Lumpeksy:)
Napisane przez Kitty » 24 lis 2010, 16:16 Re: Lumpeksy:)
ewela119 napisał(a):Ja tam mam takie "zboczenie" ze zawsze jak cos kupie to musze to uprac zanim wloze, .
:-D :-D ewela w TV jest teraz taki program "Freak like me" i tam ludzie opisuja swoje dziwaczne przyzwyczajenia, takze wydaje mi sie, ze Ty bylabys w tym progamie idealna,hihi ;)
-
- Kitty
- Zadomowiony
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
Napisane przez ewela119 » 24 lis 2010, 16:26 Re: Lumpeksy:)
-
- ewela119
- Wtajemniczony
- Posty: 2129
- Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
- Lokalizacja: Coventry
- Reputacja: 109
Napisane przez bogini8 » 24 lis 2010, 16:59 Re: Lumpeksy:)
ewela119 napisał(a):Ja tam mam takie "zboczenie" ze zawsze jak cos kupie to musze to uprac zanim wloze, nie wiem ilu ludzi w sklepie macalo ta rzecz ktora chce wlozyc lub ile razy lezala na podlodze
ja tez wszystko piore , poza butami ;P
-
- bogini8
- Wtajemniczony
- Posty: 2785
- Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
- Lokalizacja: Solihull
- Reputacja: 100
Napisane przez Luiza » 24 lis 2010, 18:51 Re: Lumpeksy:)
Mebelki miewają świetne.
Są też sklepy typu vintage, ale tam też drożej niż nowe ciuchy.
A taniej niż Primark to juz chyba nigdzie na świecie nie będzie. Ten nowy, hamerykancki Forever 21 też ma podobne ceny.
Kitty napisał(a):ewela119 napisał(a):Ja tam mam takie "zboczenie" ze zawsze jak cos kupie to musze to uprac zanim wloze, .
Ja też.
:-D :-D ewela w TV jest teraz taki program "Freak like me" i tam ludzie opisuja swoje dziwaczne przyzwyczajenia, takze wydaje mi sie, ze Ty bylabys w tym progamie idealna,hihi ;)
Ale pranie nowych ciuchów to nic dziwnego. Dla mnie to podstawa.
Ubrania dotykane były prze setki osób ( min. w swet shopach w krajach trzeciego świata, gdzie nie wiadomo jakie choróbska można złapać). nie wiadomo ile razy leżały na podłodze. W większości sklepów tych drogich też, śmierdzi stęchlizną i pleśnią, co świadczy o tym w jakich warunkach przechowywany jest towar. W magazynach szczury w tym wszystkim harcują.
Poza tym tkaniny są impregnowane środkami chemicznymi, żeby szczury ich nie gryzły.
Także jeśli ktoś zakłada na siebie ciuchy prosto ze sklepu to gratuluje samopoczucia i życzę nie złapania choroby skóry lub innego trypla.
-
- Luiza
- Wtajemniczony
- Posty: 1911
- Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
- Reputacja: 71
Napisane przez Kitty » 24 lis 2010, 20:25 Re: Lumpeksy:)
Luiza napisał(a):Kitty napisał(a):ewela119 napisał(a):Ja tam mam takie "zboczenie" ze zawsze jak cos kupie to musze to uprac zanim wloze, .
Ja też.
:-D :-D ewela w TV jest teraz taki program "Freak like me" i tam ludzie opisuja swoje dziwaczne przyzwyczajenia, takze wydaje mi sie, ze Ty bylabys w tym progamie idealna,hihi ;)
Ale pranie nowych ciuchów to nic dziwnego. Dla mnie to podstawa.
Ubrania dotykane były prze setki osób ( min. w swet shopach w krajach trzeciego świata, gdzie nie wiadomo jakie choróbska można złapać). nie wiadomo ile razy leżały na podłodze. W większości sklepów tych drogich też, śmierdzi stęchlizną i pleśnią, co świadczy o tym w jakich warunkach przechowywany jest towar. W magazynach szczury w tym wszystkim harcują.
Poza tym tkaniny są impregnowane środkami chemicznymi, żeby szczury ich nie gryzły.
