Jobseeker's Allowance

Dyskusje na temat pracy w Birmingham ...

Nie wybranoPostNapisane przez potatos » 1 gru 2009, 07:43 Re: Jobseeker's Allowance

do LUIZY - tak zastanawiam sie ,czy nie nalezy przejrzec dyrektywy unijne i tym zastrzelic :))) . W tej chwili osoba ,ktora mieszka u nas zostala zwolniona z dnia na dzien , nawet przed chwila czytalam na onet.eu 30 osob z agencji -facet jest zalamany!!! okazalo sie ,ze pisza akurat o tym przypadku.

potatos
Raczkujący
 
 
Posty: 72
Dołączył(a): 29 maja 2006, 03:50
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez moniavika » 1 gru 2009, 11:19 Re: Jobseeker's Allowance

Mozna powiedziec,ze sa dwa rodzaje zasilkow w JC.To JSA i Incom Support.Roznia sie one znacznie.Przy pierwszym trzeba sie podpisywac i udowadniac ze sie szuka pracy przy drugim trzeba byc samotnym rodzicem.Natomiast...przy derugim jezeli nie ma sie british citizen -nie ma szans na dostanie.
JSA powinno sie otrzymac po okolo 2tygodniach,ale w rzeczywistosci trwa to baaaaaaaaaaaaaardzo dlugo.W moim przypadku bylo to 3 lata temu i czekalam 7miesiecy.W Job Centre kazano mi sie ubiegac o Incom Support i to byl blad bo taki nie nalezal mi sie.Zanim gamonie sie zorientowali i ja zanim zjarzylam kwenie minelo troche czasu.Oczywiscie wyrownali mi wszystkie pieniazki,ale naprawde sie wyczekalam.
Obecnie pracuje sobie spokojnie(jak na razie) i rzeczywiscie JC nie pomoglo mi za bardzo.Natomiast pomogli mi w Pertemps.Szukali mi pracy,wysylali na szkolenia,placili za ubranie na interview i inne tam.Uwazam,ze bardzo mi pomogli.Dzieki nim mam prace ktora wykonywalam w Polsce (ksiegowosc) i naprawde bardzo sobie ich chwale.To byl Pertemps na Soho Road na wprost banku Barcleys.
Moj prowadzacy byl fantastyczny i stwierdzil,ze tylko jak mnie zobaczyl wiedzial,ze znajde prace taka jak chce.
Do nich skierowal mnie JC.
Z mojego doswiadczenia wiem,ze trzeba do nich lazic (do job centre) i popychac sprawe.Tutaj tak ze wszystkim trzeba robic.Jak sie nie popycha,nie upomina to nic nie robia.
Naprawde sobie trzeb pilnowac swoich spraw.
Bardzo czesto mowia ze maja juz WSZYSTKIE dokumenty po czym okazuje sie ,ze brakuje im tego i tego...
Ja wole 5 razy w tygodniu dzwonic do nich lub isc niz czekac na listy od nich.
To naprawde wazne,zeby ich ponaglac.
Avatar użytkownika
moniavika
Rozeznany
 
 
Posty: 227
Dołączyła: 1 mar 2007, 13:44
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 3
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez tom27 » 6 gru 2009, 13:53 Re: Jobseeker's Allowance

A ten Job Seekers Allowance to ile to kasy? Slyszalem ze jakies marne grosze.

Bylem w jobcenter w Hockley wlasnie zeby sie zarejestrowac i ubiegac o JSA ale kazali mi w tej sprawie zadzwonic na jakis numer - ze musze zalatwic to telefonicznie i jedyne co moga dla mnie zrobic to udostepnic mi telefon co wisial tam u nich na scianie. Zadzwonilem, zapytalem sie czy w ogole dostane JSA skoro nie przepracowalem 12 miesiecy (slyszalem ze tyle trzeba) ale mi nie odpowiedziala czy tak czy nie. No i pytala sie mnie o gdzie pracowalem i ile , ile mam oszczednosci (nie pamietam ile powiedzialem ale zanizylem rzecz jasna, najlepiej to chyba powiedziec ze sie nic nie ma albo ze bardzo malo), cos tam o polske sie pytala, nie pamietam - chyba czy mam tam jakies posiadlosci, majątki cala seria roznych pytan. W koncu babka wyznaczyla mi wizyte na jakis tam dzien w JobCenter w tym głównym w centrum Birmingham. Poszedlem tam....

