Dowcipy

Kawały, śmieszne animacje i wszystko co może wywołać na naszej twarzy uśmiech.

PostNapisane przez KA i PE » 14 gru 2006, 08:05 Re: Dowcipy

Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego.
Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia.
Za chwile na ramieniu czuje łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:
-Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy.
Co powiedział to zrobił.
Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.
Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.
Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu i cały czas trenował.
Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdzasz na polowanie...

----------------------------------------------------------------------------------------

Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, dwója! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, dwója! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.


--------------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi zajaczek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poprosze pól kilo soli.
- Wiesz zajaczku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp debilu!

---------------------------------------------------------------------------------------

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe
życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj,
niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby byłaświadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca..."

---------------------------------------------------------------------------------------

Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji?
Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!


---------------------------------------------------------------------------------------

W liście z kolonii Jasiu pisze do rodziców:
- Tutaj jest pięknie, jestem bardzo zadowolony, dużo leżę i odpoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
PS. Co to jest epidemia?

--------------------------------------------------------------------------------------

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

--------------------------------------------------------------------------------------

Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.

---------------------------------------------------------------------------------------

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...

--------------------------------------------------------------------------------------

W barze mężczyzna siedzi sam i pije piwo. Blondynka pochodzi, siada obok i zagaduje:
- Jesteś sam przystojniaku? Poczęstujesz mnie też piwem?
- Tak chętnie, wiesz, jestem sam, bo nie znam nikogo tutaj, dopiero wypuścili mnie z więzienia.
- Ile lat siedziałeś?
- Piętnaście lat, bez żadnego kontaktu z kobietą.
- Wow, piętnaście lat, pewnie było ciężko.
- Tak bardzo ciężko.
- Dlaczego dostałeś piętnaście lat?
- Nożem kroiłem żonę w takie małe kawałeczki, na podłodze w kuchni.
- To straszne, potem?
- Potem by ukryć ślady, posprzątałem wszystko.
- Straszne, a ciało w kawałkach gdzie ukrywałeś?
- Nie ukrywałem, ugotowałem i zjadłem wszystko.
- To obrzydliwe! A kości?
- Kości dałem jeść psu.
- To jakieś horror!!
- I co, dalej chcesz bym cię piwem poczęstował?
- Żartujesz? Ty jesteś mój idealny mężczyzna, umiesz gotować, trzymasz czysto w domu, karmisz zwierzątka, i przede wszystkim jesteś przyzwyczajony do życia w celibacie.

--------------------------------------------------------------------------------------

Dwóch zawianych facetów idzie ulicą. Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
- Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
- Tak.
- To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.

---------------------------------------------------------------------------------------

Student na miesiąc przed egzaminem zabiera się za naukę.
Nagle odzywa się głos:
- To ja twoja intuicja, odpręż się, idź na piwo, masz dużo czasu. Dwa tygodnie przed egzaminem student znów zaczyna się uczyć. Odzywa się ten sam głos:
- Człowieku, jest impreza, idź! Masz czas nauczysz się...
Dwa dni przed egzaminem student znów sięga po książki
Odzywa się intuicja:
- Daj spokój po co sie będziesz uczył, przecież to jest łatwe, jesteś zdolny. Wyluzuj się, wypij coś, zaruchaj. Bez nerwów!
Rano w dzień egzaminu student postanowił jednak coś poczytać.
Znów odzywa się intuicja:
- Co się przemęczasz ja ci pomogę, siądz sobie, zapal, zrób kawę...
Student wchodzi na egzamin i widzi lezące na stole profesora kartki z pytaniami.
Intuicja: Bierz pierwszą z lewej i czytaj...
Student: O k*wa!
A intuicja: O ja pierdolę!


-----------------------------------------------------------------------------------------

Rozmawia dwóch dresów.
- Co robisz na sylwestra?
- Jeszcze nie wiem ale chyba klatke i bicepsa.

-----------------------------------------------------------------------------------------


Idą trzy Tampaxy drogą i śpiewają
"Było nas trzech, w każdym znas inna krew.."


