POLSKI SAMOCHÓD

moja szkola od traktorow nauczyla mnie programowac maszyny cnc, cos o czym nigdy nie bedziesz mial pojecia a co sprawia, ze zyje na dosyc dobrym poziomie a nie jezdze tirem tak jak ty po zapewne studiach???

Ja tez umiem:-) Ale poczulem sie "mądro" nie musialem konczyc Studii w tym kierunku:-)

czyli reasumujac twoje osiagniecia zyciowe skladaja sie na:
tepa, monotonna prace za £9f/h

chwila, wcale Pe nie jest tak nudno, dzisiaj obejrzalem 8 odcinków spartakusa, fajny serial.

czyli reasumujac twoje osiagniecia zyciowe skladaja sie na:
tepa, monotonna prace za £9f/h
zfilcowany, prawie dziesiecioletni samochod nietypowej marki
mieszkanie na prowincji za £30tys (pewnie w hipotece)
Hehehe PE pojechales stary, byl ciekawy temat a zrobiles prowokacje do wymiany informacji kto co ma i za ile pracuje. Moze sam powiesz ile domow, ziemi i samochodow masz i za ile pracujesz? Jedno od razu rzuca sie w oczy czytajac twoje posty ze zal ci d... sciska ze sa tacy co pewnie maja wiecej niz ty. Zejdz na ziemie czlowieku to nie PL gdzie zanizaniem wartosci tego co ma sasiad podwyzszamy wlasne ego. A jak chcesz sobie cos przedluzyc i sie dowartosiowac to zrob to w inny sposob zamiast pastwic sie na forum. Policja i urzedy sa od tego zeby pytac kto jakim autem jezdzi, na jakich blachach a nie ty czlowieku. Zajmij sie praca stary zamiast wypacac nastepne zalosne posty a moze kiedys bedziesz mial jakies mieszkanie na prowincji i zaczniesz byc przyjemniejszy

zycze powodzenia w zarabianiu kokosow jazda tirem

czego sie uczepiles tych ciezarowek. nie jestes na biezaco, od jakiegos czasu juz nie jezdze. przez 3 lata jezdzilem i jest to jedyna praca dla kogos ktora tak na prawde w zyciu mialem. w przeciwienstwie do ciebie nie planuje tylko realizuje. od ponad 2 lat mam firme, przez dluzszy czas funkcjonowala rownolegle do pracy w ciezarowce a od jakiegos czasu jest jedynym, bardzo szybko rozwijajacym sie, zrodlem utrzymania.

[ Dodano: |12 Sty 2011|, o 21:02 ]

byl ciekawy temat a zrobiles prowokacje do wymiany informacji kto co ma i za ile pracuje. Moze sam powiesz ile domow, ziemi i samochodow masz i za ile pracujesz? Jedno od razu rzuca sie w oczy czytajac twoje posty ze zal ci d... sciska ze sa tacy co pewnie maja wiecej niz ty. Zejdz na ziemie czlowieku to nie PL gdzie zanizaniem wartosci tego co ma sasiad podwyzszamy wlasne ego. A jak chcesz sobie cos przedluzyc i sie dowartosiowac to zrob to w inny sposob zamiast pastwic sie na forum

po pirewsze primo: temat nie byl ciekawy, nie byl nawet oryginalny jako ze watkow w tym temacie jest juz kilka.
po drugie primo: sam nie powiem jako ze uwazam chwalenie sie dostatkiem i zamoznoscia za objaw buractwa. moim zdaniem posiadane srodki sa jedynie produktem ubocznym jakiegos procesu tworczego i pozwalaja na skoncentrowanie sie na wiekszych rzeczach niz martwienie sie o kase. wlasnie dlatego zwrocilem grzecznie koledze uwage ze opowiadanie ze szczegolami o swoim starym samochodzie, kolejny raz zreszta, jest lekko niesmaczne.
po trzecie primo: nie ma co zanizac, bo niewiele tego jest.
po czwarte primo: a znasz jakis skuteczny sposob przedluzania? chetnie poslucham, jak to mowia 'od przybytku glowa nie boli' :-)

pozdr

pe

ps. a tak na marginesie, tez masz auto na polskich tablicach?

