Mamy tu już małą Polskę?

Jeśli chodzi o produkty to owszem, są rzeczy które chciało by się dostać ale nie jest znowu tak źle. Osobiście, to najbardziej brakuje znajomych z Polski z którymi znało się od lat. Polacy pomimo że ich tutaj masa to jakoś tak rzadko słychać na ulicy. (fakt, słyszałem że WestBrom jest usiany naszymi, ale dawno tam nie byłem). A nawet jak się spotka to rozmowa krótko trwa, jeśli w ogóle da się zacząć jaką kolwiek rozmowę. :|
Podobno Polacy tylko narzekać potrafią - a Anglicy to nie? :D Trochę marudzenia źle nie zrobi.
Wracając do dostępu do produktów. Jedzenie itp - Polskie sklepy, większe lub mniejsze znajdzie się wszędzie. Jest ich wystarczjąco dużo żeby Anglicy je zauważyli. A inne rzeczy można zamawiać przez internet.

Mamy polskie sklepy, polskiego dentystę, polskie półki w supermarketach. Mamy sklepy z polskimi odżywkami dla kulturystów, jest polskie przedszkole, polski fryzjer. Mogę przez neta zamówić sobie polskie książki od mieszczącej się w UK firmy.

Czy myślicie, że mamy tu już dostępne wszystko co trzeba? Czy mamy już "małą Polskę" w UK? Czy czegoś polskiego wam tu jeszcze brakuje? Jakiegoś towaru, jakiejś usługi?

Pomysłów na "biznes", jest sporo, Ty starasz się o wyłożenie na tacy pomysłu na takowy dla Ciebie.
Proponuję od razu zaznaczyć, że robisz badanie rynku.
Powodzenia tak czy inaczej.,

A mnie denerwuja ludzie, ktorzy nazywaja nas "polaczkami" mimo, iz sa tej samej narodowosci. I denerwuje mnie to, ze tylko narzekacie!

U licha ludzie, co z Wami? Ja mam mnostwo powodow, aby narzekac, ale nie takich blachostek, ze ktos mnie wkurza, denerwuje, badz tez w sklepie jest stara szynka. Nie umiecie juz czerpac zadnych przyjemnosci z zycia? Tylko jeden na drgiego psioczy. Tak wiem, Polak Polakowi wilkiem. Ale nie wszyscy i nie wszedzie trzeba o tym trabic. Troche pozytywnego nastawienia.

I denerwuje mnie to, ze Arek2 zalozyl temat, aby moc podzielic sie swoimi spostrzezeniami oraz poznac nasze zdanie, a wiekszosc osob i tak swoje....

wielkimar nawet jesli robi rozeznanie, to w sposob subtelny. Ale najlepiej wszystko zaraz zjechac, skrytykowac, a na koniec rzucic ironia.

Slabo oceniam postawe Polakow w UK....

a mi jest tu bardzo dobrze i nie brakuje mi niczego
do domu wpuszczam każdego żebraków polskich jakoś nie trafiłam jestem tu z rodzinka i jest mi bardzo dobrze po to wyjechałam by sobie polepszyć
Języka polskiego się nie wstydzę i tego że Polką jestem też nie
Jedynej może rzeczy jakiej mi najbardziej brak tęskno to nasze jeziora i lasy tak tego mi brak :grin:

to nie "rozeznanie rynku" z mojej strony, raczej próba potwierdzenia mojej opinii, że rynek jest już w dużym stopniu zaspokojony.

Ja najbardziej tesknie za polska piekarnia,gdzie wchodzisz i zapah sprawia ze chcesz tam zostac na zawsze, gdzie mozna codziennie kupic swiezy chlebek i to w roznym stylu i do tego pelno pysznych ciast, ciasteczek i innych pysznosci robionych na miejscu. No chyba ze jest juz taka gdzies tutaj :roll:

takich piekarni to już coraz mniej nawet w Polsce :) Pamiętam lata temu szło się do piekarni z samego rana żeby dostać ciepły pachnący chleb a teraz w tych samych piekarniach nieważne jakby wcześnie się poszło to chleb taki sam jak ten dwudniowy w paczkach, chyba ekonomia wymusiła zmiany w procesie pieczenia.

o tak! swiezy polski chleb z chrupiaca skorka - niekrojony! smaki i zapachy z dziecinstwa.
Te polskie chleby jakie mozna dostac tutaj niczym nie przypominaja tych naszych 'prawdziwych'.

[quote="stillinback"]A mnie denerwuja ludzie, ktorzy nazywaja nas "polaczkami" mimo, iz sa tej samej narodowosci. I denerwuje mnie to, ze tylko narzekacie

Skoro hasło "polaczki" odnosisz do swojej osoby o trudno. Prawda jest taka że ludzie są różni i niestety są też tacy pseudo Polacy, tacy którzy po wyjeździe z kraju i mieszkaniu około 3 lat za granicą przyjeżdżają do kraju i grają że prawie języka Polskiego zapominają. To co pisałem wcześniej zdania nie zmieniam. Nie narzekam tutaj na wyjeździe bo wiem że w Polsce na wiele rzeczy nie było by mnie stać. Nie żyję ponad stan, pracuję tyko ja moja żoneczka opiekuje się córeczką w domku. Przenosząc to na Polski grunt to szybko bym skończył na bruku. Żyję, jestem zdrowy, i moja rodzina też i to jest powód do radości. heh...ale się rozwinąłem ......

mnie brakuje pogody.Nawet jak jest mróz i głęboki śnieg.Nawet jak pada 2 tygodnie na okrągło, to potem często jest przez kolejne dwa słonecznie.Ciepłe lata. Upałów.

