Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Losy brexitu w rękach Johna Bercowa

Bardzo możliwe, że premier Boris Johnson zebrał wystarczającą liczbę posłów, aby zatwierdzić umowę dotyczącą opuszczenia Unii Europejskiej.

Jednak to spiker Izby Gmin decytuje o tym czy odbędzie się głosowanie a John Bercow się na to nie zgodził.


– Premier ani nie szanuje orzeczeń parlamentu, ani jego czasu – tak uzasadnił w poniedziałek po południu John Bercow odrzucenie prośby Borisa Johnsona o przeprowadzenie głosowania nad umową dotyczącą brexitu.

Na to głosowanie czekał nie tylko szef rządu, ale cała Unia Europejska i ludzie zmęczeni trwającą od trzech i pół roku debatą nad opuszczaniem Unii Europejskiej przez wielką Brytanię.

– Chcemy wiedzieć, czy Wielka Brytania chce opuścić Wspólnotę, czy też nie. Bez tego przywódcy UE nie mogą rozstrzygnąć, czy odłożyć termin brexitu, czy nie – mówią źródła rządowe w Paryżu cytowane przez „Daily Telegraph".


Jednak teraz to właśnie Bercow decyduje o dalszych losach brexitu, bo w brytyjskim systemie prawnym pozycja spikera jest absolutnie wyjątkowa.

Bercow, który jest zwolennikiem pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej prawdopodobnie będzie blokował głosowanie aż do 31 października.

Tego dnia, po dziesięciu latach kierowania pracami Izby Gmin, złoży on urząd spikera i – jak chce tradycja – otrzyma znacznie mniej widowiskowe stanowisko w Izbie Lordów po uprzednim przyznaniu tytułu szlacheckiego przez królową Elżbietę II.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Największa brytyjska rodzina spodziewa się 22 dziecka. Matka ma 44 lata
 Czytaj następny artykuł:
Pasażerka nie chciała płacić za nadbagaż. Założyła 2,5 kg ubrań