[ Dodano: |12 Sty 2011|, o 21:04 ]

dzisiaj obejrzalem 8 odcinków spartakusa, fajny serial

ja ogladam tylko m jak milosc. wlasnie czekam na odcinek 802...
pe

Dzieciaki prosze sie uspokoic! A jak nie umiecie sie razem grzecznie bawic to niech kazdy zabiera swoje zabawki i idzie na swoje podworko :-P :twisted:

A tak na powaznie ta Wasza dyskusja juz jakis czas temu zrobila sie delikatnie mowiac niesmaczna, nie mowiac juz o tym jak daleko odbiegliscie od tematu. Dziwi mnie ze admin nie zamknal jeszcze tego tematu i pozwala na dalsze wyzwiska i obelgi :roll:

EEE tam Wielki brat Adaś uwielbia takie dyspkusje, siedzi cichutko i czyta...

Nie bede sie pisal czy jezdze na polskich angielskich czy innych tablicach bo to nie twoja sprawa. Co masz do tego? Nie dziwie sie ludziom ze wycofali sie z twoich tepych zaczepek co kto ma za ile i dlaczego to. Moze sam sie wypowiedz co masz jak lubisz wciskac nos na czyjes podworko to zacznij od swojego. Chyba jednak nie masz o czym wspominac poza samochodem ktory opisales dokladnie. Szkoda ze wielu sie nabralo i dalo wciagnac w twoje idiotyczne zaczepki znizajac sie tym do twojego poziomu a pewnie byli na wyzszym. A wlasna firma tu to zaden proces a juz na pewno nie tworczy polowa polakow tu ma swoje firmy, fryzjerzy, sklepikarze, przewoznicy paczek, kucharze. Zadnej wiedzy nie trzeba, ang wystarczy podstawowy bo klienci glownie polscy i tylu polakow na klientow ze szybko ich nie zabraknie a rejestracja firmy to wypelnienie jednego krotkiego druku. Zadna wieksza rzecz.

normalnie jakosc polakow przyjezdzajacych do anglii jest ostatnio po prostu skandaliczna.................

polowa polakow tu ma swoje firmy, fryzjerzy, sklepikarze, przewoznicy paczek, kucharze. Zadnej wiedzy nie trzeba, ang wystarczy podstawowy bo klienci glownie polscy i tylu polakow na klientow ze szybko ich nie zabraknie a rejestracja firmy to wypelnienie jednego krotkiego druku

jak widze kolega od wrzesnia juz ogarnal tutejsze realia. proponuje w nastepnej kolejnosci wybrac sie autobusem poza handsworth. tak przynajmniej 4 przystanki. koniecznie na taka wyprawe trzeba sie przygotowac lingwistycznie.

pozdrawiam, i zycze dalszych sukcesow w zdobywaniu nowej ojczyzny.

pe

Co do dyskusji dotyczącej pracy kierowcy i programisty CNC,pozwolę się wtrącić,otóż każdy pracuje w zawodzie,który lubi bądź zwłaszcza na emigracji w okresie kryzysu jest akurat dostępny na rynku pracy.Ja jestem kierowcą od 10lat,skończyłem technikum mechaniczne,potem studia na kierunku administracja,miałem praktyki zarówno w fabryce jak i w biurze,pewnie mógłbym jak mój kolega z technikum i Draco pracować jako programista CNC lub za biurkiem na poczcie ale kocham jeździć i nie wyobrażam sobie poprostu innej roboty.
Draco czytając twoje wcześniejsze posty zdaję sobie sprawę z twoich kompetencji i na pewno jesteś dobry w tym co robisz a KA i PE jest pewnie zajebistym szoferem,więc po prostu róbcie swoje :mrgreen:
Pozdrowionka dla wszystkich :mrgreen:

Tak sobie czytam i stwierdzam że oboje macie rację, ale trochę to przypomina dyskusję świadka jechowy z agentem ubezpieczeniowym. A jazda na polskich blachach, jeżeli komuś nie przeszkadza wyróżnianie się z tłumu to jego sprawa. Ja osobiście jeżeli już będę na tyle bogaty że maszynką jednorazową będę się golił tylko raz to kupię sobie wściekło-żółtego Hummera cabrio i będę jeździł z odkrytym dachem a z głośników będzie dobiegać "jesteś szalona - Boysów" albo radio Maryja o natężeniu 100 dB. A co mi tam. I też możecie mnie wyzywać od rumunów. Ale na razie jeszcze muszę się golić kilka razy tą samą maszynką. Pozdrawiam wszystkich.

P.S. A przez ten kryzys to dzisiaj jestem nieogolony.

