Lake District 23 - 24 października

Rozumiem, że wszyscy zapaleni górołazi wybierają się na Snowdon na początku listopada. Wcześniej jednak jadę do Lake District, Eskdale. Wyjazd baaaaaardzo wcześnie rano w sobotę 23 października (na miejscu muszę być koło 9 rano, a jedzie się prawie 4h :neutral: ), powrót w niedzielę około 20 (już tu w Birmingham). Mogę zabrać jakieś 2 osoby. Jacyś chętni?

Cześć ja bym pojechał z miłą chęcią. Ale mam w tym czasie egzaminy, i nie mogę.

Pozdrawiam

Maciek

Rozumiem, że wszyscy zapaleni górołazi wybierają się na Snowdon na początku listopada. Wcześniej jednak jadę do Lake District, Eskdale. Wyjazd baaaaaardzo wcześnie rano w sobotę 23 października (na miejscu muszę być koło 9 rano, a jedzie się prawie 4h :neutral: ), powrót w niedzielę około 20 (już tu w Birmingham). Mogę zabrać jakieś 2 osoby. Jacyś chętni?

wybierasz sie na kurs czy raczej wspinaczkowe plany?? :wink:

Po szczęśliwym zakończeniu poprzedniego zacząłem kolejny kurs :) Wypad do Lake District to kolejne zajęcia. Następne w Snowdonii w czasie kiedy będziecie wchodzili na szczyt :)

Super sprawa Andrzej jak tylko dokończę moje kursy. Dołączę do was.

Po szczęśliwym zakończeniu poprzedniego zacząłem kolejny kurs :) Wypad do Lake District to kolejne zajęcia. Następne w Snowdonii w czasie kiedy będziecie wchodzili na szczyt :)

widze ze idziesz do przodu :wink: i juz chyba znalazly sie dwie osoby chetne ;)

Andrzeju, czy przypadkiem zmieniłeś nr telefonu?
Bo dodzwonić się do Ciebie nie mogę :neutral:

Andrzeju, czy przypadkiem zmieniłeś nr telefonu?
Bo dodzwonić się do Ciebie nie mogę :neutral:

Przepraszam. Coś w tym stylu :oops: siadł mi aparat i straciłem większość numerów. Poza tym najlepiej sms albo wiadomość sprawdzają się w moim przypadku :)
Rozmawiałem właśnie z Jollym. Fajnie że się wybieracie.
Do zobaczyska w takim razie.

Wrzucam kilka zdjęć z wycieczki. Jak zwykle było w deche (jakby to Jolly powiedział ;) ).

Tam gdzie górki są w Brytani tam też muszą być owce :mrgreen:



Morze Irlandzkie.



Pogoda jak to w górach: mglisto oraz czasem deszcz, czasem śnieg czy grad.



I w dodatku piździało jak w kieleckim, choć niektórym spodnie nie były potrzebne :o



Nocleg w zacicznym, choć tłocznym miejcu.



Pogoda w niedziele się znacznie poprawiła.



Widoki z Great Gable.



"Niedzielny turysta" :-P



A tu Człowiek - Pająk



W dole zielone Wasdale Head.



Gdzie po szybkim zejściu żlebo-piarżysto-trawnikiem się znajdujemy.



Nad jeziorkiem.



Spojrzenie wstecz.



I na koniec coś w stylu "złota polska jesień"