Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Sprawy Kobiece. Rozmowy o Waszych smutkach, radościach, problemach , modzie, urodzie...

KobietaPostNapisane przez ewela119 » 21 lis 2010, 22:32 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Goraczki nie ma, biegunka jeszcze jest, ma mokry kaszel :roll: Cos za czesto ostatnio ma te biegunki wydaje mi sie :roll: Pewnie jej sie to nie spodoba ale faktycznie zostawie ja jeszcze w domu. Dzieki za rade :)
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

ewela119, Moja ma dokładnie to samo i to już 3ci raz od kiedy zaczęła chodzić do przedszkola. Dziś zostanie w domu i to może na jakieś 3 dni trudno. Najgorsze jest to że ona mi już w zeszłym tygodniu taka niewyraźna była i miała mokre nogawki od spodni i buty , okazało się że wywyalali ich na dwór non stop mimo deszczu , kałuż , wiatru . A teraz ten wirus nie odpuści chyba do wiosny.
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Kitty » 22 lis 2010, 10:22 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

ewela119, malaroksi, mojego Misia tez znowu dopadlo :evil: We srode mial goraczke powyzej 38 stopni, po czym w czwartek biegunka i do tego wyszlo mu zimno na zimnie na buzi :zdziw: Usta zapuchly, poczym pojawila sie drobna wysypka na calym brzuszku,pleckach, pupie i udach. Poszlismy do lekarza w piatek a ta odeslala nas do szpitala :zly: Synus mial podejrzenie miedzy innymi o bakteryjne zapalenie opon mozgowych, ale na szczescie wyszlo, ze to cos innego. Mam gdzies w dokumentach ze szpitala napisane co to. Ponoc jest to wirus, ktory atakuje teraz dzieciaczki, ale niestety mojego syncia troche ciezsze objawy dopadly. Dostalismy antybiotyk i 72h dostepu na oddzial w razie jakby sie pogorszylo. Jak narazie jest dobrze, i buzka sie juz prawie zagoila, ale wysypka jeszcze sie utrzymuje. Eh, biedne te nasze dzieciaczki... :cry:
Avatar użytkownika
Kitty
Zadomowiony
 
 
Posty: 803
Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
Reputacja: 19
Neutralny

KobietaPostNapisane przez ewela119 » 22 lis 2010, 12:38 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Moja mala tez dzis rano wstala z zimnem na ustach :roll: Mam nadzieje ze na jednym sie skonczy, ostatnio jak jej wyszlo to najpierw jej wychodzilo 3 po kolei jedno sie zagoilo i wychodzilo drugie a pozniej wyszly 3 naraz, normalnie masakra, buzi nie mogla otworzyc bo pekalo i leciala krew i ja swedzialo :( Od jakiegos czasu kupuje jej te plasterki compeed, nie lecza opryszczki w magiczny sposob w ciagu jednego dnia ale bynajmniej jak mala dotyka palcami to nie roznosi tych bakterii i nie rozdrapuje
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez bogini8 » 22 lis 2010, 13:05 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

malaroksi, ewela119, Kitty, kucze biedne te wasze dzieciaki, sezon jesienny sie zaczyna i dzieci zaraz choruja albo przynosza jakies,,gowno,, zp rzedszkola :neutral:
miejmy nadzieje ze przyjdzie troche zimy i wymrozi te wirusiska:)
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez agg » 22 lis 2010, 14:10 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

bogini8 napisał(a):kucze biedne te wasze dzieciaki, sezon jesienny sie zaczyna i dzieci zaraz choruja albo przynosza jakies,,gowno,, zp rzedszkola :neutral:

g:hmm
moja Mala od 2 lat jest zlobkoiczem/przedszkolakiem i (odpukac!) choroby trzymaja sie od nas z daleka. nie chodzi mi tu o katar czy kaszel bo obu sie nam zdarza i normalnie funkcjonujemy
podatnosc na lapanie infekcji to sprawa indywidualna kazdego organizmu.
sa dzieci co pierwsze lata spedzaja w domu i przy lekkim przeziebieniu siedza w domu i rodzicom sie zdaje, ze sa ciagle "chore", a sa i takie co od malego sa zawsze w grupie i daja rade zarazie :twisted: hihi
jak kitty napisala, jest wirus i kazdy z nas moze go zlapac - gdziekolwiek- !
takze duzo zdrowia wszystkim "zainfekowanym"! g:) g:)
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Kitty » 22 lis 2010, 15:11 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

agg napisał(a):sa dzieci co pierwsze lata spedzaja w domu i przy lekkim przeziebieniu siedza w domu i rodzicom sie zdaje, ze sa ciagle "chore", a sa i takie co od malego sa zawsze w grupie i daja rade zarazie


wlasnie moj sie nigdy jakims zarazom nie dawal :roll: Teraz tylko sie mu to paskudztwo przyplatalo. W sumie duzo przebywa z dziecmi, a te a to kichaja na siebie, a to pija z kubeczkow innym itd.
Osobiscie uwazam, ze male przeziebienie nie jest powodem do trzymania dziecka w domu. U nas jak tylko goraczka opadla, spacere rozpoczely sie na nowo ;)
Avatar użytkownika
Kitty
Zadomowiony
 
