Powrót

Wyjechałem z Birmingham na Święta do kraju i.... nie wracam.Przebrnąłem przez trudne początki i teraz byłoby o wiele łatwiej,ale....jednak zostaję .... tu gdzie jest moje miejsce.Dziękuję wszystkim życzliwym,których spotkałem na swojej drodze.Zachowam dobre wspomnienia.Dzięki.Pozdrawiam.

Dlugo tu siedziales? Przydalo by sie jak bys nieco opisal swoja przygode z Anglia. Moze to komus pomoc w podjeciu (zyciowej) decyzji, a byc moze odwiesc kogos od duzego bledu.

ooooooo :roll:

to trzymaj sie Chlopaku cieplutko...
all the best!!!!!


powodzonka w zyciu i wogole :-)

Swojego pobytu w Birmingham nie zaliczam do niepowodzeń.Można zaaklimatyzować się tutaj i żyć,ale w moim przypadku górę jednak wzięła moja wsiowa,chłopska dusza,czyli przywiązanie do miejsca z którego wyrosły korzenie.Bałtów jest moim domem i tu jestem bardziej potrzebny.
Co do Linuxa....moje motto-Zwalczać Wszelkie Monopole!

W PL linux ma sie nie najgorzej.... Nie wiem jak przez ostatnie 2 lata, ale zanim wstapilismy do unii firmy bardzo chetnie go wybieraly do rozwiazan serwerowych bo bylo duzo specjalistow ( czego dowodem sa wlasne dystrybucje jak PLD ) i do tego brak licencji.