Co robic z dzieciakami?

Nie kazde dziecko jest przyklejone. Zalezy w jakim wieku. Chodzi o to,zeby sie oswoilo i samo odkleilo:) nie o to,zebys sobie mogla w spokoju wypic kawe.
Masz go wprowadzic w nowy swiat, siedzac tam z nim i zawsze czekac z ratunkiem jak mu sie zachce do mamy.

Nie o to chodziło, żeby je zostawić, bo ciągle przy niej byłam, ale 3/4 dzieci było przyklejone do mamy a już większość mam tam długo chodzi i dla mnie to było dziwne. Jak idą do przedszkola to jakoś potrafią się szybko dostosować i nie ma nas rodziców przy nich. Nie chciałam spokojnie pić kawy, bo nawet jej nie lubię ale według mnie to miały być zajęcia dla DZIECI a nie dla mam. Czego się może dziecko nauczyć jak je we wszystkim wyręczasz?

Co dziecko robi w przedszkolu to ty nie wiesz.
To nie sa takie zajecie ,o ktorych ty myslisz. Nic sie tam nie maja nauczyc.
To sa zajecie dla mam i dzieci, nie tylko dla dzieci.
Idziesz, bawisz sie, poznajesz inne dzieci i mamy- to sie tam robi, nic wiecej.

U mnie spiewali zawsze nursery rhymes na koncu jeszcze.

Dodano: -- 5 paź 2013, o 08:29 --

a w moim playcentre byly tez takie zajecia, nazywalo sie to 2 for 2 albo 3 for 3,
zostawialas dziecko na 2h chyba 2 razy w tygodniu.
ale te babki, tez nie zabawialy dzieci wtedy jakos szczegolnie, tylko patrzyly,zeby sobie krzywdy nei rzrobily

nie będę się rozpisywać bo po prostu się nie zrozumiemy. Chciałam, żeby moje dziecko miało kontakt z innymi maluchami w jej wieku, ale to nie możliwe w momencie gdy mamy są w koło bo nie są wtedy chętne do poznawania nowych osób i zabawy z nimi, dzielenia się zabawkami czy współpracy oraz nauki samodzielności. byłam raz nie podobało mi się i więcej nie pójdę, szkoda naszego czasu.

Skoro Ty tam chodzisz i Tobie się podoba to przecież Ci nie zabraniam, mam prawo do wyrażenia opinii na każdy temat, a widać Tobie to nie odpowiada. Szukałam czegoś innego a te zajęcia nie spełniają moich oczekiwań. Podobną opinię mają moje znajome i wolę zaprosić kilka dzieci znajomych do domu, żeby się razem bawiły.

Dodano: -- 5 paź 2013, o 11:04 --

Acha i jeszcze jedno. Zajęcia nie są ogólnodostępne. Tutaj któraś z mam zapraszała inną, żeby przyszła z maluchem. Gdy poszłyśmy ze znajomą okazało się, że trzeba dzwonić zanim się przyjdzie czy w ogóle jest miejsce. Oczywiście pozwolono nam zostać jak już przyszłyśmy bo nigdzie nie było informacji, że trzeba się najpierw dowiadywać albo zostawić namiary i będą informować o dostępnym miejscu...

widzę, że każda z nas ma inne doświadczenia :) u nas na jedne zajęcia trzeba było się zapisać wcześniej (np."baby massage"- polecam!, albo "listen and sign"-super sprawa!) a na inne przychodzisz i tylko przy recepcji trzeba się wpisać za każdym razem. Co do dzieci przyklejonych do mam itd. My chodzimy 2 razy w tygodniu na "First friends" gdzie są to zajęcia dla dzieci poniżej roku i siedzimy wszyscy razem i się bawimy-kto kiedy z kim chce. Dzieci patrzą na siebie nawzajem, jedno od drugiego uczy się np. jak postawić nóżki do raczkowania, jak przekładać grzechotki i takie drobnostki. W międzyczasie mamy sobie rozmawiają mając dziecko na wyciągnięcie ręki gdyby dzidzia mamy potrzebowała. Chodzimy też na inne zajęcia, wyżej wymienione Listen and Sign - Pani śpiewa i w język migowym pokazuje słowa z prostych piosenek: pies, słońce itd. To dla dzieci jeśli dobrze kojarze do 5 roku życia i trzeba się wcześniej zapisać. W niektórych centrach się za to płaci. Są też inne, nazywane "creche" czyli po naszemu żłobek, w każdym centrum w inny dzień o innej porze. W "moim" jest to np. we wtorek i piątek, od 12.45 i można dziecko pod profesjonalną opieką zostawić na maksymalnie 2 godziny, płacąc 2 funciory za godzinę. Są jeszcze zajęcia dla dzieciaków powyżej roku, ale nie wiem jak wyglądają, bo mój ma dopiero niepełne 8 miechów, więc jeszcze nie przeszliśmy do następnego poziomu:) póki co dobrze nam tam, gdzie jesteśmy:)

(...) Zajęcia nie są ogólnodostępne. (...)

Skoro KAŻDY może przyjść, bez jakichkolwiek ograniczeń, a jedynym wymogiem jest wcześniejsza rejestracja, to zajęcia SĄ ogólnodostępne.
To tylko tak na marginesie.

A tak w temacie - to każde dziecko jest inne. Jedne się nie odkleją, drugie trzeba szukać pod szafami...

Pozdrawiam

Wymyslilam juz dla siebie rozwiazanie :one: Zmienilam szkole z wieczorowego, mathew boulton na jakąś szkole ktora mam 300 metrow od domu a i dzieci przy okazji do przedszkola pojda, dwie sroki za jeden ogon czy jakoś tak :D

:roza: Witam ja tez od niedawna tutaj mam córke 13 lat i synka 2.5 roczku tez siedze sama w domciu z małym przydał by mi sie jakis kurs na angileski bo u mnie z jezykiem słabo no i małemu jakis kontakt z dziecmi, Jesli cos wiecie na ten temat piszcie .Poznam chetnie mamuski z Kingstanding.Pozdrawiam serdecznie :roza:

co do angielskiego to najbliższy college masz chyba w Sutton Coldfield. Przejedź się i dowiedz co oferują- czasami można dołączyć do grupy w październiku, niekiedy kursy zaczynają się też w styczniu. Co do młodszego dziecka- wygooglaj gdzie masz centrum dla dzieci najbliższe i przejdź się z kimś kto zna w miarę angielski żeby się dogadać co i kiedy proponują:)

:) Dzieki za podpowiedz jak cos załatwie odezwie sie :)

hej ja tez chetna na spotkania .. moj synek ma 6 mcy

to z chęcią się spotkam-mój ma 8 i pół miecha:) z jakiej dzielnicy jesteś?

Hej dziewczyny!!
Jestem mama 7miesięcznego maluszka. Jest któraś z Was z West Bromwich??

z przeciwnego końca- okolice Pype Hayes Park i Walmley...

hej. a jest tu jakas mama z Tipton? mieszkam niedaleko duzej asdy, mam synka 2 latka :) jesli któras ma chec poplotkowac w oczystym jezyku to zapraszam. mamy duzo wolnego czasu:)