Polskie ciucholandy w Anglii?

Sprawy Kobiece. Rozmowy o Waszych smutkach, radościach, problemach , modzie, urodzie...

KobietaPostNapisane przez Luiza » 27 lis 2011, 12:06 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

Ja też na początku nienawidziłam TK maxxa. Szczególnie tego w B'ham.
Ale pracując w Merry Hill dałam mu druga szansę.
I ja zaczęłam znajdować takie rzeczy jak DKNY, True Religion, D&G, poniżej 10F, przestałam narzekać.

Nie lubię tandety, a ciuchy dobrej jakość i w dobrej cenie można dostać tylko tam.
Jeśli skórzane kozaki w normalnym sklepie kosztują 120f, a te same w TK Maxx mogę dostać za 25-30 to wybór jest prosty.
Wiele razy upatrzyłam sobie coś w normalnych sieciówkach, a nabyłam w TK Maxx za 1/3 ceny.

Poza tym ja nie nosze "hiciorów sezonu" więc w normalnych sklepach nic mi się nie podoba. W TK Maxx jest więcej niepowtarzalnych perełek.

Za to nie znoszę Primarka. Ale skarpetki mają dobre :D
Parę razy próbowałam coś tam kupić bo wydawało się ładne, ale zawsze jest albo krzywe, albo źle uszyte.
A jak już kupiłam to rozpadło się po paru praniach.
Dobre miejsce do kupowania ciuchów dzieciakom. Bo dzieci wyrosną zanim coś się rozpadnie.
Także w Primarku zaopatruję rodzinę w Polsce.

A Primark w B'ham słynie ze swojego burdelu na całą Anglię, a nawet Polskę.
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez bogini8 » 27 lis 2011, 16:43 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

Luiza napisał(a):Za to nie znoszę Primarka. Ale skarpetki mają dobre
ja tez lubie skarpetki i staniki bo sa w przeroznych rozmiarach:)
jesli chodzi o ubrania to poza koszulkami i bluzkami do znoszenia w pracy nigdy nie znalazlam tam nic godnego uwagi....
jesli chodzi o dzieciece to jest przynajmniej rozmiar zanizona rozmiarowka w stosunku do innych sklepow no i jakosc zwlaszcza dzieciecyh bluzek jest slaba i sie rozciagaja w szerokosci a skracaja ze widac pepek:P jesli dzieciece lubie h&m.

Dodano: -- 27 lis 2011, o 16:45 --

Luiza napisał(a):dałam mu druga szansę.
ja niejestem w stanie... bylam tam z3 razy i oprocz torebek nic nie przykulo mojej uwagi za mocno... ajak cos juz znalazlam w miare to cena zabijala..:P pozaty tlumy... chyba juz go nie polubie;)
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Luiza » 27 lis 2011, 19:13 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

Co kto lubi. Ja tłumu w TK Maxx nie widziałam. Zadnym. Musiałaś być w wyjątkowo nieodpowiedniej porze.
Teraz to tam i tak już jest dobrze. Kiedyś był syf jak w Primarku. Teraz obsługa chodzi za bydłem i podnosi wszystko z podłogi.

Dodano: -- 27 lis 2011, o 19:21 --

Między innymi dlatego, ze nie ma tam tłumów, lubię TK Maxx. Przymusowe wizyty w samym bullringu doprowadzają mnie do choroby nerwowej.
A ciuchy lubię mieć przede wszystkim dobrej jakości i nie lubię wydawać na nie dużo kasy. Ciuchy nie są moim priorytetem. A dobra jakość za niską cenę jest tylko w TK Maxx.
A w normalnych sklepach trzeba zapłacić przynajmniej 2 razy więcej za szmaty ze sweat shopu.
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez agg » 27 lis 2011, 19:30 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

bogini8, no to mamy podobnie ;)
chociaz ja i skarpetek i bielizny z primarka nie lubie :P maja slabe sciagacze i palce szybko sie przecieraja, ogolnie material slaby-cienka bawelna.
no ale wiadomo, ze jaka cena - taka jakosc. niektorym to pasuje, bo lubia kupowac czesto i nie szkoda im, kiedy cos sie szybko zuzywa. ja lubie dobra jakosc materialu, szczegolnie jesli chodzi o ubrania na codzien. dbam o odziez i nie lubie wyrzucac.
do primarka wchodze kiedy robimy sobie z przyjaciolka "shopping day", ona tam lubi chodzic wiec Jej dzielnie towarzysze :wink: za TK max tez nie przepadam, bo nie lubie szperac i szukac. podoba mi sie tam tylko wybor torebek, rekawiczek skorzanych i "pierdolek" do domu :)
a co do tytulu watku... nie pomoge, bo nie odwiedzam ciucholandow ani charity shop.
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez hanoka77 » 27 lis 2011, 20:04 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

bogini8 napisał(a):witaj w klubie, ja tez nie trawie tego sklepu..wszystko na kupie

bogini pewnie masz na mysli tkmax w solihull,bylam tam raz i faktycznie wszystko na kupie jest.za to ten w centrum bardzo lubie.ostatnio zakupiam tam zajefajne kozaki :D
w charity shopach dawniej cos kupowalam,ale bez szalu,moze dlatego ze w polsce tez nie bylam fanem ciucholandow.
Avatar użytkownika
hanoka77
Stały Bywalec
 
