malaroksi napisał(a):Wypowiem się trochę, bo muszę sobie nabić jakiegoś posta ...
Zrobił się kwasior za złe dobieranie słów.
Chciałam zauważyć że Vanilia nie napisała, że kupiła dom za 200k tylko ,że w dzisiejszych czasach nie da się kupić domu za 200k za gotówkę. Wg jej raty wychodzi ,że ma dom za 100k kredyt spłaci za 200k , w tym czasie gdyby przez te 30 lat wynajmowała od kogoś dom za 550f po 30 latach była by bez niczego i dałaby komuś te 200k ( nie całe) , a tak w wieku 50 lat ma spłacony dom i jeśli pożyje jeszcze dodatkowe 30 lat w nim, to jest 200 do przodu .
Co do textu na temat mieszkań socjalnych i mieszkających w nich ludzi, to po porostu szkoda słów, ja należę do tej patologi, i jak komuś, żal doopę ściska to będzie najeżdżał na "wszystkich" bo oczywiście "wszystkich" zna ...
Zażucanie komuś , że źle gospodaruje pieniędzmi tylko dlatego, że po 6ciu latach pobytu w Uk nie jest właścicielem domu nie jest zbyt rozsądne, każdy przeżywa swoje życie po swojemu, ma różne możliwości. Ja 4lata temu chciałam kupić dom , ale nastał kryzys, mój stracił pracę oszczędności topniały , przeprowadzka na inne mieszkanie itd wszystko kosztowne , wtedy doradzili mi w pracy by składać na socjalne i czekać a nie zadłuzać się . Po 3 latach mam socjalne mimo tego ,że sytuacja finasowa już lepsza, Mogę się zamienić , mogę się podciągnąć na listę i bidować nowe a te oddać , na starość mogę się przenieść na przytulny flat lub bungalow , mogę wykupić je ale akurat te które mam , to nie warto... Zawsze mam opcję ,że mogę zwrócić dom i wynająć sobie jakiś inny od kogoś , mogę sobie kupić nowy jak nazbieram albo mogę sobie wrócić do mieszkania w Polsce , to że mam mieszkanie socjalne nie znaczy ,że jestem poważna , rozsądna i przygwożdżona na stałe i będę tu żyła do usranej śmierci w jednym miejscu.
Tak więc nie wiem ,czy autorka chciała pogadać na temat domów , czy na temat ciekawych okolic, bo przecież o okolicy kazdy może coś powiedzieć, nawet ten co mieszka w UK dopiero miesiąc i wynajmuje chatę...
Dokładnie, tak jak piszesz, tylko że pisząc posta o tym że mieszkania w sąsiedztwie na wynajem są po 1200f każdemu normalmenu człowiekowi nasuwa się myśl "dziewczyna meszka w super drogiej dzielnicy"- są takie dzielnice ,lub laska jest nie spełna rozumu.
Jeśli ktoś szukał mieszkania/domu domu dokupna wie jakie są ceny ,ile wynosi rata ,od jakiej kwoty.itd...
To miał być temat- które dzielnice są fajne do osiedlenia się, jak wam się żyje a nie jak 24-letnia dziewczyna osiągnęła pełny sukces w UK...
Jeśli będzie temat o ludziach sukcesu którzy mają domy po 200 tys. i ogólnie ich plan na życie jest doskonały pod każdym względem ja nie zabiorę głosu.
Ale na forum nie ma ludzi pracujących w magazynach,na liniach produkcyjnych,tylko ludzie sukcesu -czy aby na pewno?