Rodzice

Rodzina, dzieci i ich wychowanie, sprawy związane z codziennym życiem rodziców.

MężczyznaPostNapisane przez pawlooo » 11 paź 2007, 06:51 Rodzice

witam wszystkich. potrzebuje waszej rady. mam kobiete z ktora jestem od wiekow..moi rodzice ja bardzo lubia, mowia na nia synowa od zawsze. zreszta ona tez ich lubi. kilka tygodni temu urodzila nam sie coreczka... i caly czar relacji mojej kobiety z rodzicami moimi prysnal. przylecieli oni do nas w odwiedzimy bo mieszkaja w polsce i jedyne co podczas ich wizyty mialem to nerwy mojej Ani bo ona sie wsciekala ze oni bujaja mala, nosza ja mimo ze ona im zwraca na to uwage. no koszmar! i od tamtej pory ona totalnie ich nie znosi,jak dzwonia to ucieka zeby tylko z nimi nie gadac. glupio mi bo oni widza ze cos nie tak a to wkoncu dziadkowie i ciesza sie wnuczka wiec ja niemam serca im powiedziec zeby troche odpuscili. teraz jest problem bo oni chca do nas przyjechac na stale- bo ojciec znalazl tu dobrze platna prace a moja kobieta kategorycznie niechce ich w naszym domu (troche ja rozumiem bo oni daja ciagle jej rady jak wychowywac mala a ona niemoze juz tego sluchac) ale ja wiem ze oni niechca zle. poza tym to moi rodzice i ja niemoge kazac im mieszkac gdzies w obcym miejscu jak u nas wolny pokoj. niewiem co robic. wiem ze jak tu przyjada to bedziemy sie gryzc. moja Ania tlumaczyla mi ze ja znam swoich rodzicow i ja bede z nimi ok mieszkal a ona bezdie skrepowana bo szanuje ich ale jednak to obcy dla niej ludzie.. sam niewiem co myslec i co robic. rozmowy zAnia koncza sie zawsze awantura, a ja niemoge nie pomoc tu rodzicom. martwi mnie to bo Ania moja jest uparta i wiem ze jak sie wscieknie to spakuje mala i sie wyniesie a tego bym niechcial. co radzicie? pomagac rodzicom? czy szukac im domu w obcym miejscu- a jesli tak to jak im to wytlumaczyc? powiedziec prawde ze Ania niechce z nimi mieszkac. sam niewiem.
dziwi mnie fakt ze ona tak ich lubial a odkad mamy coreczke to jak ich slucha to goraczke ma.. ma ktos podobna sytuacje? help!

pawlooo
Początkujący
 
 
Posty: 25
Dołączył: 10 paź 2007, 22:12
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez magdunia22 » 11 paź 2007, 07:21 Re: Rodzice

Witam
Powiem ci jedno to samo mialam jak urodzilam syna,nile lubilam rodzicow ,ojca dziecka,ale to dlatego ,ze sie wtracali jak mam wychowuwac,jak sie opiekowac itd.Jest to wkurzajace faktycznie,bo ja wiedzialam jak to sie wszystko robi,bo wychowywalam moje siostry oraz swojej mamie pomagalam przy siostrach:)
Dziewczyna,ktora urodzi dziecko wie praktycznie wszystko tak mi sie wydaje,bo narasta w niej macierzynstwo,i nie lubi napewno jak ktos ciagle jej doradza.Wiem ze dziadkowie chca najlepiej,ale nie rouzmieja,ze to jest wkurzajace.Moim zdaniem powinnes wziasc rodzicow do siebie,pogadac z nimi ,aby sie nie wtracali,moze tez mi powiedziec troche o Ani,oraz mozna powiedziec rodzicom ,zeby sie nie wtracali dopoki Ani sama do nich nie przyjdzie po porade ;) Tez moze byc tak jak ze mna bylam zazdrosna o swoje dzidzi,jak tesciowa lub tesiu brali go.Moj maly ma 2,5 lata i do tej pory jestem zazdrosna jak np on do nich jedzie itd ,wiem ze krzywdy mu nie zrobia,ale wychowuja inaczej niz ja i strasznie rozpieszczaja :sad: Pozdrawiam i zycze powodzenia Bedzie dobrze :smile:
Grzeczne dziewczynki ida do nieba,niegrzeczne maja niebo na ziemi:):):)
a tak przy okazji,ile potrzeba slow by nas uslyszano w chwili ktorej milczymy