 
Posty: 313
Dołączyła: 5 lut 2009, 15:23
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 20
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez bogini8 » 27 lis 2011, 20:06 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

agg napisał(a):maja slabe sciagacze
a to dla mnie na plus bonie lubie jak mi sie cos wzera w kostki :P
zazwyczaj kupuje i nosze stopki ;) jakos nie zwracam wiekszej uwagi na to czy mocno sciagaja czy nie hihi :))
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez Luiza » 27 lis 2011, 20:25 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

Ja też nie lubię mocnych ciągaczy w skarpetkach.
Nie wiem. ja moje ostatnie skarpetki z Primarka kupiłam ponad 4 lata temu i jeszcze ze 2 śmiało pociągną. Także akurat na skarpetki narzekać nie mogę :D
A kupowałam te najtańsze, bawełniane, 7 par za 2 funty czy jakoś tak.

A szperać zawsze lubiłam. Kocham lumpy. Nigdy nie było dla mnie ciuchów w normalnych sklepach wiec szperanie mi pozostawało. W sklepach to tylko te "super modne jednosezonówki" w których wszyscy latali.

W TK Maxxie też jest masa kosmetyków z raczej wyższej półki w bardzo zadowalających cenach. Kiedyś kupiłam perfumy dla chłopa za 14 f, podczas gdy w tym samym czasie w Debenhamsie kosztowały 48 f.
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

KobietaPostNapisane przez agg » 27 lis 2011, 20:36 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

bogini8 napisał(a):agg napisał(a):maja slabe sciagacze a to dla mnie na plus bonie lubie jak mi sie cos wzera w kostki

o cholera, a ja nie lubie jak mi spadaja :lol:
mam 5 par czarnych skapetek do pracy, ktore nosze, piore, nosze, piore, nosze, piore... :lol:
w tk max udalo mi sie kiedys kupic wygodny stanik na codzien z DKNY. tak mi podpasowal, ze po paru tygodniach bedac znowu w sklepie kupilam taki sam drugi :D
mnie w centrum przerazaja te tlumy i jakos nie po drodze mi. za to jak jestem w solihull to czasmi wejde powachac sobie swieczki i poogladac buty. sklep jest malutki i zazwyczaj pusto tam.
Avatar użytkownika
agg
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2154
Dołączyła: 13 lut 2007, 18:32
Lokalizacja: Gdansk/Birmingham
Reputacja: 146
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez bogini8 » 27 lis 2011, 21:12 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

ja wogole nie lubie jezdzic do centrum na zakupy a zwlaszcza do bulringa chodzic..dlatego pewnie tez w centrum jestem 2 razy do roku :D dlugi dojazd plus tlum gigant mnie odstraszaja...jak juz chce dla relaksu polazic po sklepach jezdze do Solihull..
aaa apropo zakupow , dziewczyny wiecie moze czy jakies autobusy jezdza do Mery hill shoping center ?
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez Przemek78 » 27 lis 2011, 21:30 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

bogini8, pytanie było skierowane do dziewczyn ale i tak podpowiem ;)
http://www.travelinemidlands.co.uk/Over ... s_str=true
Avatar użytkownika
Przemek78
Rozeznany
 
 
Posty: 137
Dołączył: 13 maja 2007, 17:01
Lokalizacja: Oldbury
Reputacja: 21
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez ewela119 » 27 lis 2011, 21:46 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

