zAngielszczona mowa, pismo.

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

MężczyznaPostNapisane przez slimaczekzielon » 21 sie 2007, 09:16 Re: zAngielszczona mowa, pismo.

Sprowokowaliscie mnie bym cosik dodal.
Na poczatek bierzcie przyklad z kazdej nacji ktora uczy sie angielskiego, ale nawet znajac ten jezyk jakos uwaza swoj za bardziej wazniejszy i nie odpowie tobie w zadnym innym jak w ojczystym. Pod tym wzgledem sa zarozumiali niemcy i francuzi :???: Wdzisiejszych czasach nie imponuje mi gadanie po angielsku bo posluguje sie tym jezykiem od 17-tu latek,ale zawsze powtarzano mi ucz sie jezyka wlasnych wrogow , dlatego ruski bedzie w niedlugim czasie bardziej cool niz smieszny angielski.

Nu szto gawaritie pa ruskomu jazyku :?: :wink: Jesli ktos uwaza ze zna angielski dobrze moge go sprowadzic latwo na ziemie, przejedz sie czlowieku do USA do chociazby Corpus Christi, albo Pasadeny a zrozumiesz ze nie znasz angielskiego wcale :mrgreen: A na powaznie jestem dumnym ojcem corci ktora oprocz niemieckiego i ANGIELSKIEGO :!: wziela sie za japonski calkiem niezle jej idzie. To jest dopiero jazda jezykowa. Nauczyla mnie jak jest mama haha i tata hihi :mrgreen: i to by bylo na tyle :lol:
Ukloniki dla marfefki
Załączniki
Sasza.gif
Sasza.gif (29.9 KiB) Przeglądane 6425 razy
Avatar użytkownika
slimaczekzielon
Raczkujący
 
 
Posty: 82
Dołączył: 8 maja 2007, 17:29
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Kat_Bham » 23 sie 2007, 20:13 Re: zAngielszczona mowa, pismo.

good point!
niektorzy znaja zaledwie troszke jednego jezyka obcego i mysla ze gadaja
a znac ang to naprawde nic imponujacego: kazde dziecko zna!! z filmow i z piosenek tylko ile mozna sie nauczyc (sama tak sie douczalam od 5 klasy podstawowki kiedy to mi sie ang zaczal i pochwale sie: umiem ogladac film z lektorem i i nie slyszec lektora: slucham orginalneg dialogu pod spodem, ze sie tak wyraze)

powiem wiecej: sztuka to nie gadac (i znam takich sztukmistrzow osobiscie!!!) uparci w niepoznawaniu i w nieuczeniu sie : angielskie=niedobre (nie dotyczy funtow)

[ Dodano: Pią Sie 24, 2007 19:12 ]
I JESZCZE FAJNE JEST

SPECERQU

Kat_Bham
Rozeznany
 
 
Posty: 113
Dołączyła: 1 lut 2007, 12:31
Lokalizacja: rugby
Reputacja: 0
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez rezokaplan » 18 mar 2008, 00:35 jejku

mieszkam w domu gdzie pod jednym dachem jest dwoje polaków jeden niemiec irlandka holender urodzony wychowany i wykształcony w RPA oraz walijczyk i pracują jeszcze trzy rodowite angielki które raz w grecji były i uważają że świat zwiedziły 70% rozmów prowadzę po angielsku w domu i firmie która jest istną małą wieżą babel znam podstawy francuzkiego niemieckiego i rosyjskiego holender biegle mówi po angielsku niemiecku francusku oraz w trzech dialektach afrykańskich jego żona pochodzi z rosji tak więc rosyjski angielski i holenderski bo mieszkała kilka lat w holandii jednak zdarza się mi mówiąc o czymś wtrącić ''you now'' do marty albo ,,wiesz,, do angielki ale czy to powód do tego abym był be nie sądzę be jest brak więzi która istnieje po między hindusami afro amerykanami czy afrkanerami a między polakami często gęsto jest tylko zazdrość i kąśliwe uwagi których świadkiem byłem nie ma zgody tylko wytykanie błędów tamci se pomagają a nasi rodacy tylko jak by tu wycyckać drugiego problem językowy jest naszym najmniejszym zmartwieniem według mnie istnieją sprawy bardziej pilne do uregulowania to znaczy większy szacunek między sobą i pomoc a nie patrzenie przez pryzmat polskiej rzczywistości jednak czy to zrozumiemy czy zaczniemy współpracować ze sobą

przykład jedna znajoma poprosiła o pomoc w znalezieniu pracy człowiek który zaoferował pomoc jak przyszło co do czego to stwierdził że musi mu zapłacić za tą pomoc w postaci doładowania za 10ł w momencie gdy przez dwa tygodnie nie pracowała a on dobrze wiedział o tym

inna znajoma poszła do miejsca gdzie teoretycznie ktoś powinien jej pomóc została potraktowana z góry bo dopiero co przyjechała z polski bo tam tylko członkowie mają wstęp ochydne jesteśmy społeczeństwem które sporo przeszło zamiast wykorzystać doświadczenie i zadbać o reputacje to pokazujemy się z najgorszej strony kłucąc się między sobą o takie detale a poważne problemy przemilczeć wolimy bo co

polemika zbyt odważna
by wyszła prawda
od której tak uciekamy i się boimy

jeszcze raz przypomnę język to najmniejsze zmartwienie

a po za tym sami to przemyślcie

rezokaplan
Przyczajony
 
 
Posty: 2
Dołączył: 17 mar 2008, 23:05
Reputacja: 0
Neutralny

KobietaPostNapisane przez yoko » 18 mar 2008, 00:41 Re: zAngielszczona mowa, pismo.

a mnie wkurza brak kropek i przecinkow w takich wypowiedziach jak chociazby ta powyzej :roll:

ale ja podobno marudna jestem :mrgreen:

pozdrawiam
Avatar użytkownika
yoko
Stały Bywalec
 
 
Posty: 413
Dołączyła: 18 wrz 2006, 21:50
Lokalizacja: Acocks Green
Reputacja: 3
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Luiza » 18 mar 2008, 14:02 Re: zAngielszczona mowa, pismo.

rezokaplan napisał(a):wtrącić ''you now'' do marty albo ,,wiesz,, do angielki ale czy to powód do tego abym był be
Wtracenie takich slow przez przypadek z przyzwyczajenia nie jest be. Mi tez sie to zdarza. Pracuje z samymi Anglikami i mam angielskich przyjaciol, wiec 90% swojego zycia mowie po Angielsku.
Martwi mnie jednak plaga Polakow ktorzy jezdza na HOLIDEJA, maja OFA czy tez mieszkaja NA AKOKSIE albo NA ERDINGTONIE. Zalosne jest to ze wlasnie te zangielszczajace wszystko osoby nie potrafia powidziec prostego zdania po angielsku. Nie potrafia tez sie wypowiedziec po polsku.
Ludzie szanujcie swoj jezyk
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

Poprzednia strona

Powrót do HYDE PARK