Co robie w tym momencie

cyrkon1 napisał/a:
Jak mam znieczulenie to też mogę cały dzień siedzieć.


cyrkon, uzywasz zábków do siedzenia? :mrgreen:

Oj wiesz o co chodzi... czepiasz się, czepiaczu jeden... Nie łap mnie za słowa... Bo zaraz się odwdzięczę... :evil:
Tak używam do siedzenia, nie słyszałeś o nowej technice??? :idea: :idea: :idea:

sorki, nie mialem na celu sie czepic albo Cie urazic :cry:
nie zlosc sie na mnie, kwiatka na zgode daje :roza:
:oops:

Hej Lukaas, non problem, zbijam się przecież, nic się nie stało i ja przepraszam za zamieszanie. Kwiatek for you :roza: :roza: :roza: a nawet trzy...Pozdrawiam

dziekowac.
lubic kwiatki :mrgreen:

Paznokcie :razz: :roza:

obiadek. ziemniaczki zapiekane z serkiem i kurczaczkiem :razz:

[kucharz do wynajécia] :mrgreen:

kawa, kawa, kawaaaaaaaa
czas sie obudzic :cry:

Co robię w tym momencie?
Studkam w klawiature i pije lampke wina na ból głowy...
a przed chwilą tamowałem krwotok z nosa, ( 4 w minionej dobie ) i pewnie zaraz będę robił to samo.
Poza tym czekam z utęsknieniem i napięciem na weekend i tydzień. :shock: :shock: :shock: :shock:

Insanity, coś u Ciebie chyba nie tak z ciśnieniem skoro masz czwarty krwotok z nosa w ciągu doby? Może przejdź się do lekarza. Wino w pracy?Ładne rzeczy.
Ja teraz korzystam z faktu, że mojego szefa nie ma dzisiaj w pracy i buszuję po necie w poszukiwaniu cennych informacji.

Nie ciśniejnie, można powiedzieć, że chwilowe osłabienie.=o( Takie... no na własne życzenie. HEHEHE...
:twisted:
Ale ja nie jestem jeszcze w pracy, więc Wino wskazane...=o) :smile:
Szukaj, szukaj... a znajdziesz... :!:

Wlasnie sobie koncze sniadanko. Dzien wolny nic sie nie chce. Planuje wypad na zakupy od 2 tygodni. Najchetniej bym je zamowila przez internet ale sie nie da (ciuchy :mrgreen: ) nie znosze lazenia godzinami po sklepach jestem bardziej zmeczona jak po pracy. :wink:

Insanity, jakie Ty winko preferujesz, czerwone, czy białe? Osobiście lubię czerwone
półsłodkie, najlepiej własnej roboty (mam zapasy w piwnicy), z kupnych może być Sophia, albo Bycza Krew.
Anek, jak bym miała dużo pieniędzy to bym śmigała po sklepach (przypuszczam, że pracując w Anglii stać Ciebie na to na co nie mogłaś sobie pozwolić w Polsce), więc...
Carry On! Swoją drogą czy ta śliczna dziewczynka o dużych oczach na fotce przy Twoim poście, to Ty w młodości?
Nadal buszuje po necie i szukam mieszkania do wynajęcia. hm!

Bycza Krew.

oj tak, w Polsce bardzo mi smakowało to wino...
tutaj proponuje Casillero del Diablo from Chile 2001 rok, ale spotyka się nie często, najcześciej jest z 2004 roku. Dobre wino, albo 35 South też dobre wino, i też z Chile chyba.
Chili'skie wina są bardzo dobre, tak uważam.

Polecam jeszcze Aneken- Malbet 2000 rok. Bardzo dobre wino, w polsce niestety drogawe, tutaj nie wiem szczerze mowiac.

No ale takim moim ulubionym winkiem, to jest Finca La Linda.


No, Anek dawaj na zakupy. Mnie sie ostatnio za zakupami baaaaardzo przepada, hehe dlatego mam puste konto non stop. :idea:

Chili'skie wina są bardzo dobre, tak uważam.

Owszem, tylko wina z Chile... pyszne... Poza tym proponuję codziennie lampkę wytrawnego wieczorem, po kolacji (później już nie nie jemy!) na dobre trawienie... kilogramy nieco spadają...

[ Dodano: Pią Cze 15, 2007 09:02 ]
Siedzę jak na szpilkach, dopiero 9, a do zakończenia pracy jeszcze kawał czasu, chyba wybierzemy się gdzieś na weekend poza miasto... Np bo co tu robić, jak u Was z pogodą?, u mnie słońce...

U mnie teraz też sloneczko, i mam nadzieje, że tak będzie przez najbliższe dwa tygodnie, bardzo mi na tym zależy........ Bardzom chcieć! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


H :lol: , ja się pakuje, bo jutro wyjeżdzam na 3 dni do Londka Zdrój, czyli do Londynu.... HEHEHE i nie bede miał potem czasu żeby się spakować...
praca i zabawa czeka... :mrgreen:
Buzial dla wszystkich :oops:

ja wróciłem z porannych zakupów i siedzę i sie cieszę, bo korek był niesamowity bo ulicę całą zalało: ja swoim starym ale jarym dieselkiem na luzaku przejechalem, a te wszystkie nowoczesne skomputeryzowane samochody stały dęba po środku 30 metrów kałuży, bo im się windowsy w komputerkach pokładowych pozawieszały od wilgoci ;D