gotowanie

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

MężczyznaPostNapisane przez testowy » 21 lis 2008, 22:49 gotowanie

macie jakieś fajne pomysły na coś...
i prostego, no facet jestem, i łaskoczącego podniebienie?
czasem tęskno do rodzimej kuchni,
nie wszystko da się odtworzyć w krainie deszczowców,
ale też i tu można się czegoś nauczyć,
odkryłem niedawno, że zaczynam lubić angielskie sausage, hihi,
że o coleslawie nie wspomnę,
ale, ostatnio koleżanka sprzedała mi przepis na coś extra,
no i proste w przygotowaniu, nawet dla faceta,
spróbujcie, polecam,
coś (kurczak np. piersi, wołowina lub wieprzowina) w sosie masala,
lub cury (wolę cury),
super proste,
2 duże cebule,
1/2 lub 3/4 kilo mięsa,
śmietana,
sos sojowy lub polska kostka rosołowa,
olej lub oliwa,
cury lub masala,
cebulę posiekaną w miarę drobno, byle jak też będzie ok,
rzucamy na patelnię,
jak się zaczyna lekko przypalać dodajemy trochę oliwy,
jak się na złoty kolor podsmaży wlewamy gorącą wodę z czajnika,
zaraz porem przerzucamy do garnka,
na tą samą patelnię wrzucamy kawałki mięsa,
kawałki wielkości... no powiedzmy 1/3 myszki komputerowej,
podsmażamy na sucho, tzn bez oliwy,
i znów zalewamy wodą i hop do gara znów,
na maleńkim ogniu, żeby lekko pyrkało, gotujemy godzinę albo i półtora,
dodajemy sos sojowy lub kostkę,
i lekko czubatą łyżkę cury albo masali na początku,
i jeszcze raz pod koniec tyle samo cury/masali,
po tym czasie cebulka się rozpuści,
wszystko się robi delikatne... i ostre,
na koniec dodajemy śmietanę, raczej dużo,
najlepiej angielską, słodka i lejąca,
ymmmm...
ogień curry z łagodnością śmietanki...
po prostu zaj... ste, ślinka leci,
podawać z ryżem,
no chyba, że ktoś nie zdąży i z gara wyżre :mrgreen:
nie dodawać soli, chyba że ktoś lubi mocno słone,
polecam,
smacznego
:-)
Avatar użytkownika
testowy
Zaangażowany
 
 
Posty: 1028
Dołączył: 28 wrz 2008, 16:21
Lokalizacja: i owszem, głównie w soboty
Reputacja: 78
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 21 lis 2008, 23:35 Re: gotowanie

hmmmm sprobuje i ja to zrobic, teraz jestem wlasnie w trakcie robienia bigosu. Moj pierwszy raz :) około 5 razy dzwoniłam do mamy do polski sie dowiadywac co jak nalezy robic bo przepisy z neta mi nie pasuja np dodac szklanke wina albo suszone sliwki ffeeee ,wole taki jak zawsze mama robila czyli duzo miesa i kielbasy, kapusta slodka i kiszona. :razz:
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Luiza » 22 lis 2008, 12:05 Re: gotowanie

Z bigosem to ciezka sprawa. Kazda rodzina ma swoj tajemniczy przepis. U mnie np. robi sie inaczej niz u ciebie ale tez nie ma nic wspolnego z przepisami z netu czy ksiazek. A robimy tak samo jak robla moja praprababcia.

I polecam bardzo prosty przepis na TIRAMISU

250g serka mascarpone
4 lyzki cukru pudru
3 lyzki bialego wytrawnego wina
1 lyzeczka extraktu waniliowego (z angielskiego sklepu, polskie sa za mocne chyba ze uzyc krople)
150g smietanki kremowki
biszkopty
mocna kawa

Serek wymieszac z cukrem, winem i wanilia, lekko ubic smietanke dodac do serka, wymieszac.
Biszkopty namoczyc w kawie, ulozyc na dnie naczynia, a na nie wylozyc mase serkowo-smietankowa. Posypac czekolada, wstawic do lodowki na pol godziny.

Pycha. :razz: , a wykonanie - 10 minut
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez Beata » 23 lis 2008, 13:01 Re: gotowanie

Oba przepisy brzmią bardzo smakowicie. Aż zrobiłam sie głodna. :) Kręci mnie jednak najbardziej ten bigos. Może dlatego, że nigdy nie próbowałam go zrobić. Zdaję sobie sprawę, że nie trzeba być mistrzynią garnka i patelni, aby go przyrządzić. Boję się jednak, że nigdy nie wyjdzie tak dobry, jak ten gotowany przez mamę. I to chyba mnie powstrzymuje.

