Andrzej L.

Luźniejsze tematy, ogólne dyskusje, rozmowy o wszystkim i o niczym

KobietaPostNapisane przez wieslaw444 » 6 sie 2011, 22:41 Re: Andrzej L.

najtrudniej w takiej sytuacji jest rodzinie która zostaje, szczególnie wtedy gdy tak naprawdę nie znane są do końca powody takiej decyzji, współczuje rodzinie Lepera, rozumiem to bo własnie sama jestem w takiej sytuacji, niebawem zabieram do Polski prochy mojego męża, który popełnił samobójstwo, cały czas zastanawiam się - jaka była przyczyna? pewnie nigdy się już tego nie dowiem ...
Avatar użytkownika
wieslaw444
Początkujący
 
 
Posty: 23
Dołączyła: 29 cze 2009, 18:33
Reputacja: 5
Neutralny

KobietaPostNapisane przez Anastazja » 7 sie 2011, 14:01 Re: Andrzej L.

wieslaw444 napisał(a):najtrudniej w takiej sytuacji jest rodzinie która zostaje, szczególnie wtedy gdy tak naprawdę nie znane są do końca powody takiej decyzji, współczuje rodzinie Lepera, rozumiem to bo własnie sama jestem w takiej sytuacji, niebawem zabieram do Polski prochy mojego męża, który popełnił samobójstwo, cały czas zastanawiam się - jaka była przyczyna? pewnie nigdy się już tego nie dowiem ...


Wspolczuje bardzo :( Moj szwagier pare lat temu tez sie powiesil,przyczyne swojej decyzji zabral ze soba do grobu i rowniez nikt sie tego nie spodziewal,nie bylo wczesniej zadnych przeslanek,nie mial klopotow finansowych ani rodzinnych to byl szok dla naszej rodziny.Mowia ze ludzie ktorzy popelniaja samobojstwo to tchorze,a ja uwazam,ze oni sa bardzo odwazni tylko slabi psychicznie.
Szkoda mi A.L. jaki byl taki byl,ale nikt nie powinien w ten sposob odchodzic.
Avatar użytkownika
Anastazja
Zadomowiony
 
 
Posty: 820
Dołączyła: 1 sty 2007, 15:59
Lokalizacja: Birmingham
Reputacja: 27
Pokojowy

KobietaPostNapisane przez Dalijka » 7 sie 2011, 14:51 Re: Andrzej L.

Mi rowniez zal czlowieka
Avatar użytkownika
Dalijka
Rozeznany
 
 
Posty: 185
Dołączyła: 4 gru 2010, 16:54
Reputacja: 27
Pokojowy

PostNapisane przez Guest » 7 sie 2011, 17:48 Re: Andrzej L.

a ja zawsze na niego glosowalem... [*]

Guest
 
 

PostNapisane przez KA i PE » 7 sie 2011, 20:09 Re: Andrzej L.

wieslaw444 napisał(a):najtrudniej w takiej sytuacji jest rodzinie która zostaje, szczególnie wtedy gdy tak naprawdę nie znane są do końca powody takiej decyzji, współczuje rodzinie Lepera, rozumiem to bo własnie sama jestem w takiej sytuacji, niebawem zabieram do Polski prochy mojego męża, który popełnił samobójstwo, cały czas zastanawiam się - jaka była przyczyna? pewnie nigdy się już tego nie dowiem ...



czekaj czekaj !!!!!

w grudniu 2009 jako 'wieslaw' polecalas muzeum w coventry, potem miesiac temu pisalas, znowu jako 'wieslaw' opowiadalas o mezu ktory wyjechal do uk, ciebie zostawil w polsce, znalazl tu kochanke, mial romans......... itd. teraz nagle okazuje sie ze popelnil samobojstwo. bardzo zawila ta historia. nie obraz sie, ale jest tu tylu buzerantow swierzego powietrza ze trzeba sie miec na bacznosci.

pozdr

pe

KA i PE
 
 

KobietaPostNapisane przez wieslaw444 » 7 sie 2011, 21:53 Re: Andrzej L.

KA i PE napisał(a):
wieslaw444 napisał(a):najtrudniej w takiej sytuacji jest rodzinie która zostaje, szczególnie wtedy gdy tak naprawdę nie znane są do końca powody takiej decyzji, współczuje rodzinie Lepera, rozumiem to bo własnie sama jestem w takiej sytuacji, niebawem zabieram do Polski prochy mojego męża, który popełnił samobójstwo, cały czas zastanawiam się - jaka była przyczyna? pewnie nigdy się już tego nie dowiem ...



czekaj czekaj !!!!!

w grudniu 2009 jako 'wieslaw' polecalas muzeum w coventry, potem miesiac temu pisalas, znowu jako 'wieslaw' opowiadalas o mezu ktory wyjechal do uk, ciebie zostawil w polsce, znalazl tu kochanke, mial romans......... itd. teraz nagle okazuje sie ze popelnil samobojstwo. bardzo zawila ta historia. nie obraz sie, ale jest tu tylu buzerantow swierzego powietrza ze trzeba sie miec na bacznosci.

pozdr

pe

gdybym opowiedziala tobie cala historie pobytu mojego meza w UK (8 lat) dopiero bylaby zawila, jestem osoba odpowiedzialna i nie pozwolilabym sobie na jakies klamstwa
(tym bardziej na publicznym forum) prawda jest taka ze wyjazd jego do UK zmienil nasze zycie a dla niego skonczylo sie ono w tragiczny sposob,
Avatar użytkownika
wieslaw444
Początkujący
 
 
Posty: 23
Dołączyła: 29 cze 2009, 18:33
Reputacja: 5
Neutralny

KobietaPostNapisane przez malaroksi » 8 sie 2011, 10:38 Re: Andrzej L.

A mnie jakoś nie jest go szkoda , tak samo jak Kaczyńskiego . Za życia byli potępiani , ośmieszani ,oskarżani a śmierć jak zwykle oczyszcza i jeszcze robi z człowieka bohatera. Bardziej mi szkoda niewinnych ludzi którzy gdzieś przypadkiem ucierpieli podczas zamieszek w Londynie, głodujących dzieci, czy pozostawianych w lesie przywiązanych do drzew psów bo kochający właściciele lecą na wakacje . Nie życzę nikomu źle i nie cieszę się z niczyjej śmierci po prostu jakoś politycy to ostatnia grupa społeczna którą bym się interesowała i której by mi mialo być żal... A problemy rodzinne , zdrowotne i dramaty zdarzają się wszędzie i jakoś nikt nie spekuluje przez kolejne 20 lat co sie stało i dlaczego. W przypadku osób publicznych wniosek będzie jeden "żyje i widziano go z Michaelem Jacksonem jak wchodził tylnym wejściem gdzieś tam..."
Avatar użytkownika
malaroksi
Wtajemniczony
 
 
Posty: 2757
Dołączyła: 6 lip 2008, 13:53
Lokalizacja: West Bromwich
Reputacja: 170
SzanowanySzanowany

Poprzednia strona

Powrót do HYDE PARK

cron