Twój dom jest tam gdzie serce Twoje...

Nie narzekam na nic(czasami na pogodę,ale nie jestem w tym sama :lol: )

Temat uważam za ciekawy, dlatego postaram się do niego powrócić.
Tak czy owak mamy tu taką małą Polskę z naszymi sztandarowymi cechami. Jesteśmy tu napewno rozpoznawalni , w odróżnieniu np. od - Maltańczyków, których ja jak dotąd nie spotkałem. To , że mamy tu polskie sklepy, warsztaty, agencje przeróżne i kościoły to wynik potrzeb jakie przywieźliśmy tu. Interesuje mnie natomiast inna sprawa. Czy my Polacy mający było nie było głębokie poczucie świadomości narodowej jesteśmi inni niż w naszym Kraju? Czy wstydzimy się tego że jesteśmy Polakami czy też jesteśmy dumni ? Jak odnosimy się do naszej " starej " Ojczyzny ?
Co przywieźliśmy tu z Polski oprócz świetnych przepisów kulinarnych, chęci do pracy za minimalną krajową, zaglądania do sąsiada czy czasem nie żyje mu sie lepiej niż nam, lub wiecznego ustawicznego niezadowolenia i krytykowania wszystkich i wszystkiego ?
Czy jest ktoś taki tu kto jest jawnym zaprzeczeniem stereotypu Polaka ?
Chętnie poczytam i posłucham .

Patrząc na to co się ostatnio dzieje dookoła to często wstyd się przyznać że jestem z Polski. Kolega w pracy zadał mi mądre pytanie:
Dlaczego Polacy chodzą w ortalionowych dresach?

Czy jestem narzekający? Już nie. Nauczyłem się dystansu.
Czy potrzebuję integracji? Też nie. Za dużo marginesu się zjeżdża. Często udając że są porządnymi ludźmi aby potem wbić nóż w plecy.
Czy brakuje mi Polski? Tak, ale nie dla samego kraju, może dla miejsc, może dla wspomnień związanymi z pewnymi miejscami, za przyjaciółmi.

Anglia mocno mnie zmieniła. Zmniejszyła się ilość stresu co przedłożyło się na inne spoglądanie na świat. Zmieniła mi się mentalność oraz wrodzona ufność.

Czy jestem stereotypowym Polakiem? Raczej nie. Mam gdzieś co słychać u sąsiada. Niezbytnio widzi mi się powrót do harówki za minimalną krajową.

Można by podyskutować na poziomie, ale nie wiem czy czasami nie warto byłoby to przenieść do oddzielnego tematu

Czy wstydzimy się tego że jesteśmy Polakami czy też jesteśmy dumni ?

Ja nie mam problemu z tym , że jestem Polką , ale wstydzę się często za innych Polaków... Podam przykład z poniedziałku, zawiozłam dzieci do szkoły i podjechałam do Asdy (9:00 AM) ,ogólnie korzystam z samoobsługowych kas,ale nie było tam reklamówek, więc podeszłam do normalnej . Przede mną facet , niezbyt schludny , brudny dres , żółte od papierosów palce , przed nim kobieta , nos kulfon czerwony ,taki typowy dla alkoholika , uczesana palcami , na taśmie vodka marki asda , 2 bagietki i 2 piwa marki asda, nagle kobieta się pyta faceta czy masło w domu jest ? Oczywiście po Polsku :oops: Kobieta kasjerka zwróciła im uwagę , że piwa są sprzedawane w 4paku i nie wolno rozrywać opakowań i czy chcą 4 czy ma odłożyć te piwa ? No i co ? Eeeeee co ? Co ona chce? QRWA nie wiem .....YYYYY ja ja ... No i piwa wróciły na półkę, kasjerka kręciła głową , podeszła do niej druga dołożyć reklamówki i ona do niej , że Ci Polacy.... :roll: Przeprosiła mnie , że musiałam czekać i nabija , a ja do niej , że Ci ludzie przede mną co kupowali , to nie Polacy, ja jestem Polką i słyszałam jak Oni rozmawiali i to byli Słowacy . Nie wiem czemu ale musiałam zareagować no i musiałam skłamać. Nie wiem czemu... Jak stanę za jakimś Anglikiem z Cidrem nie mam żadnych negatywnych odczuć ,ale za Polakiem od razu mi się ciśnienie podnosi , zwłaszcza jak nie potrafi wydukać z siebie żadnego słowa , może przez to...

Jest coś co wnieśliśmy do UK, ładne firanki w oknach :D

No dobra. Czyli dużo osób napisało co nas (Polaków) dzieli. A czy znaleźliby się tu jeszcze ludzie, którzy uważają, że np. warto być patriotą nawet na emigracji? Którzy wierzą w zjednoczenie się we wspólnej wierze, że Polska jest godna tego, aby wstać z kolan (bez względu na wiarę i przekonania polityczne?) Którzy wierzą, że razem MY - POLACY jesteśmy nie do pokonania, gdy się jednoczymy?