Problem z bojlerem

Witam. Zauważyłem u siebie problem z bojlerem a mianowicie z jego pracą. Chodzi o to że gdy ustawiam na nim temperaturę od 1 do 6 bojler powinien się wyłączać po i osiągnięciu temperatury odpowiedniej do ustawionego numeru. Wszystko jest ok gdy ustawię pomiędzy 1 do 3. Bojler rozgrzewa się około 15 minut i zatrzymuje gdy osiągnie temperaturę maksymalną do ustawienia i znowu się włącza gdy temperatura spadnie. Problem jest gdy ustawię pomiędzy 4 do 6 i wtedy bojler chodzi bez przerwy. Czekałem tak około godziny i nie wyłączył się nawet na chwilę. Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem?

Jest taka szansa ze bojler jest nie wystarczajaco wydajny I przy takiej temp. Nie nadarza grzac wode? Do jakiej temp. Dogrzewa się woda? Mozna to sprawdzic tzn. jego sprawność. Spróbuj zakręcić wiekszosc radiatorów zostawiajac jeden czy dwa I zobacz czy wtedy nacznie sie wyłączać.

Gdy jest włączony jeden lub dwa to wyłącza się po jakimś czasie. No ale z tego co pamiętam w tamtym roku taki problem nie występował więc coś chyba nawaliło.

Napisz jaki to boiler, model, marka bo jest ich setki a nikt nie jest jasnowidzem. Wtedy postaramy sie pomoc.

Boiler to worcester greenstar 25si

Boiler jest controlowany przez thermostat na scianie? Jesli masz bezprzewodowy sprawdz baterie w transmiterze I sprawdz czy boiler reaguje na zmiany temperatury w termostacie.

Tak reaguje normalnie. Gdy dobija do ustawionych np 20 stopni to wyłącza boiler.

A czy jeżeli włączysz boler to czy kaloryfery grzeją dobrze tzn. tak, że aż parzą? Czy są gorące, ale nie na tyle, żeby nie dało się trzymać ręki przyłożonej do kaloryfera? Bo możliwe, że system pomiaru temperatury w bojlerze uległ uszkodzeniu albo i tez po prostu ilość energii cieplnej wydzielonej do kaloryferów nie jest na tyle wysoka, żeby podnieść temperatury do wartości progowej, przy której bojler powinien się wyłączyć

Coś mi się wydaje że to może być ten system pomiaru temperatury. Bo właśnie gdy nie ustawię nawet na pełną moc to kaloryferów nie da się dotknąć po jakimś czasie. A też jest tak ze ustawie np na 3 i dochodzi do pewnej temperatury i wyłącza się boiler ale załącza się spowrotem dopiero gdy kaloryfery robią się chłodne a czujnik nie powinien do tego pozwolić utrzymując zakres temperatur. Więc to będzie problem z tym czujnikiem?

Czujnik, który reguluje włączaniem pieca jest umieszczony tam, gdzie jest pokrętło do regulacji temperatury.Taki system ma zwykle dwie wartości progowe: pierwsza- dolna (T1)- to wartość przy której piec się włączy - oraz górna (T2)- przy której piec się wyłączy bo temperatura w pomieszczeniu osiągnęła zadaną wartość. Piec pracuje więc w pętli pomiędzy temperaturami T1 i T2. Większość piecyków ma pokrętło, które nastawia pewną wypadkową tych temperatur jako średnia temperatura otoczenia a różnica między T1 i T2 to zwykle jakieś 10-12 stopni Celsjusza.Starej generacji piecyki miały oddzielny potencjometr do ustalania temperatury T2 (pokrętło) a wewnątrz był potencjometr do T1 ustawiony zwykle na około 20 stopni Celsjusza.
Jeżeli piec się nie wyłącza, to system nie otrzymuje sygnału aby go wyłączyć właśnie z termostatu- i grzeje bez wiedzy o tym jaka jest temperatura w pomieszczeniu.
To swoją drogą w domu musisz mieć niezły ukrop...

Nie mam ukropu bo jest ustawiony na mniejszą temperaturę i wtedy się wyłącza tylko właśnie gdy ustawię juz na wyższą to się nie wyłącza

zatem kiedy ustawisz na wyższą temperaturę, kiedy to piec pracuje na okrągło, to czu wówczas jest tak, że kaloryfery aż parzą a w pomieszczeniu jest ukrop?

Wtedy tak.