Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Dyskusje na temat komputerów(hardware, software, internet..), telefonów, oraz innego sprzętu elektronicznego. Problemy z działaniem, opinie, porady itp

KobietaPostNapisane przez ktosienka » 9 cze 2007, 22:27 Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Co prawda nie rozmawialam jeszcze z nikim z ekipy TVN, ale wszystkie logiczne fakty wskazuja na to, ze to musieli byc oni.

No ale zacznijmy od poczatku...


Mialam troszke problemow z komputerem, pisalam zreszta o tym na forum.
Z czescia problemow sie uporalam dzieki Waszym radom, komputer zaczal pracowac. NIestety zaczely sie nowe problemy, nie bede sie rozpisywac nt niuansow technicznych,

Ktos ze znajomych polecil mi Jurka, ktory sie "zna na komputerach i umie je nawet skladac". Jurek jest zapracowanym czlowiekiem i postanowil na poczatek naprawic moj komputer zdalnie, mowiac mi przez telefon co robic. Skutkiem byl dym z komputera i kolejna nieplanowana wczesniej usterka. Jurek postanowil wiec przyjechac (upewniajac sie wczesniej czy mam niezbedne srobokrety) i zajac sie caloksztaltem usterkowym samodzielnie, niemniej jak na zapracowanego fachowca przystalo, splawial mnie kilkakrotnie. Z niedzieli zrobil sie wtorek, z wtorku czwartek, z czwartku piatek i z piatku sobota. Rzecz jasna zapracoany fachowiec nie mial nawet czasu zeby zadzwonic i poinformowac mnie o swojej zmianie planow, wiec dzownilam i pokornie pytalam kiedy szanowny fachowiec znajdzie chwile czasu....Pikanterii dodal fakt, ze na moim dysku byly dane kogos z przyjaciol niezbedne do jego pracy zawodowej.

Tym sposobem z umowionej godziny 10:00 w sobote zrobila sie 10:40. Fachowiec jak na rodaka przystalo zapytal mnie na dziendobry o to czy mu dam papierosa.
Fachowiec rozlozyl sie na podlodze z komputerem i zadzwonil po posilki- konsultacja telefoniczna a kuzynem, "co jest informatykiem z prawdziwego zdarzenia". Do konca naszego spotkania fachowiec konsultowal sie z kuzynem co najmniej 5 razy. Diagnoz bylo kilka, na dobra sprawe moj fachowiec ostatecznie z brakiem pewnosci w glosie stwierdzil ze najlepiej bedzie wymienic zasilacz. W tym celu udalismy sie wspolnie (?) do sklepu - ja na rowerze, on na swoim motorze. Przyczyna tego stanu rzeczy byl fakt, ze "fachowcy" nie kupuja niezbednych sprzetow samodzielnie, a zadne z nas nie posiadalo w tym momencie samochodu. Kiedy dotarlam zziajana do sklepu okazalao sie ze:
1. Fachowcowi sie spieszy, bo ma pelno innych zajec (na tym etapie bylam pewna, ze fachowiec zrobi komputer w ramach przyjacielskiej uslugi). W zwiazku z tym powstrzymalam sie od zakupu nowej myszki i uporczywych pytan o dodtakowa modernizacje komputera. Sytruacje, wktorej kompuet byl otawrty uznalam za dobry moment, zeby cos wymienic, ulepszyc w moim narzedziu rozrywki i pracy. Jakiekolwiek pytania natury informatycznej nie zwiazane z wymiana zasilacza fachowiec zbywal czyms, zmienial temat, albo po prostu obracal sie na piecie i szedl gdzie indziej.
2. Fachowiec, pomimo, ze wladal nienajgorszym angielskim nie byl sie w stanie komunikowac sie z pracownikami sklepu, Moze to wrodzona niesmialosc? Dokonalam wiec zakupu samodzielnie
3.20-kilkuletni fachowiec, pomimo ze sie spieszyl znalazl 10 minut na przetestowanie wypasionej konsoli do gier.(Ja nie kupilam myszki do komputera, bo na mnie nakrzyczal ze bardzo zalezy mu na czasie)
Po wyjsciu ze sklepu zapytalam fachowca o bagaznik w jego motorze- stwierdzil ze sie nie znam na motorach i w ten sposob wracalam na rowerze z reklamowka, w ktorej byl zasilacz. Rozsadny klient fachowca wzialby ze soba plecak, ja niestety do rozsadnych osob nie naleze....Dzieki temu doswiadczylam ja to jest wiesc elektronike w reklamowce na rowerze i wyciagajac reke zeby zasygnalizowac kazdy skret modlic sie zeby nic sie zawartosci reklamowki nie stalo.

