Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Najgorszy lot w życiu! Pasażerowie Ryanaira uwięzieni przez 6 godz. w samolocie

Samolot linii lotniczych Ryanair przez kilka godzin woził pasażerów po lotnisku, bo miał zatankowane za dużo paliwa.

Historia, która się przydarzyła pasażerom linii lotniczych Ryanair, może się skojarzyć z komediami Stanisława Barei, ale pasażerom nie było raczej do śmiechu.

Samolot lecący do Gran Canarii miał planowo wystartować z lotniska w Budapeszcie o 6.30 rano. Okazało się jednak, że maszyna jest zbyt ciężka, bo zatankowano za dużo paliwa.


Piloci, aby zrzucić jego nadmiar, przez półtorej godziny krążyli po płycie lotniska - z pasażerami na pokładzie.

To jednak nie wszystko, bo po szeregu innych problemów samolot wystartował z 6-godzinnym opóźnieniem.

Samo opóźnienie lotu zapewne nie byłoby aż tak dużym problemem, gdyby nie fakt, że w na pokładzie samolotu przez cały czas siedzieli pasażerowie. Uwięzieni w maszynie podróżni nie kryją swojego oburzenia.

Gdy na pokładzie samolotu znaleźli się już wszyscy pasażerowie, okazało się, że samolot jest za ciężki, przez co nie może wystartować.

Należało zmniejszyć ilości paliwa, jednak element, który był niezbędny do zrzucenia paliwa, był zepsuty.


Piloci zatem postanowili, że spalą nadmiar paliwa na lotnisku. Przez półtorej godziny samolot krążył po płycie lotnika, po czym został przekierowany do bocznego sektora, by nadal spalać paliwo.

Pasażerowie przetrzymywani w samolocie zaczęli w końcu narzekać na smród spalin, na to, że było zimno i że załoga nawet im nie podała wody.

Linie lotnicze się po 3 godzinach się „zlitowały” nad pasażerami i personel pokładowy zaproponował im … płatny serwis.

Problemy się jednak nie skończyły, bo jeden z pasażerów zapalił papierosa w toalecie i do samolotu wezwano policję. Mężczyzna dobrowolnie i z radością opuścił samolot, więc obeszło się bez większej interwencji funkcjonariuszy.

Ostatecznie, po serii problemów, samolot wystartował z Budapesztu prawie sześć godzin później, bo zamiast o godzinie 12.19 wystartował o 6.30.


To nie koniec przygód, ciężko nawet sobie wyobrazić co czuli pasażerowie, gdy w czasie lotu usłyszeli, że … samolot ma za mało paliwa i konieczne będzie międzylądowanie w Madrycie w celu zatankowania.

Linie lotnicze Ryanair wydały oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym przeprosiły swoich pasażerów i poinformowały, że mogą się ubiegać o odszkodowanie w wysokości 600 euro.

Szef Biura Premiera Węgier Gergely Gulyása opisał postępowanie linii lotniczych jako „oburzające” i powiedział, że rząd zbada, czy Ryanair przestrzega zasad ochrony konsumentów.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Tłusty czwartek. Cukiernia przygotuje 20 tys. pączków
 Czytaj następny artykuł:
Tragiczny finał włamania na plantację marihuany. 2 osoby zostały zamordowane