 
Posty: 803
Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
Reputacja: 19
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Kitka » 22 lis 2010, 21:39 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Hej!
Zdrówka dla wszystkich chorowitków :!:
Synio juz prawie zdrowy, kończy katar. Za to ja mam taki katar, że nie ruszam się bez rolki papieru :roll:
Moj synio, jak na razie nie chorował poważnie, to znaczy miał tylko kilka razy kaszel i katar. Przeszedł też 3 dniówkę i miał dwa razy temperaturę przy ząbkowaniu. Bardzo bym chciała, żeby nie chorował, jak pójdzie do przedszkola :sad: Pewnie to jednak nie uniknione i trzeba będzie przeżyć...

aaaaaaaaaa najprawdopodobniej od stycznia mój synio pójdzie do przedszkola aaaaaaaaaaa :!: :grin: :553: Trzęse gaciami...
Byliśmy w piątek pytać czy są miejsca i ogólnie zobaczyć co i jak. W następny piątek jesteśmy umówieni na rozmowę i oglądanie wszystkiego dokładnie :grin:


Jestem w szoku, że takie małe dzieciaczki już z opryszczką muszą walczyć. To taki upierdliwy i w sumie niebezpieczny wirus...Dorosły ma dość a co dopiero dziecko :sad:

agg
sa dzieci co pierwsze lata spedzaja w domu i przy lekkim przeziebieniu siedza w domu i rodzicom sie zdaje, ze sa ciagle "chore", a sa i takie co od malego sa zawsze w grupie i daja rade zarazie hihi
Są też takie co jako maluszki do żłobka poszły i cały czas chorowały :roll: Jestem tego przykładem angina, anginę poganiała, wiecej byłam w domu niz w żłobku :roll: Dlatego mama zakończyła mi żłobkowanie i pracę przeniosła do domu.
Nie sądzę aby bardzo wczesne puszczenie dziecka do żłobka ochroniło go lub wzmocniło jego odporność. Jak ma chorować to będzie, jak ma silny organizm to będzie zdrowe.
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez agg » 22 lis 2010, 22:42 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Kitka napisał(a):Są też takie co jako maluszki do żłobka poszły i cały czas chorowały :roll: Jestem tego przykładem angina, anginę poganiała,

ja mialam to samo, ale nie w przedszkolu tylko w szkole :roll:
i zamiast juz wtedy mnie pod skalpel polozyc to antybiotykami faszerowali :twisted:
Nie sądzę aby bardzo wczesne puszczenie dziecka do żłobka ochroniło go lub wzmocniło jego odporność. Jak ma chorować to będzie, jak ma silny organizm to będzie zdrowe.

ochronic nie ochroni ale uklad immunologiczny musi sie jakos rozwijac. nie bedzie jesli organizm bedzie "przechowywany" w sterylnych warunkach. na podobnych zasadach dzialaja szczepionki :wink:
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Kitka » 22 lis 2010, 23:24 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

agg Nie znam mamy, która dziecko trzyma w domu i blokuje kontakt z innymi ze względu na zarazki. Choć pewnie takie są :wink: Kontakt z zarazkami jest wszędzie nie tylko w żłobku czy przedszkolu. Liczę, że synio jakąś odporność ma i da radę przedszkolemu "uderzeniu" :roll:

Synek koleżanki też ma aktualnie biegunkę i siedzi w domu zamast w przedszkolu eh...
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez agg » 22 lis 2010, 23:34 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

agg Nie znam mamy, która dziecko trzyma w domu i blokuje kontakt z innymi ze względu na zarazki. Choć pewnie takie są :wink:

wystarczy wejsc na jakies polskie forum :lol:

Powodzenia w przedszkolowaniu (taki wyraz chyba nie istnieje?:lol: ) :)
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Kitka » 22 lis 2010, 23:43 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

Jestem na polskim forum i takich mam akurat nie ma na moim wątku. Chyba mam dobrą ekipę i jakieś kumate babki piszą :mrgreen:
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez adamirus » 23 lis 2010, 08:41 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

fakt jest taki że obcowanie raz na jakiś czas z dziećmi,innym dzieckiem kolezanki .....nijak się ma do tego jak dziecko zaczyna chodzić do przedszkola.