Ja ostatnio w TK Maxx kupilam sobie fajny stanik Calvina Kleina za 4f, byl przeceniony z 20f :D Uwielbiam tam chodzic :D Tak samo jak do Primarka. Nie wiem na jakie ciuchy trafiala bogini8, ale ja swojej malej ciuchy kupuje tylko w Primarku i moim zdaniem sa dobre jakosciowo, niektore bluzki kupilam jej w przecenie po 1f, 100% bawelna, ma je po 2 lata i pomimo prania w 60 stopniach nic im sie stalo, reszta rzeczy tak samo, wyrzucam jak zaplami czy wyrosnie a nie dlatego ze sa zniszczone. Moze ciuszki dla chlopcow sa jakies gorsze? :shock: A juz szczegolnie w Primarku uwielbiam buty, dla siebie oczywiscie :D Ja lubie miec duzo butow, zwlaszcza kozakow dlatego wlasnie jak ide po sweterek to wracam z kolejnymi kozaczkami, ogolnie mam wszystkich 8 par :D a kolejnych chyba 5 niestety musialam sie juz pobyc ale mam zamiar nadrobic te straty :D :D
Avatar użytkownika
ewela119
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2129
Dołączyła: 12 mar 2009, 17:58
Lokalizacja: Coventry
Reputacja: 109
SzanowanySzanowany

KobietaPostNapisane przez bogini8 » 27 lis 2011, 22:42 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

ewela119 napisał(a):100% bawelna
wiekszosc ubranekdla dzieci to 100% bawelna ;) ale prawda jest taka , ze jest bawelna i bawelna ..;)i widze po ubraniach z roznych sklepow , ze jakos bawelny jest naprawde rozna.
co do butow,kapci czy torebek to tez po jakims czasie laduja w smietniku i doszlam do wniosku ,ze chyba lepiej wydac wiecej kasy i miec porzadne 3 pary niz 10 ktore bedzie trzeba po sezonie wyrzucic.
Przemek78, strona wygasla , ale dzieki ;) cos tam poszperam :)
Avatar użytkownika
bogini8
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2785
Dołączyła: 21 lis 2007, 23:55
Lokalizacja: Solihull
Reputacja: 100
SzanowanySzanowany

MężczyznaPostNapisane przez kucza21 » 27 lis 2011, 23:56 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

TKMAXX jak dla mnie to najlepszy sklep i wcale nie potrzeba czasu, ja kupuje cos jak chce, a nie jak musze. Przechodzac kolo TKMAXXa zawsze wchodze przegladam 10 minut robie selekcje, przymierzam i wychodze, jak mi sie nie spodoba w domu to ide oddac. Co ciekawe czasami za 5dych potrafie kupic spodnie, kilka koszulek i jestem zadowolony. Malo tego firmami jak Diesel, DKNY czy Tommy Hilfiger nie pogardze, a dodatkowym plusem jest, ze szansa na zobaczenie kogos w tym samym kiedykolwiek w przyszlosci je znikoma w przeciwienstwie np do kupowania w River Island...

A ciucholandy to tylko w Polsce zloty biznes, malo tego uzdrawia....
http://www.youtube.com/watch?v=vvAmRr_4 ... re=related

kucza21
Rozeznany
 
 
Posty: 114
Dołączył: 4 mar 2008, 01:45
Lokalizacja: Walsall / Silesia
Reputacja: 7
Neutralny

KobietaPostNapisane przez oliwka_26 » 28 lis 2011, 07:44 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

bogini8 napisał(a):co do butow,kapci czy torebek to tez po jakims czasie laduja w smietniku i doszlam do wniosku ,ze chyba lepiej wydac wiecej kasy i miec porzadne 3 pary niz 10 ktore bedzie trzeba po sezonie wyrzucic


zgadzam sie, jak juz kupuje buty, szczegolnie na sezon jesien/zima to sa to juz bardzo dobre jakosciowo buty. Tez wole miec porzadne na kilka sezonow niz kilkanascie par jakiegos ''badziewia''.
Ja Tk Maxu tez zabardzo nie lubie. To jest zdecydowanie sklep dla osob ktore lubia wyszukiwac. Napewno mozna znalezc ''perelki'' tylko trzeba troche cierpliwosci i umiejetnosci wynajdywania. Jakos nigdy tego nie umialam, moze dlatego wole inne sklepy gdzie wszystko jest poukladane.

Za to tkmax jest super jesli chodzi o sezonowe dekoracje --- UWIELBIAM.
Primarka za to lubie za bawelniane tshirty, skarpetki, rajstopy, rekawiczki, bielizne.

oliwka_26
Rozeznany
 
 
Posty: 196
Dołączyła: 20 gru 2006, 22:09
Reputacja: 8
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Luiza » 28 lis 2011, 14:15 Re: Polskie ciucholandy w Anglii?

O właśnie. Merry Hill jest najlepsze. Zawsze cicho, spokojnie, a jak zaczynają się wyprzedaże to tam zawsze jest najtaniej. Najdrożej w Solihull. (tak kiedyś było przynajmniej)
Avatar użytkownika
Luiza
Wtajemniczony
 
 
Posty: 1911
Dołączyła: 14 mar 2008, 23:27
Reputacja: 71
Poczciwy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Ostatni post
Powrót do ŚWIAT KOBIET