Wiadomości

Wojna na Ukrainie: Nie żyje Brytyjczyk pojmany przez separatystów z Doniecka

Według najnowszych doniesień Brytyjczyk Paul Urey, który został pojmany przez wspieranych przez Rosję separatystów na Ukrainie, zmarł w areszcie.

Rodzina 45-latka, z którą brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych skontaktowało się w sprawie doniesień, powiedziała BBC, że „błagali” go, aby nie wyjeżdżał za granicę.

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss powiedziała, że Rosja musi ponieść pełną odpowiedzialność za jego śmierć.

Wielka Brytania domaga się pilnych wyjaśnień od Ukrainy i Rosji w sprawie doniesień.

Biuro Spraw Zagranicznych, Wspólnoty i Rozwoju (FCDO) poinformowało, że wezwało ambasadora Rosji Andrieja Kelina, przekazać mu „głębokie zaniepokojenie”.

Urey z Warrington w Cheshire został zatrzymany w kwietniu w punkcie kontrolnym w pobliżu południowo-wschodniego miasta Zaporoża i oskarżony o bycie najemnikiem.

Mężczyzna podobno próbował uratować kobietę i jej rodzinę uwięzioną przez walki.

Był przetrzymywany w niewoli w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DPR) wraz z innym mężczyzną, Dylanem Healy.

W tym czasie matka Ureya Linda Urey, powiedziała, żebardzo martwi się o jego zdrowie, ponieważ miał cukrzycę typu 1 i potrzebował insuliny.

Zobacz też:

W rozmowie z BBC po doniesieniach o jego śmierci powiedziała, że była „bardzo zdenerwowana”, gdy usłyszała o planach jej syna, aby wyjechać na Ukrainę.

„Część mnie myśli, że może po prostu, z tego powodu, że był chory, może chciał tam iść i umrzeć, robiąc coś” – powiedziała.

Dominic Byrne z Presidium Network powiedział BBC, że Urey miał przy sobie insulinę, kiedy został schwytany, więc jego oprawcy byliby świadomi jego stanu.

Urzędnicy z tak zwanej Donieckiej Republiki Ludowej powiedzieli, że zmarł w niewoli 10 lipca z powodu podstawowych warunków zdrowotnych i „stresu”.

„Zmarł z powodu ostrej niewydolności wieńcowej zaostrzonej przez obrzęk płuc i mózgu” – podała rosyjska państwowa agencja informacyjna.

piątek, 15 lipca 2022 18:37 - Adam Bham

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.