Także jeśli ktoś zakłada na siebie ciuchy prosto ze sklepu to gratuluje samopoczucia i życzę nie złapania choroby skóry lub innego trypla.
A tam, opowiadasz ;). Osobiscie nie piore kazdego ciucha, ktory zakupie (poza bielizna i ciuszkami dla synka), bo nie widze takiej potrzeby, no chyba, ze wyglada nieswierzo :roll: :-D . Jak narazie zadnego dziadostwa nie zlapalam a i samopoczucie jest wspaniale ;). Tez nie ma co w paranoje popadac i sterylizowac wszystkiego, bo w koncu system odpornosciowy jakos wzmacniac sie musi ;) .A z zapachem stechlizny w sklepie spotkalam sie moze raz i takowa wizyta zakonczyla sie natychmiastowym wyjsciem :roll: . Zaraz bedzie,ze kitty to forumowy brudas :576: hahaha :593:
-
- Kitty
- Zadomowiony
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
Napisane przez lidka32 » 24 lis 2010, 21:34 Re: Lumpeksy:)
-
- lidka32
- Przyczajony
- Posty: 7
- Dołączyła: 29 lip 2010, 21:05
- Reputacja: 1
Napisane przez Luiza » 25 lis 2010, 18:37 Re: Lumpeksy:)
Kitty napisał(a):A tam, opowiadasz ;). Osobiscie nie piore kazdego ciucha, ktory zakupie (poza bielizna i ciuszkami dla synka), bo nie widze takiej potrzeby, no chyba, ze wyglada nieswierzo :roll: :-D . Jak narazie zadnego dziadostwa nie zlapalam a i samopoczucie jest wspaniale ;). Tez nie ma co w paranoje popadac i sterylizowac wszystkiego, bo w koncu system odpornosciowy jakos wzmacniac sie musi ;) .A z zapachem stechlizny w sklepie spotkalam sie moze raz i takowa wizyta zakonczyla sie natychmiastowym wyjsciem :roll: . Zaraz bedzie,ze kitty to forumowy brudas :576: hahaha :593:
Moze nie wszystko sterylizować, ale sprać chemię zabezpieczającą przed robalami i szczurami można by było. Chemikalia w żaden sposób nie pomagają na rozwój systemu odpornościowego.
I szczurze i mysie siki i kupki i inne świństwa. Skoro sie nie brzydzisz to twoja sprawa. Ale wydaje mi sie ze świadomie nie nasmarowałabyś sie naftaliną, domestosem (choć chemia zabezpieczająca tkaniny jest o wiele gorsza) i odchodami gryzoni, a to właśnie robisz zakładając na siebie nieprane ubrania. Widać że nie wiesz co sie dzieje w magazynach. W samym tylko Bull Ringu w magazynach aż roi sie od szczurów i robactwa.
A ze smrodem stęchlizny spotkałam się w GAPIE, H&M i Jane Norman. Wiec nie dotyczy to tylko najtańszych sklepów.
-
- Luiza
- Wtajemniczony
- Posty: 1911
- Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
- Reputacja: 71
Napisane przez Kitty » 25 lis 2010, 19:55 Re: Lumpeksy:)
W bull ringu i samym Birmingham na szczescie zakupow nie robie ;)
-
- Kitty
- Zadomowiony
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
Napisane przez bogini8 » 25 lis 2010, 20:01 Re: Lumpeksy:)
piore wiekszosc rzeczy ale Luiza nie mow ze nigdy, przeNIGDY nie zalozylas nic nie upranego nawet skarpetek ?:) nie uwierze :mrgreen:
-
- bogini8
- Wtajemniczony
- Posty: 2785
- Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
- Lokalizacja: Solihull
- Reputacja: 100
Napisane przez Kitty » 25 lis 2010, 20:03 Re: Lumpeksy:)
bogini8 napisał(a):Luiza, ja nie czulam stechlizny w rzadnym sklepie, a czasem w niektorych domach wilgocia ,pachnie,.
piore wiekszosc rzeczy ale Luiza nie mow ze nigdy, przeNIGDY nie zalozylas nic nie upranego nawet skarpetek ?:) nie uwierze :mrgreen:
;) ;) ;)
-
- Kitty
- Zadomowiony
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
Napisane przez AdamBoltryk » 25 lis 2010, 20:10 Re: Lumpeksy:)
"Pralka przed każdą przymierzalnią!"
