Wiadomości
Wielka Brytania przyjrzy się ekstremistom
W następstwie zamachów w Norwegii brytyjska policja, wywiad i agendy rządowe przyjrzą się działalności skrajnie prawicowych ugrupowań i osób w Wielkiej Brytanii - oświadczył urząd premiera Davida Camerona po poniedziałkowym posiedzeniu Narodowej Rady Bezpieczeństwa.
Deklarowanym celem inicjatywy jest upewnienie się, że instytucje te robią wystarczająco dużo w celu zapobieżenia ewentualnym atakom ekstremistów. O wynikach przeglądu środków bezpieczeństwa poinformują Petera Rickettsa - doradcę rządu do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Brytyjczycy chcą się uczyć na Norwegii
Narodowa Rada Bezpieczeństwa (NSC - National Security Council) zebrała się w poniedziałek rano pod przewodnictwem Camerona, by omówić lekcje wynikające z norweskiego zamachu dla bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii. W skład Rady wchodzą szefowie niektórych resortów oraz przedstawiciele wojska i służb wywiadowczych. - Incydent (jak ten w Norwegii - red.) oznacza, że należy przyjrzeć się temu, co robimy (by zapobiec jego powtórzeniu się - red.), ustalić, jakie z niego wynikają wnioski, i dopilnować, byśmy wyciągnęli z niego właściwe lekcje - powiedział rzecznik Downing Street.
Przedstawiciele brytyjskiego rządu podkreślają, iż wyników obrad NSC nie należy interpretować jako całościowego przeglądu strategii antyterrorystycznej, ale w ocenie komentatorów pośrednio przyznają, że uwaga policji i wywiadu mogła była być zbyt skoncentrowana na zagrożeniu stwarzanym przez organizacje muzułmańskie, z pominięciem ryzyka, którym jest skrajna prawica.
Brytyjska policja stara się ustalić powiązania 32-letniego Andersa Behringa Breivika z ekstremistami brytyjskimi, do czego przyznał się on we wpisach internetowych i w manifeście.
Bez problemu kupił składniki
Brytyjski ekspert ds. terroryzmu Anthony Tucker-Jones związany z publikacją "intersec" ("Journal of International Security") powiedział telewizji Channel 4, że "najbardziej niepokojącym aspektem zamachów jest to, że Norwegowie najwyraźniej nie mieli systemu cybernetycznego bezpieczeństwa". - Wpisy zamieszczane w internecie przez Breivika powinny były zaalarmować władze bezpieczeństwa. Jeśli nawet tak się stało, to i tak nie podjęto wobec niego żadnych działań - zaznaczył. - Niepokój budzi także łatwość nabycia przez niego składników do skonstruowania ładunku wybuchowego umieszczonego w samochodzie - dodał.
Jedną ze skrajnie prawicowych brytyjskich grup, których działalnością interesował się Breivik, jest EDL (English Defence League) organizująca prowokacyjne uliczne burdy w dużych skupiskach muzułmanów, jak np. Birmingham czy Luton. Na 3 września EDL zaplanowała marsz w Tower Hamlets we wschodnim Londynie. Niewykluczone, że po wydarzeniach w Norwegii marsz zostanie zakazany. Wcześniej brytyjski rząd zdelegalizował islamską organizację młodzieżową Al Muhajiroun.
Źródło: wprost.pl
wtorek, 26 lipca 2011 00:56
-
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Gorące Tematy
Pilne ostrzeżenie dla osób samozatrudnionych w Wielkiej Brytanii
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii mogą zapłacić nieoczekiwany podatek – wysta…
Ceny w Tesco, Sainsbury’s i Asda w Wielkiej Brytanii wzrosną nawet o 34 …
Najlepsze atrakcje w Dorset. Plaże, klify, dinozaury i zamki w jednym z …
Ozzy Osbourne wraca do Birmingham – miasto pożegna swojego syna
Lotnisko w Wielkiej Brytanii może przejść historyczną przemianę – wszyst…