zAngielszczona mowa, pismo.
Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym
good point!
niektorzy znaja zaledwie troszke jednego jezyka obcego i mysla ze gadaja
a znac ang to naprawde nic imponujacego: kazde dziecko zna!! z filmow i z piosenek tylko ile mozna sie nauczyc (sama tak sie douczalam od 5 klasy podstawowki kiedy to mi sie ang zaczal i pochwale sie: umiem ogladac film z lektorem i i nie slyszec lektora: slucham orginalneg dialogu pod spodem, ze sie tak wyraze)
powiem wiecej: sztuka to nie gadac (i znam takich sztukmistrzow osobiscie!!!) uparci w niepoznawaniu i w nieuczeniu sie : angielskie=niedobre (nie dotyczy funtow)
[ Dodano: Pią Sie 24, 2007 19:12 ]
I JESZCZE FAJNE JEST
SPECERQU
-

-
Kat_Bham
- Rozeznany
-
-
- Posty: 113
- Dołączyła: 1 lut 2007, 12:31
- Lokalizacja: rugby
- Reputacja: 0
mieszkam w domu gdzie pod jednym dachem jest dwoje polaków jeden niemiec irlandka holender urodzony wychowany i wykształcony w RPA oraz walijczyk i pracują jeszcze trzy rodowite angielki które raz w grecji były i uważają że świat zwiedziły 70% rozmów prowadzę po angielsku w domu i firmie która jest istną małą wieżą babel znam podstawy francuzkiego niemieckiego i rosyjskiego holender biegle mówi po angielsku niemiecku francusku oraz w trzech dialektach afrykańskich jego żona pochodzi z rosji tak więc rosyjski angielski i holenderski bo mieszkała kilka lat w holandii jednak zdarza się mi mówiąc o czymś wtrącić ''you now'' do marty albo ,,wiesz,, do angielki ale czy to powód do tego abym był be nie sądzę be jest brak więzi która istnieje po między hindusami afro amerykanami czy afrkanerami a między polakami często gęsto jest tylko zazdrość i kąśliwe uwagi których świadkiem byłem nie ma zgody tylko wytykanie błędów tamci se pomagają a nasi rodacy tylko jak by tu wycyckać drugiego problem językowy jest naszym najmniejszym zmartwieniem według mnie istnieją sprawy bardziej pilne do uregulowania to znaczy większy szacunek między sobą i pomoc a nie patrzenie przez pryzmat polskiej rzczywistości jednak czy to zrozumiemy czy zaczniemy współpracować ze sobą
przykład jedna znajoma poprosiła o pomoc w znalezieniu pracy człowiek który zaoferował pomoc jak przyszło co do czego to stwierdził że musi mu zapłacić za tą pomoc w postaci doładowania za 10ł w momencie gdy przez dwa tygodnie nie pracowała a on dobrze wiedział o tym
inna znajoma poszła do miejsca gdzie teoretycznie ktoś powinien jej pomóc została potraktowana z góry bo dopiero co przyjechała z polski bo tam tylko członkowie mają wstęp ochydne jesteśmy społeczeństwem które sporo przeszło zamiast wykorzystać doświadczenie i zadbać o reputacje to pokazujemy się z najgorszej strony kłucąc się między sobą o takie detale a poważne problemy przemilczeć wolimy bo co
polemika zbyt odważna
by wyszła prawda
od której tak uciekamy i się boimy
jeszcze raz przypomnę język to najmniejsze zmartwienie
a po za tym sami to przemyślcie
-

-
rezokaplan
- Przyczajony
-
-
- Posty: 2
- Dołączył: 17 mar 2008, 23:05
- Reputacja: 0
a mnie wkurza brak kropek i przecinkow w takich wypowiedziach jak chociazby ta powyzej :roll:
ale ja podobno marudna jestem :mrgreen:
pozdrawiam
-

-
yoko
- Stały Bywalec
-
-
- Posty: 413
- Dołączyła: 18 wrz 2006, 21:50
- Lokalizacja: Acocks Green
- Reputacja: 3
-
rezokaplan napisał(a):wtrącić ''you now'' do marty albo ,,wiesz,, do angielki ale czy to powód do tego abym był be
Wtracenie takich slow przez przypadek z przyzwyczajenia nie jest be. Mi tez sie to zdarza. Pracuje z samymi Anglikami i mam angielskich przyjaciol, wiec 90% swojego zycia mowie po Angielsku.
Martwi mnie jednak plaga Polakow ktorzy jezdza na HOLIDEJA, maja OFA czy tez mieszkaja NA AKOKSIE albo NA ERDINGTONIE. Zalosne jest to ze wlasnie te zangielszczajace wszystko osoby nie potrafia powidziec prostego zdania po angielsku. Nie potrafia tez sie wypowiedziec po polsku.
Ludzie szanujcie swoj jezyk
-

-
Luiza
- Wtajemniczony
-
-
- Posty: 1911
- Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
- Reputacja: 71
Powrót do HYDE PARK