Poważnie!!
Miłość, przyjaźń, nienawiść. Tutaj możesz wyrazić swoje emocje, napisać co czujesz....
Posty: 10
• Strona 1 z 1
Napisane przez bham_ster » 20 lut 2007, 15:39 Poważnie!!
Dziewczyny dlaczego jesteście takie banalne???
Nie jestem nastolatkiem i trudno mnie zainteresować ale to już zakrawa na żart!!!
Dziewczyny poniżej 30-stki to strata czasu - WAM tylko jedno w głowie...
...a tak ciągle narzekacie że mężczyźni myślą o jednym.
Nie żebym to krytytykował ale nie można wyjść na kolację (TYLKO) i nie zostać posądząnym o bycie Gejem albo dziwakiem
Nie jestem nastolatkiem i trudno mnie zainteresować ale to już zakrawa na żart!!!
Dziewczyny poniżej 30-stki to strata czasu - WAM tylko jedno w głowie...
...a tak ciągle narzekacie że mężczyźni myślą o jednym.
Nie żebym to krytytykował ale nie można wyjść na kolację (TYLKO) i nie zostać posądząnym o bycie Gejem albo dziwakiem
-
- bham_ster
- Początkujący
- Posty: 45
- Wiek: 45
- Dołączył: 13 sty 2007, 17:40
- Lokalizacja: B'ham
- Reputacja: 0
Góra
0
Napisane przez rondzik » 20 lut 2007, 16:20 Re: Poważnie!!
hmmm
zalisz sie czy chwalisz??
zalisz sie czy chwalisz??
I'm only here for a while
but patience is not my style
and I'm so tired that i gotta go
but patience is not my style
and I'm so tired that i gotta go
-
- rondzik
- Rozeznany
- Posty: 190
- Dołączył: 31 maja 2006, 11:26
- Reputacja: 0
-
Góra
0
Napisane przez te-ha » 20 lut 2007, 17:42 Re: Poważnie!!
ja chyba też jestem w grupie
o której się mówi
korzystamy z życia
póki można
bo po trzydziestce
jak mniemam
to już o TYM JEDNYM się nie myśli
i od razu widać,
że ktoś tutaj
generalizuje
bo ma problemy
ze znalezieniem kogoś ciekawego
o której się mówi
korzystamy z życia
póki można
bo po trzydziestce
jak mniemam
to już o TYM JEDNYM się nie myśli
i od razu widać,
że ktoś tutaj
generalizuje
bo ma problemy
ze znalezieniem kogoś ciekawego
-
- te-ha
- Zaangażowany
- Posty: 1305
- Wiek: 36
- Dołączyła: 30 sie 2006, 19:09
- Reputacja: 0
Góra
0
Napisane przez Kaczuszka » 20 lut 2007, 18:29 Re: Poważnie!!
bham_ster napisał(a):Dziewczyny dlaczego jesteście takie banalne???
Nie jestem nastolatkiem i trudno mnie zainteresować ale to już zakrawa na żart!!!
Dziewczyny poniżej 30-stki to strata czasu - WAM tylko jedno w głowie...
...a tak ciągle narzekacie że mężczyźni myślą o jednym.
Nie żebym to krytytykował ale nie można wyjść na kolację (TYLKO) i nie zostać posądząnym o bycie Gejem albo dziwakiem
może to Ty jesteś właśnie tak banalny i nudny że
to sie weź za panny powyżej 30 aleeee nie one najwyraźniej dorosły do tego że z takim jak Ty to szkoda tracić cennych 5-ciu minut
Nie zebym krytykowała ale zmień styl to może przestaniesz być postrzegany jak gej czy jakiś inny alfons---> czytaj dziwak
------
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
-
- Kaczuszka
- Stały Bywalec
- Posty: 416
- Wiek: 42
- Dołączyła: 10 lut 2007, 21:23
- Reputacja: 0
Góra
0
Napisane przez mio » 20 lut 2007, 19:40 Re: Poważnie!!
Romantyzm to podstawa, wiec musisz sie dostosowac do wymagan, czyli
najpierw kolacja
pozniej kopulacja...
najpierw kolacja
pozniej kopulacja...