magdunia22
Rozeznany
 
 
Posty: 264
Wiek: 40
Dołączyła: 3 paź 2006, 11:45
Lokalizacja: ladywood
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez pawlooo » 11 paź 2007, 08:42 Re: Rodzice

dzieki za odp. no wlasnie mi sie wydaje ze Ania jest zazdrosna o mala,ale skoro ty tez tak masz to chyba to normalne jest. kiepska sprawa bo niewiadomo jak to rozwiazac. rodzice mysla ze wiedza wszystko o wychowaniu bo wkoncu nas wychowali,ale ja rozumiem moja polowke ze jakby chciala porade to by sama zapytala a wiem ze wie jak wychowac dziecko bo kazda z wwas wie. widzialem jak studiowala ksiazki w ciazy pedagogiczne,zreszta tak jak ty magdunia22 wychowala mlodsze rodzenstwo, a kiedys to pracowala jako opiekunka wiec ja wiem ze ona rad nie potrzebuje. ale watpie ze moi rodzice sie zmienia.
sam niewiem jak to rozwiazac zeby bylo ok.

pawlooo
Początkujący
 
 
Posty: 25
Dołączył: 10 paź 2007, 22:12
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez wsiaz » 11 paź 2007, 10:13 Re: Rodzice

Ja mysle, ze najlepiej pogadac z rodzicami i musza zrozumiec , jezeli nie to przykro mi, ale moga wynajac mieszkanie, rodzice sa wazni, ale twoja rodzina jest najwazniejsza i w pewnym momencie rodzice schodza na drugi plan. Najwazniejsza jest kobieta - zona i twoje dzieci. Przez wtracajacych sie rodzicow mnostwo mlodych rodzin sie rozpada, jak nie potrafia zachowac umiaru w dawaniu dobrych rad to .....
Avatar użytkownika
wsiaz
Zadomowiony
 
 
Posty: 833
Dołączył: 23 sty 2007, 23:03
Reputacja: -1
Neutralny

KobietaPostNapisane przez olivka » 11 paź 2007, 10:43 Re: Rodzice

podpisuje sie pod wypowiedzia przedmowcy.
Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami.....
Avatar użytkownika
olivka
Zadomowiony
 
 
Posty: 804
Wiek: 114
Dołączyła: 25 lip 2007, 09:08
Lokalizacja: z Ksiezyca...
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez kik1976 » 11 paź 2007, 10:57 Re: Rodzice

hmmm. ja mialam podobny problem, az sie wkurzylam i powiedzialam co mysle. czyli, ze to moje dziecko i odnosnie rad, to mieli na to czas, jak mieli male wlasne. kategorycznie nie dopuscilabym do tego , zeby ktorys - moi czy meza - rodzice mieszkali z nami. odkad wyszlam za maz i mam dzieci , to jest moja rodzina. a oni musza w koncu to zrozumiec. przypuszczam, ze mi tez bedzie ciezko jak moje dzieci zalaza rodziny, ale nie mam zamiaru wchodzic im z butami . jesli poprosza o pomoc prosze bardzo, ale nic na sile. :mrgreen:
a no i oczywiscie poobrazali sie na mnie, ale zabarzo sie tym nie przejmuje, bo mam moja rodzinke :grin:
Avatar użytkownika
kik1976
Zadomowiony
 
 
Posty: 970
Dołączyła: 2 wrz 2006, 07:43
Reputacja: 5
Neutralny

KobietaPostNapisane przez moniavika » 11 paź 2007, 17:29 Re: Rodzice

Pawloo...
Pozwole sobie napisac kilka slow.
Przede wszystkim znamy tylko twoja relacje z calej tej sprawy.Zeby tak naprawde cos stwierdzc i doradzic trzeba by poznac jeszcze zdanie Ani,jej odczucia i wersje.

