Wiadomości
Ceny żywności w Wielkiej Brytanii znów rosną. Inflacja najwyższa od 15 miesięcy
Wzrost cen o 4,1% w ciągu miesiąca odbił się na portfelach mieszkańców Wielkiej Brytanii, zmuszając ich do szukania tańszych alternatyw i sięgania po produkty marek własnych
Według danych analityków Kantar, ceny artykułów spożywczych wzrosły w ciągu ostatniego miesiąca aż o 4,1%, co oznacza istotne przyspieszenie wobec 3,8% zanotowanych w kwietniu.
Głównymi winowajcami tego wzrostu były m.in. czekolada, masło oraz… kremy przeciwsłoneczne.
Coraz więcej osób wybiera marki własne i sklepy dyskontowe
Eksperci zauważają, że konsumenci wyczuleni są na granicę inflacyjną w okolicach 3–4%.
Po jej przekroczeniu zaczynają realnie odczuwać skutki podwyżek i zmieniać swoje nawyki zakupowe.
Fraser McKevitt, szef działu analiz konsumenckich w Kantar, podkreślił, że zmiany w zachowaniach zakupowych są już zauważalne i mają wyraźne konsekwencje rynkowe.
Z danych wynika, że sieci dyskontowe – Aldi i Lidl – odnotowały największy wzrost łączny sprzedaży od stycznia 2024 roku, wynoszący aż 8,4%.
Lidl może szczególnie świętować, ponieważ zyskał niemal 11% wzrostu sprzedaży i osiągnął rekordowy udział w rynku na poziomie 8,1%.
To oznacza, że Lidl znalazł się bardzo blisko wyprzedzenia Morrisons, by zająć piątą pozycję wśród największych supermarketów w Wielkiej Brytanii.
Co istotne, Lidl przyciągnął 419 tys. nowych klientów w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – to największy wzrost liczby klientów spośród wszystkich sieci handlowych.
Z kolei Aldi również odnotował rekord – jego udział w rynku wzrósł do 11,1%, a wzrost sprzedaży wyniósł 6,7%. To najlepszy wynik sieci od początku 2024 roku.
Tradycyjne sieci handlowe radzą sobie gorzej
W przeciwieństwie do dyskontów, nie wszystkie supermarkety mają powody do zadowolenia.
Asda pozostaje jedyną dużą siecią, która odnotowała spadek sprzedaży – o 3,2%.
Co prawda to jej najlepszy wynik od roku, ale i tak oznacza to, że udział Asdy w rynku skurczył się do 12,1% i zbliża się niebezpiecznie do poziomu osiąganego przez Aldi.
Zaskakująco dobrze poradziła sobie natomiast sieć Marks & Spencer, mimo problemów związanych z cyberatakiem.
Wydatki na żywność w tej sieci wzrosły aż o 12,3%. Również sieć Co-op odnotowała delikatny wzrost sprzedaży o 0,6%, pomimo trudności z dostępnością niektórych produktów.
Upały i grille nakręciły sprzedaż produktów sezonowych
Pogoda w maju miała również wpływ na wzorce konsumpcyjne. McKevitt zauważył, że Brytyjczycy „rozgrzali grille wcześniej niż zwykle”, a sprzedaż schłodzonych burgerów wzrosła aż o 27%. Wraz z nimi dużym powodzeniem cieszyły się sałatki i coleslaw.
Ciepła aura miała także wpływ na sektor DIY (zrób to sam). Grupa Kingfisher, właściciel sieci B&Q, podała, że sprzedaż w sklepach wzrosła o prawie 8% w ciągu trzech miesięcy do 30 kwietnia.
Zobacz też:
Był to efekt dużego popytu na rośliny ogrodowe, meble zewnętrzne, a także droższe produkty, jak kuchnie. To najlepszy wynik tej grupy od czasów pandemicznego boomu w 2021 roku.
Choć dane sugerują, że zaufanie konsumentów w Wielkiej Brytanii jest wciąż wysokie, właściciel B&Q zaznacza, że „nastroje pozostają mieszane” na innych rynkach, takich jak Francja czy Polska.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.