Wrocilismy do domu. Tzn ja wrocilam, bo fachowiec zmeczony powolna jazda za rowerem przed samym domem przyspieszyl i skrecil w zupelnie inna strone. PO 20 minutach bezskutecznego dzwonienia na jego komorke pomyslalam ze pewnie mu sie znudzilo i pojechal do domu, Mimo wszystko polecialam do centrum w poszukiwaniu spirytusu do czyszczenia procesora. (Kolejny podstawowy obowiazek klientow fachowca). Niestety spirytusu nie znalazlam, ale fachowiec sie odnalazl i stwierdzil ze bez spirytusu tez sie uda... Pozniej jednak zaczal miec watpliowsci i zapytal mnie o kosmetyki z dodatkiem alkoholu, wiec go grzecznie doedukowalam, ze pozostale skladniki kosmetykow pozostawia osad i ze do czyszczenia elektroniki trzeba uzywac tylko i wylacznie czystego spirytusu.

Zamontowal wiec procesor bez czyszczenia.(polozyl zakupiona przeze mnie paste chlodzaca.
Pomimo wymiany zasilacza komputer nie startowal. Kolejne konsultacje telefoniczne z kuzynem-informatykiem z prawdziwego zdarzenia nie odniosly oczekiwanego skutku. Niesmialo zaproponowalam wymiane kabla. Udalo sie.
Komputer wstawal bardzo wolno. Zniecierpliowny fachowiec nie pozowlil windowsowi na powolny start resetujac co chwilke sprzet i uporczywie twierdzac ze dysk na ktorym jest system padl. To byl pierwszy moment w ktorym stracilam panowanie nad soba i zwrocilam mu uwage, zeby poczekal troche dluzej. On wyjal dyski i po kilku minutach zapytal czy widzialam zworke. Zworka nie zostala odnaleziona, pomimo ze zapewnial mnie ze wstawil ja na swoje miejsce..... Rece mi opadly i postanowilam sie nie klocic. Niemniej sytuacja byla dla mnie co najmniej smieszna, Wiedzialam ze zgubil zworke i nie zalozyl jej z powrotem na dysk, a on mi jak dziecku wmawial ze to zrobil.

Suma sumarum komputer wstal, ale pracowal gorzej niz przez pierwsza interwencja telefoniczna fachowca (przed spaleniem zasilacza). Duzo wolniej, dyski sie gubily, z niewiadomych wzgledow zaczal sie pojawiac komuikat bledu niepodlaczonej stacji dyskietek.
Na odchodnym fachowiec powiedzial "to teraz tylko winodwsa przeinstaluj, kup zworke i wloz tu". Zalala mnie fala adreanaliny. Jestem zdolna to zrobic, nauczyc sie tego, ale po co mi do tego "fachowiec"? Zapytalam o cene nieskonczonej uslugi. Nonszalancko odpowiedzial 40 GBP...........Cala operacja wlacznie z moim pedlaowaniem do sklepu i konsultacjami z informatykiem z prawdziwego zdarzenia i zaginieciem fachowca zajela 2,5 godziny.... Jakis czas temu robilam rozpoznanie cen polskich firm informatycznych na troszke innego typu usluge, ale wymagajaca podobbnej wiedzy i w tym samym stopniu czasochlonna. Usluga razem z dojazdem i faktura kompetentnej osoby zamykala sie w 30-kilku funtach...

Podsumowujac usluge:
-wymiana zasilacza (ktory ulegl uszkodzeniu wskutek telefonicznych porad fachowca),
-zasilacz zakupiony przez klienta, i dostarczony rowerem klienta
- umozliwienie klientowi umycia wiatraka i radiatora
- montaz procesora (nieprzetartego spirytusem) (Strach w oczach tego czlowieka, kiedy odpinal procesor pozostanie w mojej pamieci na dlugo....)
-nowe bledy systemu
- brak zworki
- pozostawienie instrukcji klientowi dotyczacych tego co zrobic, aby komputer zaczal dzialac poprawnie i otwartej drogi do kolejnych napraw w postaci nie skreconej obudowy.




Zycze Wam wszystkim i sobie nie korzystania z uslug fachowcow poleconych przez krewnych i znajomych. Czas pozegnac sie z Wladkiem kuzynem Henka co jest kelnerem, ale w budowlance tez moze robic. Osobom pelnym nonszalancji, ktore slyszaly kiedys, ze pewne uslugi w Angli sa bardzo w cenie zycze tego aby wlasnie ta cene za swoja prace pobieraly, ale w drodze zdobywania wiedzy i doswiadczenia zawodowego, a nie naklejania sobie etykietki z nazwa zawodu o ktorym nie maja zielonego pojecia. Etyki i innych niemodnych cnot nie mozna kupic za zadne funty....


