacji ( my latalismy co tydzien ;) ).
Co do padaczki, oczyiwscie rejestracja u GP, zgloszenie problemu w szkole. Osobiscie polecam swietny szpital dzieciecy i lekarzy. macie ustalony tryb leczenia, dawki, leki? Upewnij sie, czy sa te same leki dostepne w UK, bo zmiana, nawet w przypadku tego samego skladu, moze spowodowac atak.

Dawki leków mamy ustalone a lek, mam nadzieję, dobrany. Sprawa jest świeża, bo od stycznia, więc i tak na razie go obserwujemy, tym bardziej, że jedynymi objawami były "uciekające" oczy, więc dramatu nie ma.
Wiem, że decyzja należy do nas, ale myślę, że zawsze warto skorzystać z podpowiedzi innych, bardziej doświadczonych :mrgreen:
przyjedziemy najpózniej za półtora roku jak młody skończy 3 lata właśnie po to, żeby zdążyć przed pójściem do ichniejszej zerówki.