Pozdrawiam
PS. a jak masz załapać, to i tak załapiesz :)
-
- AdamBoltryk
- Wtajemniczony
- Posty: 2523
- Dołączył: 6 gru 2008, 12:19
- Reputacja: 183
Napisane przez adamirus » 25 lis 2010, 20:13 Re: Lumpeksy:)
owszem,dziecięce tak( choć też nie wszystko - choćby skarpetki )
i bielizne - to tak
a jak wcześniej napisałam,jak widzę że przybrudzone - nie kupuję ;)
smrodu nigdy nie czułam,nie zwracam na to uwagi
bardziej śmierdzą ludzie przesiąknięci wilgocią z domów :twisted: ;)
żadnego trypla na skórze NIGDY nie miałam,moje dziecko i rodzina również NIE.
i też uważam że to lekka przesada :mrgreen:
-
- adamirus
- Stały Bywalec
- Posty: 590
- Dołączyła: 8 sie 2006, 20:54
- Lokalizacja: B-ham/Acocks Green
- Reputacja: 21
Napisane przez Kitty » 25 lis 2010, 20:20 Re: Lumpeksy:)
adamirus napisał(a):a jak wcześniej napisałam,jak widzę że przybrudzone - nie kupuję ;)
:
Mi sie raz lub dwa zdarzylo kupic cos przykurzonego, bo innego, z tego samego rozmiaru nie bylo ;) Przyszlam do domu, wypralam i bylo jak nowe :-D :-D
adamirus napisał(a):żadnego trypla na skórze NIGDY nie miałam,moje dziecko i rodzina również NIE.
i też uważam że to lekka przesada :mrgreen:
Widac mysie siuski, ktorymi przesiakniete sa nasze ciuchy dobrze na nas wplywaja :053:
-
- Kitty
- Zadomowiony
- Posty: 803
- Dołączyła: 7 sty 2010, 16:01
- Reputacja: 19
Napisane przez adamirus » 25 lis 2010, 20:39 Re: Lumpeksy:)
Kitty napisał(a):Mi sie raz lub dwa zdarzylo kupic cos przykurzonego, bo innego, z tego samego rozmiaru nie bylo ;) Przyszlam do domu, wypralam i bylo jak nowe :-D :-D
no dokładnie,jednakże staram się nie kupować pobrudzonych :razz:
ostatnio, zakupiłam walizke ( nie w lumpeksie :lol: )
i cóż się stało
dostałam ją w pudle,dojechaliśmy do domu,otwieram pudło
a walizka lekko pobrudzona - jakby gdzieś poprostu się otarła o kurz
i mówie do M że kurcze pobrudzona jest :lol: i można by ją przeprać ,doczyścić :razz:
to się zaczął śmiać że na lotnisku i podczas załadunku i wyładunku z samolotu napewno się nie pobrudzi :mrgreen: :twisted: :593:
ot,to tak odnośnie prania przybrudzonych rzeczy :razz:
Kitty napisał(a):Widac mysie siuski, ktorymi przesiakniete sa nasze ciuchy dobrze na nas wplywaja :053:
taaaak
dobrze że to co jemy nie leży w magazynach w których biegają myszki i szczurki :wink:
-
- adamirus
- Stały Bywalec
- Posty: 590
- Dołączyła: 8 sie 2006, 20:54
- Lokalizacja: B-ham/Acocks Green
- Reputacja: 21
Napisane przez agg » 25 lis 2010, 21:34 Re: Lumpeksy:)
za to mam manie prania ubran chociaz troche zalozonych :roll:
i z tego co zauwazylam to rzeczy zanim trafia na wieszak sa zapakowane w woreczki...
no tak, ale z tej azjatyckiej dziurze pewnie walaly sie po podlodze :lol:
a tak wogole to ostatnio ogladalam jak sie robi ubrania od samego poczatku (przerabiania bawelny). bylo to calkiem ciekawe i... o zgrozo czysto ;)
-
- agg
- Wtajemniczony
- Posty: 2154
- Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
- Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
- Reputacja: 146