Potwierdzam, ze trzeba im udowadniac ze się szuka caly czas pracy a nie tylko chodzic się odfajkowac. Tzn. dają taką ksiązeczke i tam sie wpisuje czy sie bylo gdzies na interwiew, czy cos w tym stylu (nie pamietam juz) ale w sumie jakby powiedziec ze nigdzie na interwiew nas niezaproszono to mozna by tylko sie odfajkowac ....
Ja nie dostalem JSA bo im nie wyslalem P45 bo nie mialem wszystkich i olalem to (po zgloszeniu przyslali mi korespondencje z prosba o doslanie wymaganych dokumentow....) zreszta ja niezamierzalem siedziec na bezrobotnym tylko znalesc szybko prace i se mowie po co mi te grosze, zreszta jak pojde do pracy to i tak mi tego juz niebeda wyplacac. W ogóle to miałem przepracowane niecale 12 miesiecy to nie wiem czy bym dostal:] Chcialem zeby mi sfinansowali kurs na wozki widlowe ale mi odmowili i taki sympatyczny murzynek w jobcentre powiedzial mi ze ich zadaniem jest znalezc mi prace a nie finansowac kursy ale mu mowie ze wiem ze tak mozna i ja bym chcial kurs ... zapytal sie jakie mam kwalifikacje gdzie pracowalem i wydrukowal mi kilka aktualnych ogloszen i mi to dal:] W koncu zapisalem sie na kurs ale za wlasna kase i cos wlasnie mi mowili w tym osrodku ze urzad pracy nie ma narazie kasy na te kursy, ale kilka osob co ze mna bylo na kursie wlasnie mialo to finansowane przez jobcentre a tylko ja i taki jeden anglik zaplacilismy z wlasnej kasy.

W tym glowny jobcenter to nawet byla jakas informacja po polsku na drzwiach:)


Słyszalem tez , ze mozna dostac working tax credit, takie dofinansowanie jak sie malo zarabia - szczegolnie ci co robia za minimalne stawki. w tamtym roku ustalony byl prog zdaje sie 13 czy 15 000 funtow rocznie i jak sie zarabia mniej to mozna dostac cos kaski tez, ale to chyba wiecie.

tom27
Przyczajony
 
 
Posty: 6
Dołączył: 2 maja 2008, 22:52
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Luiza » 6 gru 2009, 15:58 Re: Jobseeker's Allowance

JSA to sa pieniazki na poszukiwanie pracy, czyli np dojazd na interview, dlatego sa to grosze. Nawet jesli nie naleza sie pieniadze, to warto sie zarejestowac. Jak jest sie zarejestrowanym to mozna chodzic na kursy do collegu i z nie nie placic. College sponsoruje. A i jeszcze naliczja sie Contributions do ubezpieczenia.
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 23 gru 2009, 14:57 Re: Jobseeker's Allowance

po co ci te historie?
mi tez odmowili- jak zlozylam z partnerem to dostalam tylko oplate podatku i ubezpieczenia
jak zlozylam sama to nie dostalam grosza- bo nie mam zekomo statusu mieskzanca wysp (mieszkam tu 7 lat i skonczylam brytyjska uczelnie)
odwolalam sie do trybunalu ale oczywiscie przegralam
nie uzasadnili

dizwne ze z pratnerem mi przyznali a samej juz nie

czasem mam status rezydenta (bo automatycznie sie go dostaje po 3 latach) a czasme nie mam
strasznie jest to wkurzajace

olalam bo dostalam prace, ale historia byla taka ze kilka tygodni chodzilam na spotkania a oni nawet nie dali mi znac ze nie dostane zasilku


co do dojazdu na interview- to daja zwroty- wystarczy wypelnic formularz, najlepiej przed spotkanie i oddaja cala kwote za podroz
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1108
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 151
SzanowanySzanowany

Poprzednia strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do PRACA