Romantycy sa wsrod nas

Miłość, przyjaźń, nienawiść. Tutaj możesz wyrazić swoje emocje, napisać co czujesz....

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 21 lip 2010, 09:17 Romantycy sa wsrod nas

hmm ...
zaczelam pisac o tym gdzie indziej, ale pomyslam ze moze warto zaczac nowy temat- juz mam dosc tych wszytkich fatalnych historii o nieszczesliwym zakonczeniu lub trudnych poczatkow.

szukalam pare dni temu historii o szczesliwej milosci lub chociaz epizodow ktorymi ktos sie pochwalil... ech same patotologie, problemy ktorych nie da sie rozwiazac, motyle ktore gnija, albo inne tyransko- psychopatyczne zmagania sie z rzeczywistoscia.

DOSC TEGO! TERAZ PISZEMY O TYM ZE NAWET W MILOSCI MOZE BYC MILO :)

testowy z hanoka77 w poprzednim watku podjeli drobna dyskusje na temat tego czy sa czy nie ma romatykow

hanoka77 napisał(a):
testowy napisał(a):tera laski to już całkiem romantyczne nie są,


alez sa :mrgreen:

duzo trudniej znalezc romantycznego samca :mrgreen:


hmm a mi sie wydaje ze latwiej znalezc romantycznego samsa- przynajmniej w tej pierwszej .... lub ostaniej ... fazie wylazi z nich cos tak niesamowicie fantazyjnego, ze az ... coz zazwyczaj niewiadomo co powiedziec.

np kiedys jeden taki zabral mnie na spacer przy swietle ksiezyca i pod jakas latrnia o jakiejs chorej godzinie podarowal mi polska suszona kilebache- bez podtesktwo prosze- prawdziwe miecho do jedzenia- polskie, a na wyspach to jak dostac sztabke zlota! ale bylo radosci- kto by sie spodziewal... kwiaty, bombonierka, czy jakis standardowy misiak, ale kielbasa????- czad naprawde czad :)

innym razem na moje urodziny inny taki nadmuchal mi caly pokoj balonow- az po sam sufiiiiiiiiiiit- bolaly go pluca przez tydzien, ale jaki byl dumny z siebie :)

innym razem- kolega jechal 2 godziny o 4 rano na lotnisko zeby sie tam ze mna zobaczyc na 15 minut i napic sie kawy...

slyszalam historie o zasypywaniu dziewczynie dom kwiatami

albo o standardowym i oklepanym-ale wymagajacym albo duzej odwagi albo duzej butelki wodki- spiewaniu pod oknami :mrgreen:

nie wspomne juz o spontanicznym przynoszeniu chwastow w zebach przez zakochanych mezczyzn, lazeniu z aparatem za wybranka, patrzeniu kiedy mysli ze nie widzi, albo pisaniu fantastycznych listow- kiedys dostalam podanie o szybkie pojawienie sie z powortem bo delikfent nie mogl oddychac, jesc, spac....

albo te nieudane proby ugotowania czegos z niczego- pychota :)

albo jak taki Romoe staje w progu w jednej dloni ma torbe jedzenia, w drugiej torbe filmow a w zebach fanatstyczne fioletowe kwiaty o nazwie nieznanej :mrgreen: mowi do ciebie - dzis dzien meski ogladamy filmy o zabijaniu
... tylko dlatego ze dzien wczesniej siedzial z toba na kanapie i pol nocy ogladal komedie romatyczne, przyjaciol i inne malo meskie programy, wczesniej czerpal przyjemnosc z lazenia za toba po sklepach, a na obiad zjadl salate zapijajac jasminowa herbata- ale w zamian mogl sie na ciebie gapic do woli i wydawal sie bardziej zadowolony niz ty urobina zakupami i przygotowanie salaty :)

moi dziadkowie przez ponad 50 lat romantycznie siedzieli na kanapie- i byli szczesliwi jak paczki w w masle :)


ech tak tak mezczyzni potrafia byc bardzo romantyczni bardziej niz kobiety, tylko ze u nich to trwa krotko i z impetem....pozniej jak juz te wszytkie motyle zastygna w jednym miejscu to caly ich romatyzm szlag trafia i zapuszczaja brzuchy przed TV, PC albo Xboxem ;)

nasza w tym glowa zeby umiec z nich wyciagnac to co najlepsze- czasem sie nie da- ale nie o tym jest watek- watek jest o tym co najpiekniejsze :)

we mnie za duzo romantyzmu nie ma, ale tez potrafi mi odbic z milosci- kiedys bieglam- PRZEDZIERALAM SIE- przez pole jakis dziwnych dwumetrowych MOKRYCH roslin zeby sie pozegnac z jednym takim- jak mnie delikfent zobaczyl to ze zgorszeniem pokiwal glowa i powiedzial- idz juz :) wygladlam jakby ktos mnie obrzucal wodorostami

albo pol nocy lezalam z chlopakiem na czerownych mrokwach, patrzelismy w gwiazdy i na migi przy swietle ksiezyca pokazywalismy sobie gwiazdozbiory :)

ech wiosna wisna ach to ty :)

jak to jest ze wtedy mozna w ogole nie spac, a zmeczenia sie nie czuje- czlowiek moze byc stary i zgorzknialy ale jak sie zakocha to czuje sie jak oglupialy nastolatek
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez testowy » 21 lip 2010, 11:41 Re: Romantycy sa wsrod nas

ale pojechałaś.... :o

[ Dodano: Sro Lip 21, 2010 15:30 ]
ale z czasem romantyzm gdzieś ucieka,
i zostaje proza życia...
http://www.youtube.com/watch?v=Ef3gzn5vMoo&NR=1
:mrgreen:
All tragedies are finished by death; all comedies are ended by a marriage (Bayron).
Avatar użytkownika
testowy
Zaangażowany
 