-
- mio
- Stały Bywalec
- Posty: 494
- Dołączył: 1 paź 2006, 22:10
- Lokalizacja: Mars
- Reputacja: 9
Góra
0
Napisane przez Insanity » 20 lut 2007, 19:50 Re: Poważnie!!
HEHEHEHEH
-
- Insanity
- Wtajemniczony
- Posty: 2022
- Wiek: 37
- Dołączył: 6 sty 2007, 10:32
- Reputacja: 1
Góra
0
Napisane przez yoko » 20 lut 2007, 21:23 Re: Poważnie!!
takiemu okrutnemu uogolnianiu mowimy stanowcze NIE !!!!!!
BASTA!!!!!!!
BASTA!!!!!!!
'Eighty percent of success is showing up'
WOODY ALLEN
WOODY ALLEN
-
- yoko
- Stały Bywalec
- Posty: 413
- Wiek: 44
- Dołączyła: 18 wrz 2006, 21:50
- Lokalizacja: Acocks Green
- Reputacja: 3
-
Góra
0
Napisane przez Sebek22 » 21 lut 2007, 13:01 Re: Poważnie!!
Dobrze gadasz:):) pojechales po calosci:):) heheh
-
- Sebek22
- Raczkujący
- Posty: 90
- Dołączył: 25 gru 2006, 17:06
- Reputacja: 0
Góra
0
Napisane przez Anek » 21 lut 2007, 19:03 Re: Poważnie!!
Nie ma co sie denerwowac ,facet nie ma sie na kim wyzyc wiec sobie ulzyl
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać męzczyznę, wystarczyła kobieta.
http://maybebaby.bloog.pl
Moje okolice: http://pl.youtube.com/watch?v=9MNBS_pHPyA
http://maybebaby.bloog.pl
Moje okolice: http://pl.youtube.com/watch?v=9MNBS_pHPyA
-
- Anek
- Wtajemniczony
- Posty: 1682
- Wiek: 43
- Dołączyła: 15 sie 2006, 19:58
- Lokalizacja: Sutton Coldfield
- Reputacja: 27
Góra
0
Napisane przez groom » 23 kwi 2010, 16:37 Re: Poważnie!!
eh... To miasto pozostanie w moich myślach do końca życia i chętnie wybrałabym się tam ... do jakiejś fajnej knajpki na kawkę.
[ Dodano: Nie Maj 09, 2010 22:29 ]
Witaski. co słychac w b-ham?
[ Dodano: Nie Maj 09, 2010 22:29 ]
Witaski. co słychac w b-ham?
-
- groom
- Przyczajony
- Posty: 9
- Dołączyła: 2 mar 2010, 12:25
- Reputacja: 0
Góra
0
Napisane przez jed » 12 maja 2010, 18:02 Re: Poważnie!!
"Dziewczyny potraktowały się już w związkach z nami jako równorzędne partnerki. Czas, abyśmy również my w związkach z nimi się jako równorzędnych partnerów potraktowali.
Czy próbowałeś kiedyś, drogi Czytelniku, traktować swoją dziewczynę po partnersku? Czy może jesteś „obleśnym, staromodnym, twardogłowym szowinistą”? W takim wypadku od razu Cię ostrzegam, coraz więcej dziewczyn zostało „uświadomionych” społecznie i domagać się będzie od Ciebie partnerskiego traktowania. Możesz sobie więc psioczyć na ten artykuł ile zechcesz, jednak prędzej czy później będziesz musiał zastosować się do moich rad i pójść moją drogą.
Otóż ja swoją przyjaciółkę ze studiów postanowiłem od samego początku naszego związku traktować po partnersku. Zatem już na pierwszej randce, po miłej konwersacji i jednym drinku, kiedy przyszło do płacenia rachunku, wyłożyłem na stół pieniądze za swoją część i przestałem zwracać uwagę na sytuację. Po chwili konsternacji Marta (imię zmienione) wyjęła pieniądze i dołożyła się do rachunku.
Następnie, jeszcze tego samego dnia, byliśmy w kinie. Ponieważ ja stałem bliżej kasy, nie czekałem, aż moja randka wyjmie pieniądze i sam kupiłem dwa bilety. Jednak, kiedy byliśmy później na rowerach wodnych, które zamawiała Marta, podobnie nie czułem się zobligowany do dzielenia kosztów na pół.