---------------------------------------------------------------------------------------


Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach.
- Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi!



Elegancka nastolatka pyta nie mniej eleganckiego starszego pana:
- Ileż to dobrodziej liczy sobie lat?
- 80 panienko.
- Oj nie dałabym, nie dałabym!
- Bo ja też i prosić bym nie śmiał...



Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, k*wa, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!



Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!



Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku...
Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali... Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała...
Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczyka:
- Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą historię jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie!



Wchodzi pijak na dworzec autobusowy, szuka wolnego miejsca, ale nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnę kazanie! - i zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą i czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, że tak z góry potraktował bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem że tak nie powinienem, a jak długo pan ma ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, że papież ma!...

KA i PE
 
 

KobietaPostNapisane przez Kaczuszka » 18 lut 2007, 10:16 Re: Dowcipy

Rzecz sie dzieje w Australii. Do baru wchodzi David i zauwaza Johna siedzacego przy stoliku usmiechnietego od ucha do ucha.
- John, cos ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowalem lódz, tylko woskowalem... i nagle podeszla do mnie ruda pieknosc... mówie Ci, stary... z taakim biustem. Stanela i spytala:
- Moge poplywac z Toba lodzia?
Powiedzialem:
- Pewnie, ze mozesz.
Wzialem ja wiec ze soba, Dave. Odplynelismy dosc sporo od brzegu. Wylaczylem silnik i mówie do niej:
- Albo sex, albo plyniesz do brzegu wplaw.
I wiesz co, stary? Ona nie umiala plywac! Rozumiesz? Nie umiala plywac!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niz wczoraj.
- Widze, ze humor Cie nie opuszcza...
- Ech, stary... musze Ci opowiedziec... woskowalem wczoraj lódz, tylko woskowalem... i podeszla superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytala, czy moze poplywac ze mna lodzia.
- Jasne - mówie. Odplynalem jeszcze dalej niz ostatnio. Wylaczylem silnik i mówie do niej:
- Albo sex, albo plyniesz do brzegu wplaw.
Stary... nie umiala plywac, ta tez nie umiala plywac.
Pare dni pózniej Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, ze John saczy piwko i poplakuje.
- Hej, John, cos Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowalem swoja lódz, wiesz, tylko woskowalem... i nagle staje przede mna ponetna brunetka... piersi... stary! Taaakie miala. No i pyta, czy moze poplywac ze mna lodzia. Wiec jej mówie: - Jasne, ze mozesz.
Poplynelismy daleko, jeszcze dalej niz poprzednio... Wylaczylem silnik, popatrzylem na jej biust i powiedzialem:
- Albo sex, albo plyniesz wplaw do brzegu.
Ona sciagnela figi... Dave! Ona miala czlonka! Miala ogromnego czlonka, stary! A ja... ja nie umiem plywac. Rozumiesz? Nie umiem plywac!

--------

Autentyczna rozmowa pilota z wieżą. Pilot chcąc być dowcipny zgłasza się do lądowania i mówi do kontrolera lotów:
- Zgadnij kto?
Na to kontroler wieży pogasił wszystkie światła na pasie startowym i odpowiada:
- Zgadnij gdzie?


--------

Idzie słoń przez pustynię i nagle widzi gołego Araba, i pyta go:
- Jak ty możesz w takim upale oddychać taką małą trąbką?
------
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Avatar użytkownika
Kaczuszka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 416
Wiek: 42
Dołączyła: 10 lut 2007, 21:23
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Shon » 18 lut 2007, 10:21 Re: Dowcipy

cos z historii Polski


Oświęcim lata wojenne, wpada Esesman do baraku :

-Kowalski do gazu !! – krzyczy

a kowalski z niewinna lekko zakręconą facjata odpowiada :

- do gazziu i do gazziu od tego GAZZIU to już mnie glowa boli !!
:)
cytat:
Ostatnio wywalili mnie z księgarni za przestawienie wszystkich Biblii do działu "Fantastyka"...

