Wiadomości

Polak, który torturował 27-letniego mężczyznę skazany na dożywocie

Polak, który porwał, bił i torturował 27-letniego mężczyznę usłyszał wyrok dożywotniego więzienia.

Szczegóły horroru, jaki przeżył poszkodowany zostały ujawnione przy okazji ogłaszania wyroku w sprawie Daniela Misołka. Polak najpierw zmusił swoją ofiarę do pójścia do jego domu, a następnie kazał mężczyźnie się rozebrać i poddał go torturom – musiał wkładać różne przedmioty do odbytu, a w pewnym momencie oskarżony oddał mocz w usta poszkodowanego. Jego nadgarstki i kostki były związane.

Misiołek wziął też nóż kuchenny i przyłożył go do twarzy 27-latka mówiąc, że wydłubie mu oko. Potem kazał mu wejść do małej szafy i powiedział, że wróci po niego za dwa dni. Całe zdarzenie zostało nagrane przez narzeczoną Polaka – Annę Baszak.

Gdy torturowany mężczyzna usłyszał, że oprawcy opuścili mieszkanie, wyszedł z szafy, ubrał się i uciekł wyskakując przez okno – pisze Dailystar.

Podczas rozprawy odbywającej się przed Liverpool Crown Court oskarżyciel Ken Grant opowiedział o tym, jak ofiara została zaatakowana najpierw w domu w Bootle. Kilka dni wcześniej przyjaciółka Baszak – Dagmara Szary – powiedziała o zdjęciach, które rzekomo widziała w telefonie 27-latka. Mężczyzna został uznany za pedofila. Gdy 28 listopada zeszłego roku odwiedził Szary, obecny tam był również Misiołek, który bez żadnego usprawiedliwienia uderzył ofiarę pięścią w twarz i powalił na ziemię. Potem ośmiokrotnie uderzył mężczyznę aluminiowym kijem baseballowym w nogi.

Misiołek przyznał się przed sądem do stawianych mu zarzutów. Sędzia postanowił o dożywociu z koniecznością odbycia przynajmniej 9 lat kary. 27-letnia Baszak została skazana na 12 lat pozbawienia wolności. Z kolei 19-letnią Szary, która przyznała się do zarzutu porwania, skazano na 15 miesięcy więzienia.

poniedziałek, 03 października 2016 11:44 - bogunia

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.