Randka mi się podobała, więc z moją nową dziewczyną zacząłem spotykać się regularnie. Ponieważ jeszcze zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić, kupiłem jej bukiet kwiatów i czekoladki, nie zamierzałem robić tego ponownie, zanim ona nie wykaże się kulturą i nie odwdzięczy się tym samym. Ponieważ tak się nie działo, żyliśmy bez upominków i podarunków.
W końcu jednak musiało dojść do konfrontacji na tym tle. Najwyraźniej Marta była szowinistką, bo zupełnie nie zdawała sobie sprawy, dlaczego nigdy nie pomyślę, żeby kupić jej kwiatek czy bombonierkę. Wytłumaczyłem więc jej, że jest źle wychowana i jej na mnie nie zależy, ponieważ nigdy nie otrzymałem od niej żadnego bukieciku ani słodyczy. Chcąc nie chcąc, Marta musiała zacząć kupować mi kwiaty i czekoladki.
Kiedy rozpoczęliśmy współżycie seksualne, ani myślałem przesiadywać tam na górze. Jeżeli dziewczyna chce mieć orgazm, niech też się trochę postara, pomyślałem. Było więc pół na pół, u góry i na dole. Podobnie z całą resztą.
W końcu pewnego razu rozmowa zeszła na temat ślubów. Stwierdziłem, że kiedy Marta zdecyduje, że jest gotowa na zamążpójście, może mnie zapytać, czy chcę się z nią ożenić. Oczywiście wypadałoby mieć na tę okazję złoty sygnet albo chociaż jakiś zegarek. Jakież było zawiedzenie mojej dziewczyny z takich perspektyw. Uznała klękanie i proszenie mnie o rękę za wysoce poniżające dla siebie. Po raz kolejny odezwał się więc w niej jej szowinizm.
Gdzież Kazimiera Szczuka, nie dająca całować się w rękę a za to całująca w rękę mężczyzn? Gdzież te feministki uznające całowanie w rękę, płacenie za kobietę i oświadczanie się za poniżające dla pań?
Nie myślcie, moje Panie, że przedstawiony tutaj tekst jest satyrą na feminizm. Nie myślcie, że chciałbym wrócić do „starych dobrych czasów”, kiedy było mi „wolno” ustępować wam miejsc w środkach komunikacji. Ochoczo pozbyłyście się swoich tradycyjnych obowiązków, nie protestując. Teraz przełkniecie więc również tę żabę i zostaniecie pozbawione swoich przywilejów.
A wracając do mojego związku z Martą, ciągle jest on partnerski. Jednak na wiele prób jeszcze nie został wystawiony. Pierwszą będą z pewnością oświadczyny. Po ślubie jednak moja partnerka musi wykazywać się co najmniej takimi dochodami jak ja i wnosić co najmniej tyle samo co ja w utrzymanie domu. Z chęcią pozostanę z dziećmi, kiedy ona będzie pracować. Nie sprawdziłem też jeszcze czy zachowuje się ona po partnersku w sytuacji zagrożenia, ale jeżeli kiedykolwiek zostaniemy napadnięci, postaram się nią zasłonić."
Czy próbowałeś kiedyś, drogi Czytelniku, traktować swoją dziewczynę po partnersku? Czy może jesteś „obleśnym, staromodnym, twardogłowym szowinistą”? W takim wypadku od razu Cię ostrzegam, coraz więcej dziewczyn zostało „uświadomionych” społecznie i domagać się będzie od Ciebie partnerskiego traktowania. Możesz sobie więc psioczyć na ten artykuł ile zechcesz, jednak prędzej czy później będziesz musiał zastosować się do moich rad i pójść moją drogą.
Otóż ja swoją przyjaciółkę ze studiów postanowiłem od samego początku naszego związku traktować po partnersku. Zatem już na pierwszej randce, po miłej konwersacji i jednym drinku, kiedy przyszło do płacenia rachunku, wyłożyłem na stół pieniądze za swoją część i przestałem zwracać uwagę na sytuację. Po chwili konsternacji Marta (imię zmienione) wyjęła pieniądze i dołożyła się do rachunku.