i nie tyle że śmieszy,ale uśmiecham się ( pod nosem ) jak słysze teksty mamuśki której dziecko ma rok 2 czy 3 i SIEDZI W DOMU,i mówi że moje dziecko nie choruje,moje dziecko ma dobrą odporność,moje dziecko wcale nie chorowało.
Bo wiele mam przykładów gdzie przez 3lata siedzenia w domu dziecka od urodzin,nie chorowało wcale- wcale.
przyszedł wrzesień - i do dnia dzisiejszego dziecko było w przedszkolu zaledwie 2-3tygodnie.bo ciągle chory.
niema tak że jak dziecko nigdy nie chorowało to nie zachoruje bo ma układ immunologiczny silny- wyrobiony.gdzie sobie go wyrobił ? w domu ?
organizm hartujemy głównie z zderzeniem z chorobami,z innym dziećmi ( w tym przypadku )

co do wczesnego puszczania dzieci do żłobków,
każdy robi jak uważa - nikomu to osądzać.Jednakże coś w tym musi byc że potem te dzieciaczki które już chodziły do żłobka i zaczęły przedszkole ....nie chorują.więc swoje przyszły,uodporniły się na "przedszkolne" bakterie.

adamirus
Stały Bywalec
 
 
Posty: 590
Dołączyła: 8 sie 2006, 20:54
Lokalizacja: B-ham/Acocks Green
Reputacja: 21
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez ewela119 » 23 lis 2010, 09:53 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

My mamy akurat to nieszczescie ze moja cora zachorowala pierwszy raz jak miala 4 miesiace i od tamtej pory chorowala mi non stop do 2 roku zycia, pozniej przyjechalysmy tu do Anglii i sie uspokoilo a teraz odkad poszla do tego przedszkola to jest masakra jakas, nie mowie tutaj o jakims katarze czy malym kaszelku ale glownie te biegunki ja morduja :/ Teraz tez ma biegunke, juz 4 czy nawet 5 dzien, nie jest tak ze ciagle siedzi w toalecie ale zalatwia sie kilka razy na dzien na rzadko i juz nie wiem co mam z nia robic, domowe sposoby nie pomagaja, nie mam pojecia co moze byc przyczyna, raczej zadna wirusowka bo caly poprzedni tydz spedzilysmy w domu wiec nie bylo gdzie "zlapac", rece normalnie opadaja :roll:
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Kitka » 23 lis 2010, 10:40 Re: Mlode mamusie czyli "ciezarowki po rozpakowaniu"

adamirus Mam wrażenie, że pisałaś do mnie. Mogłaś użyć mojego nicku a nie pisać "mamuśki" :wink:
Nie twierdzę, że mój synek ma super odporność, bo nie chorował :-| Czemu nie chorował?... tego nie wiem, okaże się jak pójdzie do przedszkola czy ma dobra odporność czy jednak nie. Boję się chorób, ale liczę się z tym...
Jednakże coś w tym musi byc że potem te dzieciaczki które już chodziły do żłobka i zaczęły przedszkole ....nie chorują.więc swoje przyszły,uodporniły się na "przedszkolne" bakterie.
bo w większości wypadków "wychorowały" się w żłobku :roll:

Dzieci, które idą szybko do żłobka chorują wcześniej, te co idą dopiero do przedszkola, chorują w późniejszym wieku. Nie widzę w tym różnicy, kiedy moje dziecko się "wychoruje" i tak i tak będzie kiedyś taki etap, nie widzę powodu, aby to przyspieszać.
Nie widzę w tym nic złego i powiem, że moim zdananiem to o wiele lepsze, jak dziecko przynajmniej do 2 roku życia jest z mamą w domu. Jego potrzeby emocjonalne w tym wieku zaspokaja mama i ona jest najważniejsza! Literatura fachowa z psychologii i pedagogiki dziecięcej pisze nawet o 3-im roku życia, jako odpowiednim wieku na puszczenie dziecka do przedszkola (full time). W tym czasie jego rozwuj emocjonalny jest na takim etapie, że w pełni może korzystać z zabaw i nauki w grupie.
Na pewno nie czuję się winna, że mój synio pójdzie do przedszkola po 2 roku życia, z resztą i tak tylko na dwa dni w tygodniu :wink: Jestem z tego dumna i cieszę się, że mogłam mu poświęcić całą moją uwagę!
Nie wiem dlaczego, ale często odnoszę wrażenie, że mamy które posyłają wcześnie dzieci do żłobków, mają jakby pretensje i próbują wmówić mamą, które są z małymi dziećmi w domu, że robią dziecku w ten sposób krzywdę. Uważam coś zupełnie przeciwnego...

ewela Zdrówka dla małej :!: Nie wiem co Ci poradzić :-| Pewnie za jakiś czas będę Ciebie pytać, jak sobie radzić z rożnowgo rodzaju wirusami, bo będziesz juz wprawiona w bojach :wink:
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do ŚWIAT KOBIET