Tolerancja

Ja nie zupelnie :razz: toleruje czarnych. Nie jest to jednak spowodowane kolorem skory, wygladem czy innymi cechami zewnetrznymi. Wszystko przez ich zachowanie, podejscie do zycia, brak szacunku do drugiej osoby. Nie mowie, ze wszyscy tacy sa, ale opinie wyrabiam sobie na tych, ktorych poznalam. A, ze nie byly to przyjemne znajomosci, to stalam sie do nich uprzedzona<troszke>. Podchodze do nich z dystansem i wole nie zawierac dalszych znajomosci.
Co do tolerancji jeszcze :wink: ogolnie, to mysle, ze kazdy w jakis sposob jest nietolerancyjny. Ludzie maja rozne opinie, charaktery, a wiec i zdanie co miesci sie w granicach "normalnosci", a co juz nie i czego nie nalezy tolerowac.
Jestem jednakże na swój sposób tolerancyjna :?: . Nie uznaje moich poglądów za najlepsze w ogóle....Uznaje je za najlepsze (dla mnie :!: ) z poznanych przeze mnie. Nie zamykam się tylko na swoje poglądy, czego dowodem jest niniejsza dyskusja. :wink: Chcę poznać nowe poglądy, abym znów mógła wybrać z szerszej grupy poglądów te, które najbardziej do mnie przemawiają, które są dla mnie cenniejsze od pozostałych. :wink: :roza:

Jakos sie zlozylo ze nie mam za duzo doswiadzen z czarnymi. Z jednym pracowalem przez 4 miesiace i w sumie byl OK. 3 inne osoby znane mi pobieznie tez sa spoko. Co prawda wszystkie z Jamajki i troche leniwe. No ale z pracowitoscia w zaleznosci od dnia to i u mnie roznie bylo.

Opinie podobna do Twojej slysze nie pierwszy raz. Kolezanki pracowaly w Nandosie i przeklinaly na nich. Mowily mi ze wiekszosc zawsze niegrzeczna, cwaniacka, agresywna, robiaca burdel. Kupowali kurczaka za 5 funtow a wymagania mieli jak przy rachunku za 50 funtow. Pozniej juz zaczely nazywac Nandosa jako "POSH RESTAURANT DLA MURZYNOW". W sumie po tym czego sie nasluchalem to sie niedziwilem dlaczego ich nienawidzily.

"Chamy" w sumie sa niezaleznie od koloru skory.

Akceptuje prawa i dorobek islamu ale nie jestem w stanie zaakceptowac ich podejscia i relacji do spraw zachodu. Nie trawie ich skrajnosci w wielu dziedzinach, sianej nienawisci i otwartych nawolywan zabijania ich filozoficznych przeciwnikow (Theo van Gogh). Nie rozumiem braku asymilacji, zamykania sie w enklawach ktore staja sie zasmieconymi ruinami

Podpisuje sie obiema rekami. Tyle ze w dyskusji z Monavika chyba bylem bardziej redykalny :oops:

geji

- gejów. ( Przepraszam )

Ok a Ty/Wy jestes/cie akceptowany/ani ?

Mnie tam akceptują, ja akceptuję ( w obie strony do momentu, w którym ktoś komuś nie zacznie wchodzić w życie z butami )

mnie z poczatku niegdy :oops: :cry:

Blad poprawiony. Nie czytam/pisze za wiele o gejach stad moja nieznajomosc odmiany ;]

Pracuje w Hyatt przy Broad Street. Mimo ze hotel jest w sumie prywatny, nalezy jednak do miedzynarodowej korporacji. W zalozeniach jest juz napisane ze praca bedzie sie odbywala w srodowisku wielonarodowym. Stad wszystkie zachowania sa opisane. Mamy scisle okreslone "grooming policy" dotyczace ubioru, fryzur, znakow religijnych oraz co grozi za wszelkie aluzje, teksty, ataki rasistowskie (praktycznie utrata pracy).

Jest tu chyba wiecej niz 20 narodowosci i nigdy nikt nie mial zadnego problemu na tym polu. Niektorych angielski jest znacznie ponizej poziomu komunikacyjnego.