 
Posty: 1028
Dołączył: 28 wrz 2008, 16:21
Lokalizacja: i owszem, głównie w soboty
Reputacja: 78
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez Patrico » 21 lip 2010, 17:54 Re: Romantycy sa wsrod nas

Noo, muszę przyznać, że opowiastki ciekawe i w pewnym stopniu pewnie masz rację, nie zgadzam się tylko z tym, że romantyzm po jakimś czasie mija... to chyba nie jest jakaś stała przypisana do każdego faceta, u każdego to raczej rozwija się inaczej ;]
Ale z końcowym morałem tej opowieści się w zupełności zgadzam :]

Patrico
Początkujący
 
 
Posty: 25
Wiek: 37
Dołączył: 27 mar 2010, 14:30
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 2
Neutralny

KobietaPostNapisane przez marzencia2333 » 23 lip 2010, 20:01 Re: Romantycy sa wsrod nas

dorotajab, ja tylko napisze ze super mi sie czytalo twojego posta.
Zyj szybko, kochaj mocno i nie umieraj :P
Avatar użytkownika
marzencia2333
Stały Bywalec
 
 
Posty: 463
Wiek: 39
Dołączyła: 11 paź 2007, 17:55
Lokalizacja: Tipton
Reputacja: 8
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez hrumek » 23 lip 2010, 20:46 Re: Romantycy sa wsrod nas

a ja jestem romantymkiem caly czas.... na poczatku dlugie rozmowy przez telefon i wypisywanie smsow... pozniej romantyczne spacery przy swietle ksiezyca ogladnie gwiazd ... kolacje przy swiecach, wypady do kina... a w kolejnej fazie romantyczne ogladanie telewizji z moja ukochana i piwkiem ogladajac oczywiscie sport.... to sie romantyzm nazywa....
Avatar użytkownika
hrumek
Raczkujący
 
 
Posty: 85
Wiek: 38
Dołączył: 13 kwi 2008, 17:20
Lokalizacja: birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 26 lip 2010, 09:05 Re: Romantycy sa wsrod nas

marzencia2333 napisał(a):dorotajab, ja tylko napisze ze super mi sie czytalo twojego posta.


dziekuje dziekuje- no ale ja tez bym poczytala o jakis fenomenalnych przygodach... nikt nic nie przezyl, nikt nic nie pamieta, wszyscy cierpia lub tez probuja przescignac rzeczywistosc... no poza hrumkiem ktory laczy przyjemne z pozytecznym..

sport tez moze byc fajny, baa, nawet romantyczny!
np.: taka pilka nozna, lazenie po knajpach, uciekanie przed lecacym w twoim kierunku kuflem piwa, ktory wypadl komus z reki wraz z drugim golem...wtedy to mezcyzna moze byc "bialym rycerzem", a kobieta wyratowana ksiezniczka z wiezy smoka :mrgreen:
a czasem to nawet nie wiadomo kto gra bo czlowiek sie zagapi w innym kierunku niz ekran- i niestety panowie, moje doswiadzcenie obalaja teorie ze mezczyne nic od ekanu sportowegio nie odciagna :twisted:

sport to tez dobra okazja do robienia zakladow- a zaklady nie musza byc o materialne przedmioty :mrgreen:
Ostatnio edytowano 26 lip 2010, 11:36 przez dorotajab, łącznie edytowano 1 raz
ciotka dorotka klotka :D
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1110
Wiek: 41
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 143
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez StepByStep » 26 lip 2010, 11:21 Re: Romantycy sa wsrod nas

tak sie sklada, ze wiekszosc facetow stara sie na poczatku i... na koncu! oto najlepszy przyklad ;)
http://www.youtube.com/watch?v=VFl-MxXZWx4

Moj ukochany czesto zapomina co to romantyzm, do ktorego tak mnie przyzwyczail na poczatku- ech jak sobie przypomne te wszystkie kwiaty :razz: no i nasze niezapomniane Walentynki. Wynajmowalismy pokoj u pewnej rodziny, ktora chciala zaoszczedzic na ogrzewaniu, a ze mielismy stare okna inarozny dom bylo cholernie zimno. Moj ukochany porozkladal po calym pokoju pelno swieczek, ale i tak zamiast podziwac to i mu dziekowac (na to bylo zbyt zimno) wskoczylam od razu pod koldre, a on razem ze mna. Oczywiscie ze wzgledow bezpieczenstwa zapytalam czy nie polozyl zadnej ze swieczek blisko naszej super-king-sizowej koldry, w odpowiedzi uslyszalam "oczywiscie, ze nie, przeciez nie jestem idiota". Nastepna rzecza, ktora pamietam jest gaszenie koldry :!:
Przyznaje, ze po tego typu przezyciach doceniam kiedy budzac sie w sobotni poranek zauwazam, ze jestem w lozku sama, bo ukochany wybral sie na zakupy sam zebym mogla poleniuchowac :-) (i doceniam to, ze zasuwa z tymi reklamowami, bo nie mamy samochodu)
A przed dzien przed moimi urodzinami robi pranie, sprzata, zmywa, bo nie chce zebym przypadkiem musiala sie za cokolwiek brac po wstaniu...

i jak tu go nie kochac :?:
nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radze :)
Avatar użytkownika
StepByStep
Rozeznany
 
 
Posty: 159
Wiek: 37
Dołączyła: 6 sty 2008, 14:18
Reputacja: 20
Pokojowy


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do STREFA UCZUĆ