Obrazek
Avatar użytkownika
Shon
Zadomowiony
 
 
Posty: 957
Wiek: 52
Dołączył: 3 sie 2006, 07:10
Lokalizacja: B&ham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Edyta » 10 mar 2007, 16:59 Re: Dowcipy

A mi wlasnie "wpadl" w rece taki humorek:


Właśnie zdążyłem usiąść, kiedy usłyszałem głos z sąsiedniej kabiny:
"Cześć! Co słychać?"

Nie mam w zwyczaju prowadzenia konwersacji w WC, i nie wiem, co we mnie wstąpiło, że – chociaż zakłopotany – odpowiedziałem:
"No, w porządku!"

A tamten na to:
"I co porabiasz?"

Co za pytanie?! W tej sytuacji – trochę dziwaczne... Odpowiedziałem:
"Eee, to, co ty... Wiesz..!"

Właśnie postanowiłem wyjść tak szybko, jak tylko się uda, kiedy padło następne pytanie.
"Mogę do ciebie wejść?"

Tego już było za wiele, ale postanowiłem zakończyć rozmowę w uprzejmy sposób:
"Nie... Jestem trochę zajęty!!!"

I usłyszałem, jak tamta osoba mówi zdenerwowana:

"Słuchaj, oddzwonię później. Jakiś idiota ciągle mi odpowiada z kabiny obok!!!” :lol: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Edyta
Zadomowiony
 
 
Posty: 973
Wiek: 45
Dołączyła: 11 sie 2006, 18:00
Lokalizacja: Polska
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Shon » 12 mar 2007, 01:25 Re: Dowcipy

ja to sie tu zawsze dobrze ubawie haha
cytat:
Ostatnio wywalili mnie z księgarni za przestawienie wszystkich Biblii do działu "Fantastyka"...

Obrazek
Avatar użytkownika
Shon
Zadomowiony
 
 
Posty: 957
Wiek: 52
Dołączył: 3 sie 2006, 07:10
Lokalizacja: B&ham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez xxxx999 » 12 mar 2007, 11:51 Re: Dowcipy

Dwóm przyjació³kom po d³ugich namowach, uda³o siê wreszcie przekonaæ mê¿ów, ¿eby zostali w domu i same wychodz¹ na kolacje do knajpy, ¿eby przypomnieæ sobie "dawne czasy".
Po zabawnie spêdzonym wieczorze, dwóch butelkach bia³ego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczaj¹ restauracjê ca³kowicie pijane!
W drodze powrotnej obie nachodzi "nag³a potrzeba", mo¿e dlatego, ¿e du¿o wypi³y. Nie wiedz¹c gdzie iœæ siê wysikaæ, bo by³o juz bardzo póŸno, jedna wpada na pomys³ i mówi do drugiej:
- WejdŸmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie bêdzie.
Wchodz¹ na cmentarz, najpierw jedna œci¹ga majtki, sika, wyciera siê tymi majtkami i oczywiœcie je wyrzuca... Widz¹c to, druga od razu sobie przypomina, ¿e ma na sobie drog¹, markow¹ bieliznê i szkoda by j¹ by³o tak wyrzuciæ. Œci¹ga wiêc majtki, wk³ada je do kieszeni, sika i zrywa kokardê z pierwszego lepszego wieñca, ¿eby siê "podetrzeæ". Na drugi dzieñ m¹¿ pierwszej, dzwoni do mê¿a drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobra¿asz co siê sta³o! To koniec mojego ma³¿eñstwa!
- Dlaczego?
- Moja ¿ona wróci³a o 5-tej rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek. Od razu wywali³em j¹ z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co do wykombinowa³a moja? Nie tylko przysz³a pijana i bez majtek, ale mia³a w³o¿on¹ w ty³ek czerwona kokardê z napisem: "Nigdy Ciê nie zapomnimy. £ukasz, Ignac, Staszek i pozostali przyjaciele z si³owni".

