Odrobina humoru:)))

Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz. Już na
następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który
poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie aby
mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie
ma majtek.
- Czego nie nosi pan kalesonów ? - zapytał
- Nigdym nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi to ?
- Panie przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym
panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłop pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też
do sklepu aby zakupić kalesony. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek,
trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, zadał świniom i poszedł spać.
Rano jak miał to w zwyczaju szybko poleciał za stodołę walnąć porannego
stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie kucnął, nadął się,
wydalił i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy
przypomniał sobie o kalesonach:
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.
Zaczął zapinać spodnie i z podziwem dla wiedzy doktora powiedział:
- I faktycznie cieplej.

[ Dodano: Wto Lip 03, 2007 13:37 ]
http://www.youtube.com/v/DZDHQ9b9fbo

[ Dodano: Pią Lip 06, 2007 20:01 ]
W firmie ogłoszono, że każdy może przesłać mailem zapytanie do szefa.
Akcja cieszyła się dużym powodzeniem, przyszło wiele maili, prawie
wszystkie były zatytułowane: Kiedy podwyżki?

Asystentka pomagająca szefowi bardzo przejęta wielkim monotematycznym
poruszeniem :
-Szefie, ależ oni tylko pytają, kiedy podwyżki -mówi ze zdziwieniem !!!(
jakby było się czemu dziwić)

Szef jej na to:
-Tak wiem, ale według mnie to SPAM...

ucieka kromka chleba przez pustynie...
cala spocona, ledwo zipiaca dostrzega na lezaku kotleta...
a ty kotlet co?uciekaj!tubylcy gonia!...-wykrzyczala kromka
zjedza nas!kotlet!...
kotlet nic nie odpowiedzial i przeciagnal sie na lezaku...
kotlet!tubylcy uciekaj!...krzyczala dalej kromka
kotlet na to-...mnie tu nie znaja!!!





co to jest?-ziarnko grochu na dnie miski???
etiopczyk cala noc wymiotowal!!!


przepraszam nie moglem sie powstrzymac chcialem juz je dorzucic do tych o murzynach...

taaaaaaaa,

a jakie jest najszybsze zwierze ladowe na swiecie???




























puma, gepard??


















nie!!!
















kura w etiopii



pe

HA HA HA niezle

Facet w autobusie:
Uff, wsiadlem, jest duzy tlok, ale na szczescie mam miejsce siedzace.
Wypadalo by skasowac bilet... O! Przede mna stoi mezczyzna, ale jak sie do nie go zwrocic? per 'pan' czy 'ty'?
Hmmm... pomyslmy logicznie! Facet nie wysiadl na poprzednim przystanku, to znaczy ze jedzie do mojej dzielnicy.
Wiezie ze soba kwiaty - to znaczy, ze jedzie do kobiety.
Wiezie ze soba piekne kwiaty - to znaczy, ze jedzie do pienej kobiety.
W mojej dzielnicy sa tylk dwie piekne kobiety: moja zona i moja kochanka. Facet nie moze jechac do moej kochanki... bo ja do niej jade ! Jedzie wiec do mojej zony. Moja zona ma dwoch kochankow: Piotra i Waldemara. Piotr wyjechal sluzbowo... Waldek, czy moglbys mi skasowac bilet?

jasiu do mamy...
-mama daj ciasteczka!!!

-najpierw umyj raczki

-mamo ale ja nie mam raczek!

-nie ma raczek, nie ma ciasteczek!!!!!!

idzie ateista przez las a tu nagle z za krzakow wyskakuje niedzwiedz. ateista w nogi, misiu za nim, kly pazury, po prostu straszny zwierz. ateista ucieka, kluczy, wszystko na nic, niedzwiedz jest coraz blizej. nagle potknal sie o galaz i lezy. przeturlal sie na plecy i zobaczyl o centymetry od swojej twarzy lape ze strasznymi pazurami. "o jezu.....", wymknelo mu sie cichutkie....... nagle wszystko sie zatrzymalo, drzewa, ptaki, i lapa niedzwiedzia o kilka centymetrow od twarzy ateisty....... "i co niedowiarku?" rozlegl sie glos z nieba "przez te wszystkie lata zaprzeczales mojemu istnieniu, nawet innych przekonywales ze mnie nie ma, a teraz w obliczu smiertelnego niebezpieczenstwa nagle zwracasz sie do mnie o pomoc.....", "ok, ok.." mowi ateista "rozumiem o co ci chodzi, ale..... to moze choc spraw ze niedzwiedz zachowa sie jak dobry chrzescijanin......", "tyle moge dla ciebie zrobic.." powiedzial glos z nieba i wszystko znowu ruszylo. tylko ze niedzwiedz zamiast rozszarpac ateiste zlozyl obydwie lapy razem, pochylil glowe i odezwal sie ludzkim glosem: "boze poblogoslaw to jedzenie ktore za chwile spozyje...................."

pozdrawiam

pe