Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Polak, który zabił mężczyznę, jadąc z prędkością 100 mph, uciekł z Wielkiej Brytanii. Poruszające słowa żony zmarłego

Adrian Wojciechowski
29-letni Adrian Wojciechowski, który nie stawił się na rozprawę, został skazany na 11 lat więzienia za spowodowanie śmierci Davida Granta-Jonesa.

Do tragedii doszło na trasie A35 blisko Puddletown 14 lipca zeszłego roku.

Mężczyzna, który stracił życie w wypadku w Dorset, wracał ze szkoły, po uroczystości zakończenia roku szkolnego u syna. Podróżująca z nim żona podczas wypadku doznała połamania żeber i nogi, do tej pory musi używać kul ortopedycznych.

Na rozprawie ujawniono, że Adrian Wojciechowski jechał w bardzo niebezpieczny i agresywny sposób, próbował „zastraszyć” innych kierowców.

Polak ścigał się z 39-letnim Thomasem Russellem, który został również oskarżony o spowodowanie śmierci w wyniku niebezpiecznej jazdy.


Wojciechowski jechał z prędkością 100mph na drodze A35, przy zmianie drogi z 2 pasmowej w jednopasmową zderzył się z prawidłowo jadącym z naprzeciwka Davidem Grant-Jonesem.
Thomas Russell z Ferndown w Dorset zostanie osądzony za niebezpieczną jazdę w późniejszym terminie.

Proces Wojciechowskiego oskarżonego o spowodowanie śmierci przez niebezpieczną jazdę musiał odbyć się podczas jego nieobecności, ponieważ oskarżony uciekł z Wielkiej Brytanii po zwolnieniu go za kaucją policyjną na początku tego roku.

Uważa się, że opuścił kraj przez tunel pod kanałem La Manche i podróżował na wschód przez Francję i Niemcy. Prawdopodobnie uciekł do Polski.

29-letni Adrian Wojciechowski został skazany na 11 lat więzienia za spowodowanie śmierci Granta Jonesa. Dodatkowo po odbyciu kary przez 10 lat nie będzie mógł prowadzić samochodów.

Policja poinformowała, że prowadzi dochodzenie w celu zlokalizowania przestępcy i sprowadzenia go do Wielkiej Brytanii w celu odbycia kary. Za mężczyzną wydano Europejski Nakaz Aresztowania.


W rozdzierającym serce oświadczeniu żona ofiary powiedziała: „Ukończenie szkoły przez naszego syna było jednym z najbardziej wzniosłych dni w naszym życiu, byliśmy bardzo dumni. Niestety mój mąż został nam okrutnie odebrany.
Ciągle nie może do mnie dotrzeć, że go już więcej nie zobaczę
Był wspaniałym tatą. Wiem, jakie miałam szczęście, że go miałam. Był pracowitym i cudownym człowiekiem.
Przeżyliśmy razem 28 wspaniałych lat. Niestety nie miałam okazji się pożegnać.
Często myślę o tym, co moglibyśmy zrobić inaczej tego dnia, może moglibyśmy opuścić szkołę trochę później lub wybrać inną drogę…

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Pilne: Nurkowie przeszukają rzekę po zaginięciu Polaka
 Czytaj następny artykuł:
Zamieszki w Star City: Szósty nastolatek aresztowany po tym, jak w mediach pojawiło się jego zdjęcie z maczetą w ręku.