xxxx999
Początkujący
 
 
Posty: 13
Dołączyła: 10 mar 2007, 16:26
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Shon » 12 mar 2007, 15:43 Re: Dowcipy

dobre mam riposte
Podchodzi ponetna sexi laska do stoiska z warzywami widzac tylko wystajaca glowe lysiejącego sprzedawcy pyta
- po ile te jablka
slyszy odpowiedz
- 100zl

nachyla się rozchylajac delikatnie dekolt niby to zaciekawiona towarem i pyta dalej
- po ile te jablka
z za stoiska
- uch, ach, ooo – słychac –
- 80 -

nieskrepowana rozpina guziki dekoltu odrzucając blad wlosy do tylu pytajac
- po ile te jablka
z za stoiska dobiegaja tylko dzwieki
- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo – i pada szybka odpowiedz –
- 60 -

blondynie prawie juz widac sutki jej dłonie kraza po ciele a spodniczka nie naturalnie podnosi się do gory ukazujac podwiazki pyta
- po ile te jablka
z za stoiska
- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo –
- 40 -

przechodzac juz sama siebie zdzierajac czesci ubrania i ukazujac swe piekne cialo prezac je w akcie pyta
- po ile te jablka
a z za stoiska
- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo uhhh, ahhh, oooo- uhhh, ahhh, oooo- oooooooooooooooooooooooouuuuuu
- 100 -
cytat:
Ostatnio wywalili mnie z księgarni za przestawienie wszystkich Biblii do działu "Fantastyka"...

Obrazek
Avatar użytkownika
Shon
Zadomowiony
 
 
Posty: 957
Wiek: 52
Dołączył: 3 sie 2006, 07:10
Lokalizacja: B&ham
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez pticu » 15 mar 2007, 21:57 Re: Dowcipy

- Jak jest w pozycji "na chomika"?
- Tak jak przy "robieniu laski" tylko kobieta musi jeszcze wziąć w
usta oba jądra...

- Jaka jest definicja zaufania?
- Dwóch kanibali robiących sobie laski...

- Po czym poznać, że twoja dziewczyna chce się z tobą kochać?
- Po tym, że jak włożysz rękę pod jej spódnicę to masz wrażenie
jakbyś karmił konia...

- Co jest najlepsze w seksie oralnym?
- 10 minut ciszy...

kilka prawd o facetach :)

1. Ich pupa nigdy nie jest czynnikiem decydujacym podczas rozmowy o pracę.
2. Ich orgazmy sa zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje.
4. Garaż jest ich cały.
5. Ich plany weselne troszcza się same o siebie, przecież jest jeszcze czas.
6. Nigdy nie maja ochoty odwiezć przyjaciela od bzykanka.
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówia im prawdę.
8. Gucio ich obchodzi, że ktos zauważa ich nowa fryzurę.
9. Goracy wosk nigdy nie wchodzi we włosy łonowe.
10. Ta sama robota, większa płaca.
11. Zmarszczki dodaja charakteru.
12. Nie musza opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze.
13. Suknia slubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN.
14. Ludzie nigdy nie gapia się na ich klatkę piersiowa podczas rozmowy.
15. Nowe buty nie tna, nie robia pęcherzy, nie deformuja stóp.
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund.
18. Pięciodniowe wakacje wymagaja tylko jednej walizki.
19. Sami otwieraja słoiki.
20. Dostaja fory za każdy przejaw troskliwosci.
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak.
22. Jesli maja 34 lata i sa samotni, nikt tego nie zauważa.
23. Moga po cichu doznawać przyjemnosci z jazdy siedzac na miejscu pasażera.
24. Trzy pary butów w zupełnosci wystarcza.
25. Moga w ciszy ogladać piłkę nożna ze znajomymi przez wiele godzin ani przez chwilę nie myslac "Musi być na mnie zła."
26. Nie używaja podpasek.
27. Jesli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, moga zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat.
28. Nie musza znać nazw więcej niż pięciu kolorów.
29. Nie musza się zastanawiać, w która stronę kręcić nakrętka czy też sruba.
30. Posiadaja dar niezauważania zagnieceń na ubraniach.
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami.
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra.
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku.
34. Manicure robic przy pomocy scyzoryka.
35. Zakupy swiateczne dla 25 członków rodziny robia 24 Grudnia, w kilka minut.
36. Cały swiat jest dla facetów ubikacja...