Pozdrawiam,
Madrzejsza o kolejne doswiadzcenie zyciowe,
Ktoska

PS. CZekam na ludzi z TVN i ich propozycje finasowa w zamian za zgode na emisje materalu....:)

ktosienka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 498
Dołączyła: 22 paź 2006, 13:06
Reputacja: 65
Poczciwy

MężczyznaPostNapisane przez Bernii » 10 cze 2007, 07:28 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Buahahaha ;d ale sie usmialem :P - Szpec jak nic :P -- samo zycie ;D
To co cię kusi czego ci potrzeba
Zludne bezpieczenstwo, pigulka szczescia
Ja z dnia na dzien nabieram pewności
Nie ma szczescia bez odrobiny szalenstwa!!!
Avatar użytkownika
Bernii
Rozeznany
 
 
Posty: 250
Wiek: 40
Dołączył: 16 maja 2007, 09:09
Lokalizacja: Rzeszow/Birmingham
Reputacja: 4
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Przemek » 10 cze 2007, 20:37 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Powiedz mi jakie błędy wyskakują Ci teraz przy starcie komputera.
Zworkę olej, w większości jest bez zworki na cable select, dopóki nie masz drugiego dysku czy tez czegos innego na tej samej taśmie to nie ma sensu.

Format na Windowsie to standardowa operacja, więc ją pewnie trzeba wykonać jak wszystko chodzi gorzej.

Pinów procesora nie myje się spirytusem, nie myje się niczym, jeśli procesor nie działa to nie działa i już, może się przegrzewa to można wyczyścić/zmienić wiatrak, czyszczenie pinów spirytusem to nie wiedza tylko desperacja.

Tak jak mówiłem, napisz dokładnie co i jak pisze to Ci powiem co zrobić, żeby nie pisało :)

Przemek
Raczkujący
 
 
Posty: 59
Wiek: 37
Dołączył: 21 wrz 2006, 16:21
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez ktosienka » 11 cze 2007, 21:16 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

przy starcie komputera mam info: Floppy disk(s) fail (40). Stacja dyskietek jest niesprawna i nie jest fizycznie podlaczona do plyty glownej. Jesli chodzi o zworki to niestety mam dwa dyski i przy starcie widzi tylko jeden z nich.... jesli systemowy to startuje jesli drugi to nie.... problem w tym, ze na tym drugim mam wszystkie dane....

Pozatym z niewiadomych wzgledow explorator pokazuje mi 3 napedy DVD a mam 2.(moze tak widzi ten dysk bez zworki, jako nowe urzadzenie DD?

Czyli powinnam sie cieszyc ze moj majster nie umyl procesora spirytusem?


Z gopry dziekuje za wszystkie sugestie

Ktoska,
ktora odkryla ze majster wytarl rece ubrudzone smarem z motoru w jej czysty recznik

ktosienka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 498
Dołączyła: 22 paź 2006, 13:06
Reputacja: 65
Poczciwy

PostNapisane przez zdzisium » 12 cze 2007, 01:41 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Podlacz odwrotnie tasme od FDD. Jesli dalej bedzie wywalalo blad flopa to odlacz calkowicie (kabel i wylacz w BIOSie). Dyski podlacz kazdy na oddzielnej tasmie i zobacz czy dalej beda problemy z ich widzialnoscia (na razie odlacz naped optyczny zeby nie kolidowal z dyskiem).

zdzisium
 
 

PostNapisane przez KA i PE » 13 cze 2007, 18:03 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

czekaj czekaj.... zaplacilas mu?

pe

KA i PE
 
 

MężczyznaPostNapisane przez Przemek » 13 cze 2007, 22:42 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Kabel do Floppa ma być czerwonym przewodem dalej od zasilania, czyli w przeciwieństwie do dysku który ma mieć czerwony przewód z taśmy bliżej kabla zasilania flop ma mieć po drugiej.

Drugi dysk (nie ten z windowsem) daj na drugą taśme, ustaw dysk zworką jako 'master' a cdrom jako 'slave', jeśli to właśnie w tym drugim nie masz zworki to zabierz zworke z pierwszego dysku, jemu nie potrzeba jak będzie sam na jednej taśmie. Jak sobie z czymś nie poradzisz, napisz na priv, wymyślimy coś żeby Ci działało a żebyś nie musiała nikomu po raz drugi nic nikomu płacić.

Przemek
Raczkujący
 
 
Posty: 59
Wiek: 37
Dołączył: 21 wrz 2006, 16:21
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez Amigo_uk » 19 cze 2007, 10:44 Re: Bylam dzis w ukrytej kamerze TVN

Świat sie wali:) Mam nadzieje ze mu nie zaplacilas :P.
Zworki do kupienia w Maplinie albo podjedz do pierwszego lepszego sklepu i poproś o jedna. Pracowałem przez parę lat w serwisie i zdarzało sie ktoś zgubił zworkę i probował kupić:). Zawsze rozdawaliśmy za darmo.
Kazdy szanujący sie serwisant ma tego ciut-ciut bo przed utylizacja np. uszkodzonej płyty ściąga sie takie rzeczy.
Kazdy szanujący sie sie serwisant ma zestaw śrubokrętów i podstawowe elementy.

Zreszta... jak bedziesz gdzies na Witton - ode mnie zworke masz gratis:D
Avatar użytkownika
Amigo_uk
Rozeznany
 
 
Posty: 246
Wiek: 49
Dołączył: 10 maja 2007, 18:10
Lokalizacja: Sandwell
Reputacja: 13
Neutralny


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do KOMPUTERY I ELEKTRONIKA

cron