Rejestracja w Przychodnii.

Ja moze z rok temu, a moze i to nie przenioslam sie do innej przychodni ktora napewno nie jest w moim rejonie bo musze do niej pol godz albo i lepiej autobusem jechac, albo 15 min autem i nikt mi sie nie kaze z niej przepisywac. Zapytali mnie tylko o poprzednia przychodnie i dlaczego sie przenosze, powiedzialam ze nie bylam zadowolona z ich uslug, zapytali dlaczego wybralam akurat ich, powiedzialam ze ktos mi ich po prostu polecil i zadnego problemu nie mialam z rejestracja mimo ze jest wiele przychodni ktore sa blizej mojego domu

Ja równiez wybrałam przychodnię, która nie jest moją najbliższą. Faktycznie jednak pytali najpierw o postcode. W poprzednim miejscu gdzie mieszkaliśmy przychodnia przyjmowała pacjentów, tylko z danego rejonu, mieli mapkę z zaznaczona granicą na ulotce informacyjnej.

Dzieki za wszelkie info. Poczekam na list z banku, zebym mogla potwierdzic adres i pojde sie zarejestrowac. Z rejonem zapewne nie bedzie najmniejszego problemu, poniewaz przychodnie mam jakies 400metrow od domu, wiec spoko ;) mam nadzieje tylko, ze beda mieli jakiegos sensownego tlumacza, bo niestety takiego potrzebuje :)

stillinback, ja nigdy nie potrzebowalam tlumacza, ale przychodnia nie ma tlumacza na miejscu, musisz sama sobie go zalatwic. Jak dokladnie to dziala to nie wiem ale radze sie dowiedziec :)

Za kazdym razem przy wizycie trzeba powiedziec by tlumacz byl. Ale to czy tlumacz sie pojawi to juz inna sprawa

Czytalam, ze jesli potrzebuje tlumacza, to musze powiedziec przy rejestracji i wtedy oni ustalaja mi wizyte w dniach kiedy jest tlumacz, badz wzywaja go telefonicznie. Angielski nieco umiem i rozumiem, ale jednak jesli chodzi o powazniejsze sprawy i terminy, jakimi moga posluzyc sie lekarze, potrzebuje pomocy.

tak jest oni dzwonia do osoby w nhs od tlumaczy a ona dzwoni po agencjach tlumaczy i jezeli jakis jest wolny to tlumacz bedzie a jezeli nie to nikt cie nie poinformuje ze tlumacza nie ma i jezeli sobie sama nie dasz rady to zarejestruja cie na inny dzien . wiem jak to jest bo pracuje jako tlumacz :)

niestety taka prawda poszlam raz z kolezanka na wiyte ot tak sobie bo mowila ze tlumacz bedzie..tlumacz nie przyszed nie zadzwonil i dobrze ze bylam na miejscu bo kolezanka nie mowi po angielsku i nie potrafila odpowiedziec na podstawowe pytania....
i wez sie tu umawiaj....

niestety tutaj przychodnie nie wiedza czy tlumacz bedzie czy nie , ewentualnie jezeli maja prywatnych swoich a nie agencje . bo pani w rejestracji dzwoni do tych od tlumaczy mowi jaki dzien i gdzie ale nie dostaja potwierdzenia czy tlumacz bedzie czy nie. czasami poprostu tlumaczowi sie nie chce.
dlatego ja nie rejestruje nikogo z rodziny na dni ktore mi nie pasuja bo nie ufam tlumaczom.

kiedys mialam przyklad jak poszlam do lekarza od stop z mama i przyszedl tlumacz, lekarz zapytal o rozmiar buta, moja mama ze 3-4 a tlumacz 5-6 ..

dlatego najlepiej zawsze zabrac kogos ze soba kogos kto mowi po angielsku.

widze ze tłumacz miał fantazje....

niestety tutaj przychodnie nie wiedza czy tlumacz bedzie czy nie , ewentualnie jezeli maja prywatnych swoich a nie agencje . bo pani w rejestracji dzwoni do tych od tlumaczy mowi jaki dzien i gdzie ale nie dostaja potwierdzenia czy tlumacz bedzie czy nie. czasami poprostu tlumaczowi sie nie chce.
dlatego ja nie rejestruje nikogo z rodziny na dni ktore mi nie pasuja bo nie ufam tlumaczom.

kiedys mialam przyklad jak poszlam do lekarza od stop z mama i przyszedl tlumacz, lekarz zapytal o rozmiar buta, moja mama ze 3-4 a tlumacz 5-6 ..

dlatego najlepiej zawsze zabrac kogos ze soba kogos kto mowi po angielsku.

hihi :P i tak znal angielski :P

No ale niestety tak tu czasami jest. Kiedys od jednej poloznej takie historie slyszalam o tlumaczach. Np chcieli pieniadze od pacjenta mimo iz agencja im placi itd

no..albo te firmy roliczeniowe co podatki rozliczja..poszłam z kompletem dokumentów bo nie mialam czasu sama rozliczyc...facet obejrzal wszystie papiery i odeslal mnie do domu twierdzac ze on nie umie i ze nie da rady..poszlam do domu...rozliczylam w 10 minut...dobrze ze pieniedzy nie chcial..za porade...agencja na west bromie ;) jakby co wiecej sza...

wystarczy sie wsluchac w co mowia w takich agencjach jak na wb bo byla tam pani co prostego listu nie umiala przeczytac poprawnie i zadzwonic i poprosic o wyjasnienie :)

No to juz wiem, juz bylam ;) dwa dokumenty tozsamosci (jak to babka powiedziala w recepcji: jedno ze zdjeciem, a drugie z podpisem :D ), list potwierdzajacy adres plus wypelnienie aplikacji. Co do tlumacza to nie wiem, bo sie nie umawialam na wizyte. Ale niebawem to bede czynic, wiec tez sie podziele, jak bylo :P