Technikum elektryczne w Opolu
Na zajęciach praktycznych z elektryki uczennica (jedyna w klasie) pyta prowadzącego.
- A dlaczego ten transformator tak buczy.
Pada odpowiedź
- Jak by Pani miała 50 okresów na sekunde też by Pani buczała!!!


Egzamin na Akademii Medycznej. Profesor zadaje pytanie:
-Jaki nabłonek pokrywa pochwę - jednowarstwowy czy wielowarstwowy?
-Jednowarstwowy.
-To chyba u pani po wakacjach!

Egzamin na Akademii Medycznej w Lublinie.
Profesor zadaje studentce pytanie:
Jak są unerwione wargi sromowe małe, ruchowo czy czuciowo?
Studentka po chwili zastanowienia:
I tak, i tak.
Profesor z niedowierzaniem:
Taaaak, może pani nimi zaklaskać?


Jakis tam wykład:
Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza. Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
- Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
I rzucal reke z plastiku w tlum.
Uniwersytet Opolski

Kolokwium z finansow... wykladowca chodzi po sali .. sprawdza.. po 20 minutach podchodzi do tablicy i mowi " Dobra.. nie bedziecie wszyscy rowow kopac.. ja wychodze na jakies pol godziny"

Politechnika Śląska: Elektrotechnika, Dr O. Wykład.
Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem.
Na to Dr O.:
- Po jaką cholere go pan budził?! Po cichu spał i nikomu nie przeszkadzał!

Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie: Pewien mgr na ćw. z matematyki.
Po piętnastu minutach rozwiązywania na tablicy całki, która była zadana jako praca domowa (ale oczywiście
nikomu nie wyszła) po cichu do siebie:
- ****** to znowu nie wychodzi...

Szkoła Główna Służby Pożarniczej: Chemia. Wykład na auli:
Profesor W. do kolejnych osób wchodzacych już po rozpoczęciu wykładu:
- Panowie odrobine szacunku. Nie dla mnie, bo widze, że mnie macie w dupie, ale dla kolegów, którzy nie mogą spać w tylnych rzędach, bo wchodząc zamieszanie robicie.

Uniwersytet Lódzki: Polonistyka, dr. O.:
Na poprawce do studentki która była średnio przygotowana:
- Pani to chyba częściej nogi rozkłada niż książkę...

Akademia Medyczna we Wroclawiu: Nestor wrocławskich chirurgów Prof. M. czyta na wykładzie błędy studentów na kolokwium:
- Penis może mieć nawet do 30 m - no to ładnie, czyli ja tu stoje i prowadze wykład, a mój mały kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim???

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej: Koniec wykładu z historii starożytnej...
Profesor na końcu wykładu: -
Czy są jakieś pytania?
Student: - Czy może pan prof. coś powtórzyć?
Profesor (zaciekawiony): - Od którego momentu?
Student: - Od dzień dobry!!!

Uniwersytet Warszawski: Prawo Konstytucyjne, dr Ch.:
Doktor Ch. opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie:
- Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatuja, burza mózgów... no w każdym razie burza...

Politechnika Gdanska: Dr T. - Fizyka:
O elektronie:
- No i ten elektron tak tu zapierdala.
Chwila zastanowienia...
- ... no bardzo szybko sie porusza...


Wydział prawa, egzamin wstępny:
-Więc, dlaczego pan wybrał prawo??
-No co ty? Nie wygłupiaj się tato!!!