Masz rację malaraksi, jak można dodawać wino do bigosu. Dla mnie podstawą są grzyby i mięsko............dużo grzybków i dużo mięska.......muuuu pycha. Nawet mam suszone (oczywiście grzyby) przywiezione z polski, tylko wolę gotować grzybową niż próbować czegoś nowego. Dla siebie jakoś ciężko gotować gar bigosu. Nie lubię jeść tego samego przez tydzień.

Jak by ktoś potrzebował przepis na pyszą grzybową, polecam się na pw.

:wink:
Avatar użytkownika
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posty: 436
Dołączyła: 30 kwi 2007, 09:55
Lokalizacja: Erdington
Reputacja: 8
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez testowy » 23 lis 2008, 20:29 Re: gotowanie

Becia dawaj tutaj!
nie wszyscy skorzystają :-)
Avatar użytkownika
testowy
Zaangażowany
 
 
Posty: 1028
Dołączył: 28 wrz 2008, 16:21
Lokalizacja: i owszem, głównie w soboty
Reputacja: 78
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez Beata » 24 lis 2008, 11:42 Re: gotowanie

Wiesz testowy nie chcę przynudzać, bo grzybowa podobnie jak inne zupy to prościzna. Gotuje się ją podobnie, jak inne zupy. Podstawą są jednak suszone grzyby, których zdobycie tu w Anglii, to nie lada wyczyn. Ja mam to szczęście, że mój tata to zapalony grzybiarz. Więc grzybów Ci u mnie dostatek...

Zachęcam wszystkich do gotowania zup. Ja robię to przynajmnie raz w tygodniu. Są szybkie i proste w przyrządzeniu. No i można ugotować cały gar - więc to wersja dla leniwych pracusiów.

Wciąż męczy mnie ten bigos. Muszę się go nauczyć gotować. Skończyły mi się jednak grzyby, więc muszę zaczekać na świąteczną dostawę. Bo bez nich to już nie to samo.

Dziś chyba zrobię wątróbkę, ziemniaczki i kapustkę kiszoną z dużą ilością marchewki. Może ktoś dawno tego nie robił, więc podrzycam pomysł. A o ile oczywiście ktoś lubi watróbkę, bo z tym to różnie bywa.

:smile:
Avatar użytkownika
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posty: 436
Dołączyła: 30 kwi 2007, 09:55
Lokalizacja: Erdington
Reputacja: 8
Neutralny

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 24 lis 2008, 12:04 Re: gotowanie

Beata, wątróbka jest pycha robiłam ją w czwartek ale z ryżem bo ziemniaki zapomniały się dopisać do listy zakupów :( w piątek natomiast były ziemniazki suroweczka z kiszonej kapuchy z marcheweczką i rybka . Co do bigosu to az strach mi się przyznac ale zrobiłam go pierwszy raz całkiem sama i wyszedł mi LEPSZY niz maminy ktory tak uwielbiam.A wczoraj upichciłam zeberka bez kości mniam mniam zaczynam coraz lepiej gotowac chyba sie starzeje :roll:
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Beata » 24 lis 2008, 12:52 Re: gotowanie

Nie starzejesz się. :) Tylko z tego co się domyślam, założyłaś jednostkę organizacyjną zwaną rodziną. Więc to stan naturalny, że gotujesz z pasją gigos, gołąbki i lepisz pierogi. Który mężczyzna tego nie lubi, ja nie znam takich, którzy nie lubią dobrze zjeść. Bo miło patrzeć, jak ktoś wcina ze smarkiem coś to się przygowało. To, że się lepiej gotuje wcale nie znaczy, że się człowiek starzeje. Może po prostu jesteś świetną kucharka.

:wink:
Avatar użytkownika
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posty: 436
Dołączyła: 30 kwi 2007, 09:55
Lokalizacja: Erdington
Reputacja: 8
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez marcin.p » 24 lis 2008, 12:55 Re: gotowanie

Golabki Malawskie

2 duze kapusty
1kg pieczarek
1/2 kg kaszy gryczanej
1/2 kg ryzu
( suszone grzyby ) jak ktos ma to ile ma
kilo cebuli
kostka masla
sól/ pieprz / wegeta


Kapusty wydrazyc w srodku i obgotowac by liscie sie odlaczyly, zostawic do ostygniecia.