Jezeli moge cos powiedziec to zapewne to,ze to sa twoi rodzice i twoja partnerka,ktora planuje z toba przyszlosc powinna ich szanowac,nawet jezeli ich nie lubi.
Jednak...macie dziecko.Twoi rodzice sie wtracaja(jak wszyscy),doradzaja,krytykuja,zrzedza...
Ja mysle,ze przede wszystkim powienienes przy Ani porozmawiac z rodzicami i delikatnie aczkolwiek stanowczo powiedziec im,ze to ona jest matka i zapewne wspaniale wychowuje wasze dziecko.Musisz ja wesprzec i pokazac,ze to ONA jest wazniejsza w tym wszystkim i dziecko.Rady zawsze mozecie przyjac,bo zapewne sa przydatne(w koncu twoi rodzice wychowali ciebie),ale musza sie pogodzic,ze sa TYLKO dziadkami.To ty i Ania podejmujecie decyzje i wychowujecie dziecko.
Mnie osobiscie sie wydaje,ze twoja partnerka bardziej jest urazona tym,ze nie dajesz jej wsparcia i pewnej obrony przed swoimi rodzicami.
Jest mloda mama i zapewne jest wyczulona na niektore sprawy,a wiec uwaza,ze najlepiej wychowuje malenstwo i doskonale daje sobie rade.
I zapewne tak jest.
Twoi rodzice powinni przyjac to do wiadomosci i zrozumiec to.
Ich komentarze moga byc przez Anie odbierane nie jako porady a pouczanie co zapewne doprowadza ja do szalu,bo po prostu czuje sie krytykowana przez bardzo bliskich jej ludzi.No,a co za tym idzie-jest jej przykro.
Po prostu musisz odciac "pepowine" i stac sie glowa rodziny.Wsparciem dla Ani i dziecka.

Rodzice...chyba powinienes im pomoc,ale nie na dluzsza mete.
Moga pomieszkac z wami,ale trzeba podkreslic,ze jest to na jakis tam czas.
Ewentualnie Ania moze wykorzystac te sytuacje i isc do pracy,a twoja mama moze pomoc w zajmowaniu sie dzieckiem.
Przede wszystkim porozmawiaj ze swoja partnerka,przedstaw jej swoje racje i plusy calej tej sytuacji,ale wysluchaj tego co Ania ma do powiedzenia.Czego sie obawia,jakie sa jej leki i dlaczego tak naprawde przestala lubic twoich rodzicow.
Moze ona pewne sprawy widzi "przekoloryzowane" a moze ty po prostu nie wiedzisz pewnych rzeczy....

Mysle,ze dojdziecie do porozumienia i wszystko sie wyjasni tylko musicie trwac przy sobie.
Pozdrawiam
If you don't aim at anything you achieve nothing (jeśli do niczego nie dążysz, nic nie osiągniesz)
Avatar użytkownika
moniavika
Rozeznany
 
 
Posty: 227
Wiek: 47
Dołączyła: 1 mar 2007, 13:44
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 3
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez pawlooo » 11 paź 2007, 19:16 Re: Rodzice

pewnie wszyscy macie racje. ale ja wiem ze rozmowa z rodzicami nic nie zmieni,chociaz sprobuje z nimi pogadac. ja nigdy im czegos takiego nie mowilem i niewiem jak to bedzie, pewnie sie obraza. ale niechce tez zeby moja kobieta sie stresowala bo wiadomo ze to wplywa na nasza corke tez. no i nie bede ukrywal ze na nasze relacje tez. ciagle sie o to klocimy. ciezka sprawa.
tak czy tak rodzice zamieszkaja u nas az sie zadomowia i moze wtedy im cos pomoge wynajac.
moniavika piszesz ze mama pomogla by przy dziecku - moja ania nawet niechce o tym slyszec! chce sama wychowac wlasne dziecko i jak tylko wspomnialem o tym to wsciekla sie ze moja mama rozpiesci mala noszeniem na rekach itp ze dyscypliny nie nauczy.. woli oddac mala do przedszkola niz zostawic w domu z tesciowa.
niewiem niewiem. jakos to poukladac trzeba.
dzieki za wasze wypowiedzi.

pawlooo
Początkujący
 
 
Posty: 25
Dołączył: 10 paź 2007, 22:12
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez maja » 12 paź 2007, 14:12 Re: Rodzice

To nie jest zazdrosc u Ani,tylko to ,ze ona jest matka i wie co jest najlepsze dla jej malenstwa.Sam powinienes sie bronic od zamieszkania z rodzicami bo inaczej bedziesz mial wiecej problemow.To sa twoi rodzice i to ty powinienes z nimi porozmawiac nie wkopujac w to Ani bo zepsujesz jeszcze bardziej relacje miedzy nimi.Tez sie wsciekam z tymze na moja mame kiedy robi cos co mi sie nie podoba np.dam dziecku klapsika a ona bierze go na rece i przytula.Dzieco wtedy glupieje.Mowie wtedy mamie stanowczym glosem,ze ma tego nie robic,ze ja jestem jego mama i to ja go wychowuje.Postaw sie rodzicom i wytlumacz,ze Ania bedzie miala problemy jak oni naucza ja bujania czy innych rzeczy i znajdz rodzicom w innym miejscu mieszkanie,niech to beda drzwi obok ale nie te same bo rozpetacie wojne.Zapamietaj jedno.To z Ania i corka bedziesz teraz zyl,z Ania bedziesz spal nie z rodzicami.