Rozmawia trzech pedałów, jaki to sport jest dla nich najlepszy! Pierwszy mówi:
-Zapasy, wtedy można podotykać przeciwnika, poocierać się o jego ciało i w ogóle!
Drugi mówi:
-Pływanie, jak patrzę na te wysportowane i muskularne ciałka, na obciśnięte kąpielówkami genitalia, to jestem bliski orgazmu!
-Trzeci na to:
-Piłka nożna!
-Eeee tam - mówią tamci, a co w tym takiego niezwykłego?
-Bo zobaczcie, jesteś napastnikiem, dostajesz super podanie, wychodzisz sam na sam z bramkarzem i strzelasz ponad bramką, wtedy cały stadion krzyczy: „A ch.. Ci w dupę”, a ty padasz na murawę i marzysz!



Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat?
- Siedem...
- A do kościółka chodzisz?
- Chodzę...
- Co niedziela?
- Co niedziela...
- Z całą rodziną?
- Z całą...
- A do którego?
- Do Carrefoura....


Nad rzeka siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy.
Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższa chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, k****, WYPUŚĆ POWIETRZE !!!


Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż
wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją
śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji
towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieźć nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymaj±cy za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, ******, to moja! Teraz idę po pańską!


Pielęgniarka mówi do lekarza:
- Panie doktorze, ten symulant spod trójki umarł dziś w nocy.
- No, tym razem to już przesadził...

Rozmawia dwóch "dresów":
- Co robisz w Sylwestra?
- Klatę i triceps.
Avatar użytkownika
pticu
Początkujący
 
 
Posty: 12
Wiek: 54
Dołączył: 11 mar 2007, 15:56
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Edyta » 16 mar 2007, 07:37 Re: Dowcipy

dobre, dobre pticu :mrgreen:

A te kilka prawd o facetach-oddaja troszke rzeczywistosc :wink:
Avatar użytkownika
Edyta
Zadomowiony
 
 
Posty: 973
Wiek: 45
Dołączyła: 11 sie 2006, 18:00
Lokalizacja: Polska
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Lola » 16 mar 2007, 09:06 Re: Dowcipy

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

a propo wykladowcow:

U mnie na studiach na jakiejs fizyce (juz nie pamietam dawno to bylo) facet staral nam sie wytlumaczyc co to dyfucja mowiec "jak pierne to w krotkim czasie ludzie z ostatnich rzedow powinni poczuc i to jet wlasnie dyfuzja" :mrgreen:
Amicus certus in re incerta cernitur.
Avatar użytkownika
Lola
Rozeznany
 
 
Posty: 233
Wiek: 44
Dołączyła: 1 gru 2006, 22:32
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez pticu » 16 mar 2007, 21:44 Re: Dowcipy

Edyta napisał(a):dobre, dobre pticu :mrgreen:

A te kilka prawd o facetach-oddaja troszke rzeczywistosc :wink:


w kazdym punkcie :P
Avatar użytkownika
pticu
Początkujący
 
 
Posty: 12
Wiek: 54
Dołączył: 11 mar 2007, 15:56
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Kaczuszka » 19 mar 2007, 15:29 Re: Dowcipy

moj ulubieniec ;)

http://kabaret.marcin.daniec.andrew.golota.patrz.pl/

-----

Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?

------


Stoi zakonnica na szosie i zatrzymuje samochody. Nikt nie chce się zatrzymać
i podwieźć siostry. Deszcz, chłód, burza straszliwa. W końcu zatrzymuje się
piękna blondyna w czerwonym ferrari i zabiera zakonnice. Ta szczęśliwa stara się nawiązać rozmowę:
- Piękne auto, pewnie ma pani wspaniałą posadę, skoro stać panią na taki wóz
- A nie nie, to mój trzeci kochanek mi je kupił.
- Jak to, nie ma pani męża?
- Nie, żyję w wolnych związkach, lepiej na tym wychodze, np to futro na
tylnym siedzeniu dostałam od innego kochanka a ta piękna biżuteria - ta jest
od jeszcze innego.
W końcu dojeżdżają do klasztoru, zakonnica wysiada smutna ze jej życie jest takie szare, ale tłumaczy sobie ze wybrała życie klasztorne wiec tak musi
być. Około 22 zakonnica zmówiła wieczorny pacierz i kładzie się do lóżka,
nagle ktoś cichutko puka:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- To ja... ksiądz Antoni... [szeptem]
A zakonnica na to:
- W dupę sobie wsadź te swoje bombonierki!