Farsz :

Kurczaka ugotowac na miekko ( zeby latwo obchodzil ofd kosci) , Suszone grzyby namoczyc na pare godzin ( wyplukac z piachu ). Kurczaka wyciagnac ubrac mieso i pokroic w kawalki.
NA bulionie ugotowac kasze z ryzem ( 2 kubki bulionu na kubek ryzu lub kaszy). Pieczarki pokroic i podsmazyc na masle z cebula.
Wszystk owsypac do jednego gara zamieszac posolic i popieprzyc do smaku .... Nie zalujcie pieprzu, golabki lagodnieja w pieczeniu.

Brytfanne wylozyc malymi liscmi kapusty ( to te za male zeby cos w nie zawinac) , zawinac farsz w liscie kapusty i poukladac scisle w brytfannie, podlac lekko woda ( lekko pól kubka styknie nie maja plywac i sie gotowac tylko piec), golabki przykryc ofd góry lisciami kapusty . Brytfanne wsadzic do piekarnika na 2 godziny do 180 stopni. Wystudzic i na drugi dzien operacje z pieczeniem powtórzyc.

Serwowac z sosem grzybowym lub pomidorowym .... palce lizac

Dodano: Pon Lis 24, 2008 12:59
Przepis na Lazanki emigranta

2-3 paczki kiszoenj kapusty
4 duze cebule
Kielbasa wiejska ( im wiecej tym lepiej )
makaron ( jakis fajny ksztalt )
pól kostki masla
sól pieprz

Cebule obrac posiekac w kostke podsmazyc na masle, dodac pokrojana wiejska i odcisnieta kapuste ( duza patelnie sie przyda, albo osobno ) . MAkaron ugotowac ( nie rozgotowac ja osobiscei wole jak jest lekko twardy ). Odcedzic, wsypac wszystko do jednego gara , zamieszac posolic popieprzyc.

Smacznego

Dodano: Pon Lis 24, 2008 13:13
A tera cos na deser...

Szarlotka bieszczadzka ( z produktów dostepnych w uk)

2 sloiczki sosu jablkowego ( kazdy supermarket ma to takie rozgotowane jablka )
4 duze jablka typu Bramley ( to takie zielone duze i najbzydsze na pólce , zawaliscei kwasne)
Maka , cukier, proszek do pieczenia, 4 jajka, kostka smalcu ( w markecie nazywa sie lard i lezy kolo masla) kostka margaryny , proszek do pieczenia, cukier waniliowy
Mleko

Ciasto :

kilogram maki posiekac z 2 szklankami cukru, i proszku do pieczenia( 1,5 paczki), kostka margaryny i polowa kostki smalcu ( ciasto bardziej kruche sie robi), gdy jest sypkie zagniesc z jajkami( tylk ozóltka) i odrobina mleka. Urobic przedzielic na 2 jednakowe porcje. Jedna zamrozic druga rozwalkowac i wylozyc posmarowana tluszczem patelnie.

na ciasto wylac jablka ze sloików i na grubym tarku zetrzec kwasne bramleje, posypac obficie cynamonem. Ubic piane z bialek z dodatkiem cukru waniliowegi i budyniu ( moze byc kisiel ) . Piane wylac na jablka. Zamrozone ciasto zetrzec na grubym tarku na sama góre.

Wstawic do piekarnika na 45 minut do godziny ( temp 180 -200 stopni)


Mozna posypac cukrem pudrem ( le ja wole bez )

Szrlotke podawac ciepla z lodami , albo na drugi dzien na walijskich wzgórzach po calym dniu latania( W Bieszczady za daleko ale Walia tez apetyt wyostrza)