maja
Początkujący
 
 
Posty: 18
Wiek: 44
Dołączyła: 23 mar 2007, 14:02
Lokalizacja: Ward End Birmingham
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Ana :) » 12 paź 2007, 22:35 Re: Rodzice

Najlepsza odpowiedzia jak dla mnie byla odpowiedz wsiaza,krótka i na temat,ja równiez sie pod tym podpisuje,ja nigdy nie zamieszkalabym z tesciami to wszystko zmienia i rójnuje zwiazek budowany przez kilka lat,choc tak naprawde nigdy do konca nie poznamy połówki z która jestesmy,pozdrawiam zycze zrozumienia Ani i szacumku co do jej zdania na ten temat, ;)

Ana :)
Rozeznany
 
 
Posty: 288
Dołączyła: 27 sie 2007, 14:28
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez agamiltko » 12 paź 2007, 22:48 Re: Rodzice

Powiem Ci jedno. Dziadkowie sa od rozpieszczania. I trzeba im na to pozwolic, to jest z korzyscia dla dla babci i dziadka oraz dla dziecka. Ale tylko okazjonalnie, a nie codziennie!!!
Moim zdaniem powinienes porozmawiac z rodzicami. Moja mama zawsze twierdzi, ze sie nie wtraca do naszego zycia, a jednak probuje to robic bardzo czesto. I za kazdym razem stawiam jej veto. Bo to moje zycie, moja rodzina i moje dziecko. Oczywiscie czasami sie obraza, ale ja jej tlumacze o co chodzi. Porozmawiaj z rodzicami, zobaczysz zrozumieja. Moze na poczatku beda obrazeni, ale im minie. Pamietajcie rowniez, Zeby waszej Coreczki nie odgradzac od dziadkow. Pozdrawiam

agamiltko
Rozeznany
 
 
Posty: 124
Wiek: 45
Dołączyła: 29 lip 2007, 23:16
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez olivka » 13 paź 2007, 13:54 Re: Rodzice

agamiltko napisał(a):Powiem Ci jedno. Dziadkowie sa od rozpieszczania. I trzeba im na to pozwolic, to jest z korzyscia dla dla babci i dziadka oraz dla dziecka. Ale tylko okazjonalnie, a nie codziennie

niezgadzam sie z tym. oni powinni szanowac zdanie i sposob w jaki chcemy wychowac swoje dzieci bo za pare lat moze sie okazac ze dziecko bardziej szanuje babcie niz wlasna matke albo co gorsza do babci mowi mama.
poza tym takie wtracanie sie psoje nasz piekny okres w zyciu jakim jest macierzynstwo.
niema co tlumaczyc sobie ze oni chca dobrze itp. jak chca tak dobrze dla nas to niech zwyczajnie dadza nam samym wychowac wlasne dzieci i zyc wg naszych wlasnych zasad a nie zasad sprzed 30stu lat ...
Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami.....
Avatar użytkownika
olivka
Zadomowiony
 
 
Posty: 804
Wiek: 114
Dołączyła: 25 lip 2007, 09:08
Lokalizacja: z Ksiezyca...
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez agamiltko » 13 paź 2007, 14:23 Re: Rodzice

Tak jak napisalam okazjonalnie!!!!! Rozpieszczanie w granicach zdrowego rozsadku!!! a to, ze musza postepowac wg regul rodzicow dziecka jest oczywiste!! Bo to rodzice maja wychowywac!!!!

agamiltko
Rozeznany
 
 
Posty: 124
Wiek: 45
Dołączyła: 29 lip 2007, 23:16
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez olivka » 13 paź 2007, 16:41 Re: Rodzice

szkoda ze oni tych granic o ktorych piszesz nie znaja. :wink:
Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami.....
Avatar użytkownika
olivka
Zadomowiony
 
 
Posty: 804
Wiek: 114
Dołączyła: 25 lip 2007, 09:08
Lokalizacja: z Ksiezyca...
Reputacja: 6
Neutralny

KobietaPostNapisane przez agamiltko » 13 paź 2007, 16:43 Re: Rodzice

Ja mojej mamie bardzo czesto przypominam te granice i jest ok.

agamiltko
Rozeznany
 
 
Posty: 124
Wiek: 45
Dołączyła: 29 lip 2007, 23:16
Reputacja: 6
Neutralny

Następna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do RODZINA I DZIECKO