Raz zdarzyla sie sytuacja ze gosc obrazil czarna barmanke i dostal zakaz wstepu do hotelu. A menadzer generalny napisal otwarty list do pracownikow wyjasniajac cala sytuacje.

Stad moge powiedziec ze jestem akceptowany i mam same pozytywne doswiadczenia na tym polu. Oczywiscie niektorych osob nie lubie ale wszystko zawsze musi byc poprawne.

Ja uważam, że Anglia to bardzo tolerancyjny kraj. Tyle narodowości ile się dziennie przewija przez ulice, to poprostu musi być skazane na tolernacje. I dobrze, bardzo mnie to cieszy. :mrgreen:

nie toleruje nie tolerancji :mrgreen:

Mi nikt nie przeszkadza.
Mam uprzedzenia do pewnych grup np. Jamajczycy czy Murzyni w ogole, czesci zjawisk nie rozumiem (np. facet z zona i 2 dzieci potajemnie podbiera jej bielizne).
Nie toleruje niemoralnosci i nietolerancji.

Heraklit- czy dziecko adoptuje para mezczyzn czy para kobiet to nie ma znaczenia. Poczytaj troszke wiecej na ten temat.
Czy tobie wmowiono albo nauczono, ze masz lubic kolor zielony albo pisac prawa reka?
Co do posiadania dzieci- bycie gejem na pewno nie 'likwiduje' pewnych instynktow. Jedni go maja i chca miec dzieci, inni wprost przeciwnie.

Nie lubię dzieci jak ognia... :idea: Ale dzieci uwielbiają mnie :evil:

jestem tolerancyjny, pozwalam innym mnie tolerowac...........................


pe

Heraklit- czy dziecko adoptuje para mezczyzn czy para kobiet to nie ma znaczenia. Poczytaj troszke wiecej na ten temat.
Czy tobie wmowiono albo nauczono, ze masz lubic kolor zielony albo pisac prawa reka?
Co do posiadania dzieci- bycie gejem na pewno nie 'likwiduje' pewnych instynktow. Jedni go maja i chca miec dzieci, inni wprost przeciwnie.

Jestem przeciwny mozliwosci adopcji i wychowywania dzeci przez pary homoseksualne, niezaleznie od tego czy sa to lesbijki czy tez geje. Nie twierdze ze byliby zlymi rodzicami, bo niektorzy z nich napewno lepiej by sie potrafili zaopiekowac dziecmi niz niejedna para heteroseksualna, niemowiac o rodzinach patologicznych.

Lecz mimo wszystko uwazam ze jest to wbrew naturze i jest to zle dla dziecka. Dziecinstwo to okres w ktorym najbardziej ksztaltuje sie umysl a czlowiek chlonie wszystkimi zmyslami informacje o otaczajacym go swiecie. Jaki wzor da mu para tatusiow jako rodzice? Kto nauczy go relacji z kobietami? Zgadzam sie ze dziecko nie wezmie orientacji seksualnej od rodzicow ale czy aby napewno przyslownie "jaki Jan taki Jasiu" nie bedzie mialo zastosowania?

Dwoje rodzicow tej samej plci to dla mnie praktycznie gotowa recepta dla dziecka, na zaburzenia identyfikacji plciowej w pozniejszym zyciu, jesli bedzie jeszcze poparta np. sytuacja gdy male dziecko zobaczy swoich tatusiow uprawiajacych seks to wtedy juz ani sam Freud nie pomoze.

Prawda ze bycie gejem nie likwiduje pewnych instynktow, ale mnie nie obchodzi co geje chca, bo mnie interesuje dobro dzieci, dlatego mowie NIE dla adopcji dzieci przez pary homo.

Masz racje Heraklit.
Nie spotkalem sie jednak z jakimis zlymi opiniami lekarzy czy psychologow na ten temat.
Tak bardzo jak znam temat- w takiej o, Holandii, takie rodziny istnieja i maja sie dobrze. Nie wspominano o zlym wplywie na zachowanie dziecka.