Gdzie się poznaliście

Hmm...a co tam,tez sie pochwale :wink: Poznalismy sie z Marcinem wlasnie przez to forum w sierpniu ubieglego roku i tak nam sie jakos razem 'zostalo' :wink: 'love is in the air...'

No to tym bardziej, można napisać, że Forum Polonii łaczy...

my jestesmy od 3 dni malzenstwem :) ale prawdziwe weselicho bedzie w Polsce w sierpniu :) tutaj tylko papierek podpislismy :grin:

To rowniez gratulacje. Ja juz od prawie 11 miesiecy, ale to zlecialo szybko. :wink:

dzieki i rowniez gratuluje :roza:

A ja poznałam mojego faceta nad morzem 300 kilometrów od domu :) Okazało się ,że przez 4 lata chodził do szkoły, która znajdowała się na przeciwko mojego bloku, nasi rodzicie pracowali w jednej firmie :) jesteśmy ze sobą od 9 miesięcy i w sierpniu przylatujemy razem do Birmingham :)

coś z tego cyklu:
"angielska miłość"

moja koleżanka poznała swojego faceta tutaj w Anglii,
jak wynajmowali pokoje w jednym mieszkaniu

jak się oczywiście później okazało
mieszkał 3-4bloki dalej na tej samej ulicy
jej brat i jej facet to koledzy z tej samej klasy
a ona i on chodzili do tej samej podstawówki

miłość jest tak blisko ;)
czemu jej nie zauważamy :mrgreen:

Może ja nie poznawałem w ten sposób swoich 'miłości', ale też mi się zdażało dobrze bawić z ludźmi, poznawać, pracować nawet za granicą, po czym po kilku głębszych okazywało się, ze mieszkamy tuż obok siebie, a w życiu się nie widzieliśmy. To są dobre zajawki...

Swoją obecną ( mam nadzieję tą stałą ) poznałem w Niemczech na pokazie mody.
Z tym, że ja pochodzę z Polski, Bejbe z Peru hehe :mrgreen: . Nom, a niedługo może będzie nawet i tutaj... więc na następnym spotkaniu poznacie. Gdyby ktoś miał zastrzeżenia, do tego, że to forum Polonii to piszę, że ma już obywatelstwo polskie. :idea:

:shock: :shock: :shock:

niezła jest ;)

ale rozmawiacie po hiszpańsku, prawda? :mrgreen:

Po hiszpańsku i polsku... ( Czasem mam wrażenie, ze lepiej umie polski ode mnie )

bo zna gramatykę ;)

to tak jak z nami
tutaj

anglicy często mówią, że osoby uczące się angielskiego
znają ten język lepiej niz oni sami

bo uczą się go w "prawidłowej" wersji

No, wiem wiem...
...ale jak nie ma mnie na czym zagiąć, to zagina na tym. :mrgreen:

ja i mój ....... nie pamiętam gdzie sie poznaliśmy, bo z widzenia to od małego! :mrgreen:
Ale zaiskrzyło dopiero wtedy, gdy namawiał mnie usilnie na imprezie, na taniec z jego kolegą... i tak jakoś wyszło , że zaczeliśmy tańczyć ze sobą... a dalej poleciało i jesteśmy już prawie 6 lat razem :mrgreen:

meza poznalam na studiach, dzielil pokoj w akademiku z kolega. oj jak ja Go na poczatku nie lubilam :twisted: jak juz ktos wyzej napisal - kto sie czubi.......

rocznica slubu w lipcu :mrgreen:

Siemka...
Ja poznalam swojego faceta przez gg...4 lata temu...poczatki byly trudne miedzy nami..i juz myslalam,ze to koniec bedzie,ale wyszlo inaczej :grin:
Mamy wspanialego synka 2 letniego,obecnie ojciec dziecka tutaj jest juz 2 lata ,ja rok,i jest nam dobrze ze soba.
Pozdrawiam wszytskich i powodzenia. :roza:
P.S Nie wiem jak wy,ale ja zauwazylam, ze tutejsze zwiazki upadaja... :idea:
nie wiem dlaczego...Wiekszosc Polek idzie do ci***ak..czemu tak jest ,,,My Polacy powinnismy sie trzymac razem,w tym obcym kraju.Mam nadzieje,ze nikogo nie urazilam swoja wypowiedzia. :grin:
Pozdrawiam jeszcze raz :arrow: :roza:

meza poznalam na studiach, dzielil pokoj w akademiku z kolega. oj jak ja Go na poczatku nie lubilam :twisted: jak juz ktos wyzej napisal - kto sie czubi.......

rocznica slubu w lipcu :mrgreen:

Znam to :mrgreen: ha ha ha

[ Dodano: Nie Cze 10, 2007 19:24 ]

Siemka...
Ja poznalam swojego faceta przez gg...4 lata temu...poczatki byly trudne miedzy nami..i juz myslalam,ze to koniec bedzie,ale wyszlo inaczej :grin:
Mamy wspanialego synka 2 letniego,obecnie ojciec dziecka tutaj jest juz 2 lata ,ja rok,i jest nam dobrze ze soba.
Pozdrawiam wszytskich i powodzenia. :roza:
P.S Nie wiem jak wy,ale ja zauwazylam, ze tutejsze zwiazki upadaja... :idea:
nie wiem dlaczego...Wiekszosc Polek idzie do ci***ak..czemu tak jest ,,,My Polacy powinnismy sie trzymac razem,w tym obcym kraju.Mam nadzieje,ze nikogo nie urazilam swoja wypowiedzia. :grin:
Pozdrawiam jeszcze raz :arrow: :roza:

Moze i upadaja ale rowniez powstaja :wink: :wink: :wink:

Ja z mężem poznaliśmy się na I roku studiów, mieszkaliśmy w jednej bursie, graliśmy w karty i piliśmy piwo, zaiskrzyło nieco później... i tak sobie iskrzy do dzisiaj, nie możemy się sobą nacieszyć, czasami było źle i niedobrze, ale jakoś się poukładało i znowu nastał etap fascynacji i motylków w żołądku..

Poznałem Ją na szczycie wieży jakiejś katedry w Gdańsku.

Byłem na wycieczcie klasowej a Ona była na swojej. Nasze wycieczki spotkały się w Gdańsku na zwiedzaniu katedry. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.. jakoś tak wyszło..

Po czterech latach spotkaliśmy się na dworcu centralnym w Wa-wie. I tak już zostalismy do dziś. Wkrótce będzie 8 lat... nie licząc 4 między katedrą a centralnym..

To gratulacje wszystkim :roza: mam nadzieje że na mnie tez kiedyś przyjdzie ta pora :smile: