Czy wróciłyście do pracy po urlopie macierzyńskim?

Sprawy Kobiece. Rozmowy o Waszych smutkach, radościach, problemach , modzie, urodzie...
Czesc Dziewczyny,

Jestem własnie na etapie podjecia decyzji czy wracac do pracy czy nie i chcialam zapytac jak to wyglada u Was. Czy wrocilyscie do pracy (zalujecie czy nie), czy postanowilyscie zostac z dzieckiem (zalujecie czy nie)?
:mrgreen:
Avatar użytkownika
ann11281
Rozeznany
 
 
Posty: 268
Dołączyła: 14 lis 2007, 16:12
Lokalizacja: Oldbury
Reputacja: 10
Neutralny

ja wróciłam po 9ciu miesiącach do pracy (5h dziennie) i nie żałuję, tatuś się zajmuje dzieckiem, ja odpoczywam, rozmawiam z ludzmi , mam troszke czasu tylko dla siebie .
Teraz za 3 miesiące bedzie 2gie dziecko no i myślę ze po macierzyńskim również zdecyduję się wrócić do pracy ale może na 1h krócej.
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

Wróciłam do pracy, ale tylko na 16 godzin w tyg. Moim syniem też tatuś się wtedy zajmuje to jest ICH czas :grin: Na więcej godzin nie chciałabym wracać narazie, bo wiązało by się to z oddaniem synka do żłobka.
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

Ja tez wrocilam i nie zaluje pracuje tylko w weekendy po 5.5 godziny i odpoczywam od codziennych domowych obowiazkow.maz ma dom na glowie i dzieciaki:)

iwona38
Rozeznany
 
 
Posty: 266
Dołączyła: 28 kwi 2008, 10:53
Lokalizacja: Krakow/Pensnett
Reputacja: 5
Neutralny

Rowniez wrocilam do pracy i na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie, zeby moglo byc inaczej :grin: Na poczatku pracowalam w weekendy po 8 godzin dziennie, a jak zostalysmy same to po max 30 godzin w tygodniu. Juz od prawie roku Mala w tym czasie jest w zlobku, z czego jestem niezmiernie zadowolona. Spedza tam max 6 godzin dziennie, czyli polowe swojego "dnia". Reszte dnia mamy dla siebie no i cale weekendy, w ktore robimy rozne fajne rzeczy :grin: Wogole to chwala temu kto wymyslil tak cudowna instytucje jaka jest zlobek! :-D Nie tylko Corka rozwija sie w tym czasie, ale rozniez ja postawilam na rozwoj, co by nie musiala sie wstydzic za Mamusie za pare lat :-P
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

ja tez wrocilam po roku bo wczesniej niemialby sie kto zajac dzieckiem a ja nie uznaje opiekunek....
pracuje codziennie.
nie zaluje....
tesknie do mojego dzieciatkaaaaa ale to u mnie normalne , ja za nim tesknie nawet jak juz spi ;)
Avatar użytkownika
olivka
Zadomowiony
 
 
Posty: 803
Dołączyła: 25 lip 2007, 09:08
Lokalizacja: z Ksiezyca...
Reputacja: 6
Neutralny

Dzieki za odpowiedzi :wink:
U mnie niestety odpada mozliwosc pracy w weekendy (firma jest zamknieta), a tata tez nie moze zostac z dzieckiem, bo pracujemy dokladnie w tych samych godzinach (tez nie mozna ich zmienic, bo firma jest czynna od 8-17 i koniec).
Agg, a ile miesiecy mial Twoj dzidzius jak poszedl do zlobka? Jak wyglada taki dzien dziecka w zlobku?
Avatar użytkownika
ann11281
Rozeznany
 
 
Posty: 268
Dołączyła: 14 lis 2007, 16:12
Lokalizacja: Oldbury
Reputacja: 10
Neutralny

Synia pośle do żłobka lub przedszkola jak będzie druga dzidzia, żebym mogła się nią w spokoju zająć. Teraz nie widzę takiej potrzeby może dlatego, że sama mamę miałam cały czas i wspominam dziecinsto jako sielankę. Nie wstydzę się mojej mamy, że poświęciła mi swój czas i zrezygnowała w pewnym czasie z siebie, raczej jestem jej wdzięczna i chwała jej za to, że sprawiła mi ciepły dom i poczucie bezpieczeństwa :roll: Teraz to procentuje...

iwona38 Widzę, że nasz tydzien wygląda podobnie:) Ja też pracę traktuje jako oderwanie się od domu i dwa dni w zupełności mi wystarczą :wink:

ann11281 To pozostaje Wam chyba żłobek lub niania.
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy

