Wiadomości
Surowsze kary, więcej policji na ulicach i wojsko do pomocy w respektowaniu restrykcji. Boris Johnson wygłosił przemówienie do narodu
Brytyjski premier Boris Johnson wezwał we wtorek wieczorem rodaków do "przywołania dyscypliny, determinacji i ducha wspólnoty", co pozwoli pokonać epidemię koronawirusa.
Brytyjski premier Boris Johnson wezwał we wtorek wieczorem rodaków do "przywołania dyscypliny, determinacji i ducha wspólnoty", co pozwoli pokonać epidemię koronawirusa.
Premier zapowiedział nowe restrykcje surowsze kary dla nieprzestrzegających nowo ogłoszonych reguł. Ich przestrzegania ma pilnować policja i wojsko.
W swoim przemówieniu telewizyjnym skierowanym do narodu premier powiedział: „Wyślemy więcej policji na ulice i wykorzystamy wojsko do pomocy, jeśli będzie to konieczne”.
A wcześniej, w swoim oświadczeniu w Izbie Gmin, powiedział posłom, że policja będzie bardziej obecna na ulicach "i będzie można skorzystać ze wsparcia wojskowego tam, gdzie będzie to konieczne".
W przemówieniu telewizyjnym premier Wielkiej Brytanii uzasadniał wprowadzenie zaostrzonych przepisów tym, że liczba zakażeń znowu zaczęła rosnąć w postępie geometrycznym, a wirus nie stał się mniej groźny niż był wiosną.
Według nowych wytycznych rząd zaleca, by każdy kto może pracował z domu. Już wcześniej zapowiedziano, że od czwartku (24.09) wszystkie puby, bary i restauracje w Anglii muszą być zamykane o godz. 22.
Wprowadzony zostanie także prawny wymóg obsługi klientów wyłącznie przy stolikach, co obecnie jest tylko zaleceniem.
Zwiększone zostaną kary dla lokali, które nie przestrzegają tych wymogów.
Również od czwartku zmniejszona zostanie liczba osób mogących brać udział w ślubach i weselach - z 30 do 15, natomiast w przypadku pogrzebów dotychczasowe wytyczne zostają bez zmian.
Dodatkowo rozszerzony rozszerzony zostaje nakaz noszenia maseczek na pracowników sklepów, kierowców i pasażerów taksówek, a także pracowników i klientów sektora gastronomiczno-hotelarskiego.
Te restrykcje mogą potrwać nawet sześć miesięcy, ale Johnson ostrzegł, że jeśli ludzie nie będą się ich trzymać, rząd może pójść dalej.
- A tym, którzy mówią, że nie potrzebujemy tych rzeczy i powinniśmy pozostawić ludziom decyzję o podejmowaniu ryzyka, mówię, że to nie jest nasze własne ryzyko. Tragiczna rzeczywistość Covidu jest taka, że twój łagodny kaszel może być czyjąś ostatnią godziną - przekonywał brytyjski premier.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Gorące Tematy
Mało znany benefit w Wielkiej Brytanii. Niektórzy mogą otrzymać nawet 10…
Wielka Brytania: 7 milionów osób zapłaci wyższy podatek dochodowy. Rekor…
Najlepszy dzień na zakupy w Aldi, Lidl, B&M i innych supermarketach – ki…
Wielka Brytania wprowadza nowe przepisy dotyczące benefitów. Kogo obejmą…
Wielka Brytania: populacja Londynu zbliża się do 10 milionów. Imigracja …
MSZ wydaje pilne ostrzeżenie przed podróżami do unijnych krajów
Fala upałów uderza w Wielką Brytanię. Temperatura może przekroczyć 34°C