Angielski Pogrzeb

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

KobietaPostNapisane przez dorotajab » 16 sie 2013, 14:02 Angielski Pogrzeb

temat raczej smutny i trudny, ale niestety dotyczy nas wszystkich w pewnym momencie zycia. Bo albo nam ktos umiera albo sami odchodzimy...
i co wtedy...

Byl ktos z was na angielksim pogrzebie? ja mialam okazje byc 3 razy w tym kraju. dwa razy kolejno 9 i 10 lat temu; trzeci raz niedawno.

Tak sie sklada ze nie bardzo wiedzielismy jak sie zachowac bo tradycje sa inne od naszych koscielnych czy tez swieckich pogrzebow.

I tu moje pytanie czy ktos wie jak to wyglada i co kiedy i jak wypada oraz nalezy?

My jako jedyni przyjechalismy na pogrzeb z kwiatami- okazalo sie ze ludzie chyba wysylali wiazanki do domu osoby zmarlej.
Karawana przyjechala z trumna na ktorej lezalo mnostwo wiazanek z wizytowkami od kogo.

Karawana przyjachala w raz z najblizsza rodzina. reszta zgromadzila sie pod kaplica.
Kiedy rodzina przyjechala podchodzili do wszystkich i sie z nimi witali, dziekowali za przybycie.
Nastepnie trumna zostala wniesiona do kaplicy, a za nia wszyscy zgromadzeni.
Kaznodzieja/ksiadz czy kim on tam byl pozegnal zmarla, czytal fragment bibli i wyglosil kazanie. Nastepnie najblizsza rodzina powiedziala kilka slow o zmarlej.
Pozniej kurtyna sie zaslonila za trumna

a kwiaty zostaly polozone na dziedzincu obok tabliczki z nazwiskiem zmarlej.
Ludzie zostali zaproszeni na stype przez rodzine.

Wiem ze zwloki zostana spalone, a zamiast indywidulanego grobu bedzie tylko nazwisko na jednej ze zbiorowych tablic.

Tyle wiem ja
a moze ktos jest wstanie doradzic wiecej jak sie na taka okolicznosc zachowac?
Avatar użytkownika
dorotajab
Zaangażowany
 
 
Posty: 1108
Dołączyła: 11 paź 2006, 15:09
Lokalizacja: Great Barr
Reputacja: 151
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez ktosienka » 20 sie 2013, 20:17 Re: Angielski Pogrzeb

Ja bylam na karaibskim pogrzebie, w kosciele anglikanskim

Pogrzeb odbyl sie prawie miesiac po smierci.
Dwa lub 3 dni przed pogrzebem bylo pozegnanie w gronie najblizszych osob z zamknieta trumna w kosciele.
Sam dzien pogrzebu na dlugo pozostanie w mojej pamieci, w kosciele bylo 200-300 osob.
Rodzina przyjechala na pogrzeb okolo piecioma identycznymi czarnymi limuzynami, trumna konna dorozka.
Najblizsza rodzina ustalila dla siebie specjalny dress code- dzieci zmarlej osoby byly ubrane na bialo, a inni najblizsi na fioletowo- czarno. Stylistyka dalece odbiegala od tej ktora kojazy sie z polska zaloba. Wiele Pan mialo 10centymetrowe obcasy, duzo krotsze spodnice i znacznie glebsze dekolty. Fryzury i makijaze byly w stylistyce zblizonej do polskiego wesela. Wiele kreacji od projektantow, ciemnych okularow, kapeluszy i innych gadzetow.

Trumna byla otwarta w kosciele, i wszyscy zgromadzeni ustawili sie w dlugiej kolejce zeby pozegnac zmarla osobe,
Pozniej byly przemowienia, podobne jak na anglo saskich weselach. Rozpoczynajac od najblizszych, kazdy mogl podejsc do mikrofonu i opowiedziec o swojej relacji ze zmarla osoba, wspolniec jakas anegdotke z jej zycia, lub po prostu podzielic sie swoim smutkiem. W sumie przemawialo kilkadziesiat osob, wystapienia niektorych byly dosc dlugie.
Pozniej byla msza zalobna z czytaniami, kazaniem i komunia. Wszystko utrzymane w klimacie zblizonym do nadwislanskiego.

Po mszy pojechalismy na cmentarz. Tu byla mala czesc osob onecnych wczesniej w kosciele, 30 moze 40 osob. Ostatnia droga, nie byla tak nastrojowa jak w Polsce. Blogoslawienstwo nad grobem bylo bardzo krotkie, a trumna zostala opuszczona do grobu przy pomocy elektrycznych urzadzen na ten cel zaprojektowanych, ktore byly dosc halasliwe, i calosc zasypana przez pana kierujacego... mala koparka.
Na koniec maly i mily akcent. Kilku najblizszych zmarlej osobie mezczyzn wzielo lopaty i zakonczylo prace operatora koparki.
Na koniec stypa. Co prawda wszyscy obecni w kosciele (moze i 300 osob) zostali zaproszeni, ale mysmy nie skorzystali z tego zaproszenia.

ktosienka
Stały Bywalec
 
 
Posty: 498
Dołączyła: 22 paź 2006, 13:06
Reputacja: 65
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 21 sie 2013, 07:58 Re: Angielski Pogrzeb

Ponad rok temu w domu na rogu na przeciwko ,zmarł facet. Pogrzeb odbył się 3 tyg po jego śmierci, ja nie byłam bo nie znałam go, ale akurat auta zablokowały całą moją ulicę a przed moim podjazdem stały konie z karawanem. Ludzie stali pod domem , wchodzili po kolei ,nikt nie miał kwiatów , gdy wszyscy pożegnali się ze zmarłym , trumna została załadowana do karawanu i na cmentarz. Zauważyłam wtedy kolesia z mojej pracy, z ciekawości zapytałam się go w pracy, dlaczego nikt nie miał kwiatów , czy tu taka tradycja ? A on , że rodzina zaznaczyła, że wspiera organizację charytatywną i zamiast kwiatów proszą o datek na tą organizację. Jak dla mnie super , zmarłemu kwiaty już się nie przydadzą , a tak organizacja może na coś sensownego wyda.
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do HYDE PARK

cron