Kitka moi chlopcy daja naprawde popalic (Kuba ma 7 lat a Aleks 17 miesiecy)weekend to w pewnym sense dla mnie odpoczynek.Maz ma urwanie glowy a mieszkanie wyglada jakby tornado przeszlo :roll:
Jazaczynam prowadzic od wrzesnia Aleksa na spotkania z innymi diecmi w comunicaty center i kosciola zeby zaczal sie przyzwyczajac bo chcialabym go zaczac zostawiac w creche samego na 2 godzinki i miec zas na ogarniecie domu.Zobaczymy jak pojdzie :mrgreen:

iwona38
Rozeznany
 
 
Posty: 266
Dołączyła: 28 kwi 2008, 10:53
Lokalizacja: Krakow/Pensnett
Reputacja: 5
Neutralny

Ja nie twierdze, ze tu ktokolwiek wstydzi sie swojej mamy, to oczywiste, ze kazda mama jest najcudowniejsza i najmadrzejsza na swiecie dla swojego dziecka :!:
jednak niektore mamy maja jeszcze inne ambicje poza wychowywaniem potomstwa :wink: poza kwestia finansowa oczywiscie, ktora da mozliwosc pozniej za poslanie dziecka do szkoly, kiedy ta juz nie bedzie bezplatna :roll:
a obcowanie dziecka wsrod innych dzieci, "cioc" i kultury kraju, w ktorym zyje mam rowniez, ze zaprocentuje w przyszlosci...
a cieply dom i poczucie bezpieczenstwa sa rzecza raczej naturalna, ktory kazdy "normalny" rodzic stara sie zapewnic :wink:

ann11281Dominika miala 13 miesiecy jak zaczela chodzic do zlobka. dzien w zlobku rozni sie w zaleznosci w jakich godzinach dziecko do niego uczeszcza. no i zlobek zlobkowi nie jest rowny.
ja prowadze Corke przed 10. jak jest ladna pogoda to dzieci sa w ogrodku, maja tam plac zabaw. o 11 jest lunch. potem te dzieci, ktore jeszcze spia w poludnie, maja drzemke. po drzemce maja rozne zajecia muzyczne, plastyczne, sportowe. ja uwielbiam te plastyczne, bo moge zbierac prace :grin: w uk klada nacisk na rozwoj zmyslow wiec maluchy bawia sie piachem, ryzem, makaronem i innym dziwnym rzeczami, na co pewnie w domu bym sie tak szybko nie zgodzila :wink: i tak do 15 kiedy maja podwieczorek. jak jeszcze maja czas to ida na dwor. po podwieczorku bawia sie w sali, bo wtedy dzieci juz sukcesywnie sa odbierane.

na poczatku mialam obawy i to ogrome :!: bo wszystko co dla nas obce jest pewnie zle, albo nie wystarczajaco dobre :neutral: decyzja o zlobku byla naturalna, innej opcji nie bylo. jednak juz po krotkim czasie wiedzialam, ze jest super :!:
koleznki (tez forumowe), i obcy ludzie czasem tak chwala Minie, ze az mi glupio :oops: ich dzieci sa swietne, a jednak mowia, ze widac, ze Mala uczeszcza do zlobka.
i wiem, ze zadna niania (sama nia bylam kiedys :wink: ) nie dala by tego Mini co zlobek. takze, przy kazdym nastepnym dziecku postapilabym tak samo.
na pewno bylabym troche innego zdania, gdybym musiala zostawiac Ja tam na 10 czy wiecej godzin dziennie, bo to juz inna bajka...
takze ann, jesli part-time to jestem jak najbardziej za, jesli jednak myslisz o full-time to dobrze to z mezem przemyslcie. bo najwazniejsze w tym jest Wasze dziecko i cokolwiek byscie nie zrobili musi byc przeciez z korzyscia dla Niego :!:
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

iwona38 Nie dziwię się, że po dwóch chłopcach tornado w domu hehe. Ja po moim mam czasem niezły bajzel. Własnie myślałm, że jak będę w ciąży z drugim to chciałabym małgo na jakieś dwie godzinki na początkek posyłać, żeby się oswoił. Potem zobaczymy na ile będzie zostawał, chyba że to ustalone godziny. Nie interesowałam się tym jeszcze. Tak wogóle nie wiem od ilu lat jest obowiązek przedszkolny czy szkolny :?: Trzymam kciuki za przyzwyczajanie :grin:
Spora różnica wieku, między Twoimi chłopcami. Ja myślałam o róznicy 3 lat, własnie żeby synio poszedł do przedszkola. Ja wtedy miałabym dużo czasu dla maluszka i mogłabym mu poświęcić mniej więcej tyle samo czasu co pierwszemu. Ciekawe co z tego wyjdzie...
Avatar użytkownika
Kitka
Zadomowiony
 
 
Posty: 702
Dołączyła: 6 gru 2006, 23:12
Lokalizacja: Birmingham/Sheldon
Reputacja: 41
Pokojowy


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do ŚWIAT KOBIET