Zaloguj się Załóż konto

SZOK: Przemycał nielegalnych imigrantów w małym szczelnym kufrze dachowym

Mężczyzna został skazany na trzy lata więzienia za próbę przemycenia do Wielkiej Brytanii trojga wietnamskich migrantów w małym szczelnym kufrze dachowym.

Mężczyzna został skazany na trzy lata więzienia za próbę przemycenia do Wielkiej Brytanii trojga wietnamskich migrantów w małym szczelnym kufrze dachowym.

35-letni Robert Rooney pomógł wejść i zamknął w kufrze umieszczonym na dachu Forda Focus dwóch mężczyzn i 15-letnią dziewczynę.

W ten sposób nielegalni imigranci mieli się dostać z Francji do Wielkiej Brytanii.


Do próby przemytu doszło 5 października ubiegłego roku. Mężczyzna został jednak zatrzymany przez funkcjonariuszy w kontrolowanej przez Wielką Brytanię strefie w terminalu w Calais – Coquelles.

Przemytnik ludzi z Edmonton w północnym Londynie powiedział przedstawicielom Straży Granicznej, że kufrze ma sprzęt kempingowy, jednak nie wie, gdzie są klucze i nie może go otworzyć.

Straż graniczna jednak nie dała wiary w jego wyjaśnienia i przetransportowano auto do pobliskiego garażu, aby otworzyć kufer dachowy.

Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyli oficerowie, gdy otworzyli skrzynkę, było „ludzkie ramię” - ujawniono na rozprawie w sądzie w Canterbury w hrabstwie Kent.


35-letni Robert Rooney, który jest ojcem trójki dzieci, przyznał się do przemytu i narażenia życia ludzi i został skazany na 3 lata więzienia.

Po skazaniu dyrektor regionalny Border Force Dan Scully powiedział, że „przemycanie ludzi w ten sposób do Wielkiej Brytanii jest niezwykle niebezpieczne”, a Rooney „naraził życie tych ludzi”

Ku przestrodze opublikowano wstrząsające zdjęcia, pokazujące trójkę imigrantów w kufrze dachowym, który nie jest dużo większy niż walizka.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Syryjscy uchodźcy, którzy chcą przedostać się do Europy koczują na pograniczu turecko-greckim
 Czytaj następny artykuł:
Nie był za granicą, nie miał kontaktu z zainfekowanymi. Przypadek koronawirusa "nieznanego pochodzenia"