Co PE stanalem na odcisk? Hahaha nie jestem tu od wrzesnia ale od 4 lat i wiem co i jak sie kreci. A ty moze masz prywatny gabinet lakerski albo prawniczy ze masz sie czym chwalic bo to bylby jakis proces.

stefan, zwracanie na siebie uwagi moze i powinno byc zjawiskiem bardzo pozytywnym. kreatywnosc i indywidualizm sa nie tylko w cenie, ale tez wlasnie wyrozniaja nas z tlumu nudnych, szarych i konformistycznych kolesi. mozna tez wyrozniac sie z tlumu w sposob negatywny: przez biede, samozadana niepelnosprawnosc taka jak narkomania czy alkoholizm. mozna tez wyrozniac sie w sposob maksymalnie negatywny poprzez gownozjadztwo czesto mylone z oszczednoscia.

kryzys czy nie, ja zawsze gole sie maszynka tylko raz, ale za to dwa razy czytam gazety, tak z oszczednosci :-)

pozdr

pe

Kolego PE, milo od czasu do czasu przeczytac twoja ladnie sformulowana wypowiedz na jakis temat. Takie szczegoly jak kropka, przecinek naprawde ciesza oko i jednoczenie sugeruja, ze jestes osoba oczytana i slowo pisane nie jest Ci obce. To bardzo dobrze, ze jako dorosly juz mezczyzna masz wyrobiny swiatopoglad i bardzo chetnie sie z nami wszystkimi nim dzielisz, za to innym razem starasz sie sluzyc dobra rada. Wydaje sie jednak, ze zupelnie nie rozumiesz co to znaczy dyskutowac i bronic swojego stanowiska w sposob kulturalny, ktory nie obrazalby innych uczestnikow forum. Czasami przypominasz komicznego polityka, ktory wykrzykuje: RACJE MAM JA I TYLKO JA!!!! ;) Moze jednak czasami przydaloby sie troche pokory i dobrego smaku w Twoich wypowiedziach?

no i prosze, reasumujac mamy juz czterostronicowa dyskusje na temat ktory nie wrozyl wiecej niz kilka lakonicznych odpowiedzi. mamy tez jednego spienionego wlasciciela jakiegos deawoo czy krajslera, kilku mniej spienionych wlascicieli jakiegos prawdopodobnie motostolca na egzotycznych tablicach, pania ktora po czterech latach w anglii rozwaza zakup w polsce samochody do uzytko tutaj, jakiegos biednego misia ktory nie wie ze nie stac go na ubezpieczenie nie ze wzgledu na wiek tylko na adres, jakiegos dziwnego erudyte ktory zagial czasoprzestrzen i od czterech lat w birmingham ma profil od wrzesnia. do tego dowiedzielismy sie jak zakladac firme w anglii nie koniecznie biorac pod uwage obecnosc w tym kraju na przyklad anglikow, no i przede wszystkim wiemy juz ze stefan goli sie maszynka wiecej niz raz. ja mam od kilku dni ubaw po pachy, mam ten gigantyczny komfort ze czytam o dylematach i zjawiskach tutaj omawianych niejako z boku. moge tym samym pokusic sie o opinie bardziej obiektywna niz wiekszosc uczestnikow dyskusji. nie taplam sie w tym swiatku bomiczowo hansłortowo erdingtonowym wiec zjawisko polskich tablic nie jest dla mnie naturalne. wrecz gryzie w oczy, tak samo jak kiedy widze litwinow, slowakow, czechow czy jakiekolwiek inne nacje swoimi wyswiechtanymi pojazdami na wlasnych tablicach. musze was wszystkich pocieszyc, anglicy mieszkajacy w hiszpanii tez jezdza autami kupionymi tutaj bo jest im taniej. wielu jezdzi bez ubezpieczenia, motu i taxu, i hiszpanie tez patrza na nich jak na rumunow.

dobra, wolaja ze obiad podano!!!!!!

aha, mnie nie przeszkadza to ze mam racje :-)

pozdr

pe

I brakuje tylko jakiegoś angielskiego dziennikarzyny z The Sun, umiejącego czytać po polsku, któremu ten wątek (zresztą nie tylko ten) dałby kilka kolejnych tematów by zgnoić kombinującą na wszelkie sposoby polską emigrację. Choć łabędzi tu chyba nikt nie jada...

tak, labedzi nie jadaja (choc nigdy nie mozemy byc pewni), nie mieszkaja tez w dworcowych toaletach i raczej wiekszosc nie upija sie przed piata. nie znaczy to wcale ze jest dobrze, a juz na pewno ze nie mogloby byc lepiej.

pe