Następnie, jeszcze tego samego dnia, byliśmy w kinie. Ponieważ ja stałem bliżej kasy, nie czekałem, aż moja randka wyjmie pieniądze i sam kupiłem dwa bilety. Jednak, kiedy byliśmy później na rowerach wodnych, które zamawiała Marta, podobnie nie czułem się zobligowany do dzielenia kosztów na pół.
Randka mi się podobała, więc z moją nową dziewczyną zacząłem spotykać się regularnie. Ponieważ jeszcze zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić, kupiłem jej bukiet kwiatów i czekoladki, nie zamierzałem robić tego ponownie, zanim ona nie wykaże się kulturą i nie odwdzięczy się tym samym. Ponieważ tak się nie działo, żyliśmy bez upominków i podarunków.
W końcu jednak musiało dojść do konfrontacji na tym tle. Najwyraźniej Marta była szowinistką, bo zupełnie nie zdawała sobie sprawy, dlaczego nigdy nie pomyślę, żeby kupić jej kwiatek czy bombonierkę. Wytłumaczyłem więc jej, że jest źle wychowana i jej na mnie nie zależy, ponieważ nigdy nie otrzymałem od niej żadnego bukieciku ani słodyczy. Chcąc nie chcąc, Marta musiała zacząć kupować mi kwiaty i czekoladki.
Kiedy rozpoczęliśmy współżycie seksualne, ani myślałem przesiadywać tam na górze. Jeżeli dziewczyna chce mieć orgazm, niech też się trochę postara, pomyślałem. Było więc pół na pół, u góry i na dole. Podobnie z całą resztą.
W końcu pewnego razu rozmowa zeszła na temat ślubów. Stwierdziłem, że kiedy Marta zdecyduje, że jest gotowa na zamążpójście, może mnie zapytać, czy chcę się z nią ożenić. Oczywiście wypadałoby mieć na tę okazję złoty sygnet albo chociaż jakiś zegarek. Jakież było zawiedzenie mojej dziewczyny z takich perspektyw. Uznała klękanie i proszenie mnie o rękę za wysoce poniżające dla siebie. Po raz kolejny odezwał się więc w niej jej szowinizm.
Gdzież Kazimiera Szczuka, nie dająca całować się w rękę a za to całująca w rękę mężczyzn? Gdzież te feministki uznające całowanie w rękę, płacenie za kobietę i oświadczanie się za poniżające dla pań?
Nie myślcie, moje Panie, że przedstawiony tutaj tekst jest satyrą na feminizm. Nie myślcie, że chciałbym wrócić do „starych dobrych czasów”, kiedy było mi „wolno” ustępować wam miejsc w środkach komunikacji. Ochoczo pozbyłyście się swoich tradycyjnych obowiązków, nie protestując. Teraz przełkniecie więc również tę żabę i zostaniecie pozbawione swoich przywilejów.
A wracając do mojego związku z Martą, ciągle jest on partnerski. Jednak na wiele prób jeszcze nie został wystawiony. Pierwszą będą z pewnością oświadczyny. Po ślubie jednak moja partnerka musi wykazywać się co najmniej takimi dochodami jak ja i wnosić co najmniej tyle samo co ja w utrzymanie domu. Z chęcią pozostanę z dziećmi, kiedy ona będzie pracować. Nie sprawdziłem też jeszcze czy zachowuje się ona po partnersku w sytuacji zagrożenia, ale jeżeli kiedykolwiek zostaniemy napadnięci, postaram się nią zasłonić."
-
- jed
- Stały Bywalec
- Posty: 366
- Dołączyła: 20 mar 2009, 14:58
- Reputacja: 1
Góra
0
Posty: 10
• Strona 1 z 1
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Ostatni post
-
-
Czy są tu zwariowane mamy? A tak poważnie to...
przez Katarynka 2232 w RODZINA I DZIECKO - 4 Odpowiedzi
8936 Wyświetleń -
przez bogini8
21 mar 2011, 13:18
-
Czy są tu zwariowane mamy? A tak poważnie to...