-------



Miał król trzy córki. Postanowił je za mąż wydać. Dał każdej po strzale. Wystrzeliła najstarsza. Strzała wpadła do banku, a jej mężem został bankier. Wystrzeliła środkowa. Strzała wpadła do biura, a jej mężem został biznesman. Wystrzeliła najmłodsza. Strzała wpadła w błoto. Podeszła młoda do bajora, patrzy a tam żaba. Standard. Od małego każdą królewnę uczą, co należy zrobić w takiej sytuacji. Nabrała powietrza w płuca i pocałowała żabę. Nic się nie stało. Nabrała powietrza w płuca i pocałowała jeszcze raz. Znowu bez efektu. Żaba mówi:
- Widocznie jestem mocno zaczarowany... Trzeba będzie possać...

-------

Ojciec pyta małego synka, czy zna opowieść o ptaszkach i pszczółkach.
- Nie chcę nic wiedzieć! - wybuchnął chłopiec uderzając w płacz.
Zmieszany ojciec pyta go, co się stało.
- Och, tatusiu - szlochał chłopiec - kiedy miałem sześć lat, okazało się, że nie ma świętego Mikołaja, kiedy miałem siedem, że nie ma króliczka wielkanocnego, w wieku ośmiu lat dowiedziałem się, że nie ma dobrej wróżki, a w wieku dziesięciu - że to nie bocian przynosi dzieci. I jeśli teraz mi powiesz, że dorośli się nie pieprzą, to nie będę już miał w co wierzyć!


------
------
http://www.awstudio.az.pl/cru/dita.gif
- Puchatku...?
- Tak, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
- Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Avatar użytkownika
Kaczuszka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 416
Wiek: 42
Dołączyła: 10 lut 2007, 21:23
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez roberto » 20 mar 2007, 13:37 z wlasnej autopsji

dzwoni do mnie komora patrze na wyswietlacz ,sorry ale ni chuja nie znam tego numeru,wiec moja regulka brzmi hallo tu zaklad pogrzebowy wrzos a z drugiej strony slysze aaa,eeeeeeee, pzrepraszam. piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :lol: krotko zwiezle i na temat
Avatar użytkownika
roberto
Początkujący
 
 
Posty: 16
Wiek: 50
Dołączył: 24 lut 2007, 17:03
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez roberto » 20 mar 2007, 13:40 z wlasnej autopsji

dzwoni do mnie komora patrze na wyswietlacz ,sorry ale ni chuja nie znam tego numeru,wiec moja regulka brzmi hallo tu zaklad pogrzebowy wrzos a z drugiej strony slysze aaa,eeeeeeee, pzrepraszam. piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :lol: krotko zwiezle i na temat
Avatar użytkownika
roberto
Początkujący
 
 
Posty: 16
Wiek: 50
Dołączył: 24 lut 2007, 17:03
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Anek » 20 mar 2007, 14:28 Re: Dowcipy

mozna i tak... :mrgreen:
Aby oszukać kobietę, potrzebny był wąż, ale aby oszukać męzczyznę, wystarczyła kobieta.
http://maybebaby.bloog.pl
Moje okolice: http://pl.youtube.com/watch?v=9MNBS_pHPyA
Avatar użytkownika
Anek
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1682
Wiek: 43
Dołączyła: 15 sie 2006, 19:58
Lokalizacja: Sutton Coldfield
Reputacja: 27
Pokojowy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do HUMOR