marcin.p
Zadomowiony
 
 
Posty: 866
Dołączył: 15 maja 2006, 23:15
Reputacja: 3
Neutralny

MężczyznaPostNapisane przez testowy » 24 lis 2008, 19:33 Re: gotowanie

Becia, oj narobiłaś mi apetytu na tą wątróbkę,
zrobię sobie w sobotę, dziś póki co coś szybko na patelnię,
właśnie wróciłem do domu, jestem głodny i czytam....
gołąbki... łoł, takich jeszcze nie jadłem, trzeba będzie spróbować,
żeberka! moja ex robiła świetne, za tym to naprawdę tęsknię...
łazanki, bigosy, desery...
ślinka cieknie, strach czytać,
to może jeszcze dorzucę coś od siebie,
taka rodzinna potrawa, raczej rzadko spotykana,
nie aż tak bardzo pracochłonna jak się wydaje na pierwszy rzut oka,
więc:
jajka feszerowane:
10 jajek na twardo,
słodka śmietana,
spory pęczek zielonej pietruszki – świeżej, nie mrożonej czy suszonej,
sól,
jajka przepiłować wzdłuż na pół (wcale nie jest trudne),
wydłubać środek, skorupek nie wyrzucać bo będą potrzebne,
wydłubane jajka zmielić w maszynce do mięsa razem z pietruszką,
wcześniej poodrywać grubsze łodygi, wymyć i lekko osuszyć,
do farszu dodać śmietanę i sól,
soli baaaardzo mało, łatwo przesolić,
śmietany tyle by po wymieszaniu była gęsta masa,
powkładać do skorupek,
przyłożyć lica do mąki (najlepiej krupczatki),
smażyć na małym ogniu, na koniecznie na masełku, licami w dół,
pyyyycha!
u mnie w domu zawsze takie jajka są na święta i różne okazje,
zawsze znikają pierwsze,
choć jest ich zawsze dużo,
próbowałem odtworzyć to w UK,
ale nie miałem maszynki i posiekałem trochę „po męsku”
no i ta angielska pietruszka jakaś taka była inna,
nie smakowały tak jak w domu,
ale i tak było to coś,
jak ktoś ma dostęp do maszynki,
i normalnej pietruszki to polecam :-)
Avatar użytkownika
testowy
Zaangażowany
 
 
Posty: 1028
Dołączył: 28 wrz 2008, 16:21
Lokalizacja: i owszem, głównie w soboty
Reputacja: 78
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez Beata » 25 lis 2008, 15:34 Re: gotowanie

Ja dziś czuję się winna, bo mam wolne i prawie przez cały dzień gotuję. Zjadłam już tyle, że już nic nie zmieszczę. Ale miło wzbogacić się o nową wiedzę kulinarną. Ta zawsze sie przydaje.

Może wiecie, jak to zrobić aby oprzeć sie poskusie jedzenia? W szczególności myślę tu o moim ulubionym deserze, który właśnie trafił do mojego brzucha. Może komuś z Was też miękną nogi na jego widok. Na dole jest galeretka z owocami, na niej budyń śmietankowy i pyszna bita śmietana. Pycha... :) Tak bardzo chciałabym go już nie jeść, bo nie zawiera zupełnie żadnych wartości odżywczysz. Lepiej zrobić sałatkę owocową lub cokolwiek innego tylko nie ten deser. Ale w walce coś słodkiego, kontra mój deser on zawsze wygrywa.

A co jest Waszą słabością? Może ktoś też uwielbia ten deser co ja?

:-)
Avatar użytkownika
Beata
Stały Bywalec
 
 
Posty: 436
Dołączyła: 30 kwi 2007, 09:55
Lokalizacja: Erdington
Reputacja: 8
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Luiza » 25 lis 2008, 18:43 Re: gotowanie

Zielone oliwki nadziewane anchovy :mrgreen: to moj ulubiony deser
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 25 lis 2008, 22:45 Re: gotowanie

kurcze ja wsuwam wszystkie słodkosci jakie tylko mi wpadną w ręce a juz cokolwiek z bitą śmietaną to odlot. Robiłam sobie diete itd,. schudlam bardzo duzo po ciązy i teraz mam lekkie wyrzuty ze nie potrafie się kontrolowac i waga znowu troszku podskoczyła ale myśle ze i tak nie jest źle :wink:
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez testowy » 28 lis 2008, 00:09 Re: gotowanie

a propos wątróbki,
jak smażę wątróbkę, znaczy drobiową,
to strasznie strzela, jak bym nie przykrywał pokrywką,
to połowa była by na suficie,
ludziska, macie na to jakiegoś sposoba?
:roll:
Avatar użytkownika
testowy
Zaangażowany
 
 
Posty: 1028
Dołączył: 28 wrz 2008, 16:21
Lokalizacja: i owszem, głównie w soboty
Reputacja: 78
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez Luiza » 28 lis 2008, 10:00 Re: gotowanie

Z tego co mi wiadomo, watrobka zawsze strzela :sad: . Chyba ze jednak jest jakis tajemniczy sposob?!?!
Ja ostatnio mialam problem z angielskim maslem. Chcialam podsmazyc grzybki na maselku, zaczelam je rozpuszczac na patelni a ono zaczelo tak strzelac ze wsysko wyladowalo na scianach, suficie i podlodze. Co jest w tym masle?
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

Następna strona

Powrót do HYDE PARK

cron