Zaloguj się Załóż konto
>

Podatnicy w Wielkiej Brytanii mogą zapłacić o 700 GBP więcej rocznie po wycofaniu się rządu z cięć benefitów

Eksperci ostrzegają, że rezygnacja z reform zasiłków przez rząd laburzystów może kosztować podatników łącznie 27 miliardów funtów do 2030 roku.

Podatnicy w Wielkiej Brytanii mogą zapłacić o 700 GBP więcej rocznie po wycofaniu się rządu z cięć benefitówWielka Brytania stoi w obliczu gwałtownego wzrostu kosztów systemu świadczeń socjalnych.

Think tank Centre for Social Justice (CSJ) ostrzegł, że decyzja rządu Partii Pracy o wycofaniu się z planowanych oszczędności w zasiłkach sprawi, iż przeciętny podatnik zapłaci nawet 700 funtów więcej rocznie.

Według analizy CSJ, wydatki na świadczenia dla osób niezdolnych do pracy wzrosną o 27 miliardów funtów do końca dekady, co jest równoważne z 3-procentową obniżką podatku dochodowego, z której obecny rząd musiałby zrezygnować.


Tymczasem kanclerz skarbu Rachel Reeves rozważa właśnie podniesienie podatku dochodowego o 2 procent, by załatać finansową lukę w budżecie.

Rezygnacja z reform i rosnące koszty zasiłków

Latem tego roku planowano wprowadzenie cięć świadczeń o wartości 5 miliardów funtów, jednak sprzeciw wewnątrz partii doprowadził do ich wycofania. Rebelianci Partii Pracy ponownie sprzeciwiają się również wszelkim próbom ograniczenia zasiłków dla osób z niepełnosprawnościami.

Tymczasem liczba osób pobierających Personal Independence Payment (PIP) – kluczowe świadczenie dla osób z problemami zdrowotnymi – wzrosła od czasu pandemii aż o 1,3 miliona, a do 2030 roku ma wzrosnąć o kolejne 800 tysięcy.

Wśród najczęstszych powodów przyznania zasiłków dominują obecnie problemy psychiczne. Liczba wniosków o PIP z tytułu lęku i depresji potroiła się od 2019 roku, co według ekspertów jest dowodem na kryzys zdrowia psychicznego w kraju.

„System zawodzi” – ostrzega Centre for Social Justice

Joe Shalam, dyrektor ds. polityki w CSJ, skomentował: „Każdy widzi, że system nie działa. Rezygnacja z reform w momencie, gdy koszty rosną, to decyzja polityczna z rachunkiem na 27 miliardów funtów.

Ten rachunek trafi do każdego podatnika, a co gorsza – całe pokolenie pozostanie uwięzione w systemie zasiłków bez perspektyw powrotu do pracy czy niezależności. Czas na zmiany jeszcze w tym budżecie”.

Według organizacji, rząd powinien skoncentrować się na programach aktywizacji zawodowej i reformie systemu orzekania o niezdolności do pracy, zamiast kontynuować bierną politykę utrzymywania świadczeń na obecnym poziomie.

Nowy przegląd bezrobocia wśród młodych

W odpowiedzi na rosnącą falę krytyki ministrowie zlecili byłemu laburzystowskiemu sekretarzowi zdrowia, Alanowi Milburnowi, przeprowadzenie przeglądu dotyczącego bezrobocia wśród młodzieży.

Celem ma być opracowanie planu, który zapobiegnie „utracie całego pokolenia” – jak ujął to minister pracy Pat McFadden.

„Nie możemy pozwolić sobie na utratę pokolenia młodych ludzi, którzy zostaną skazani na życie z zasiłków, bez perspektyw zatrudnienia i nadziei” – powiedział McFadden, zapowiadając działania w kierunku zwiększenia szans na rynku pracy.


Presja na budżet i widmo podwyżek podatków

Rząd Rachel Reeves stoi w obliczu trudnego wyboru. Z jednej strony, narastające wydatki socjalne ograniczają pole manewru fiskalnego, z drugiej – brak cięć wymusza sięganie po wyższe podatki.

Według szacunków, utrzymanie obecnego kursu w polityce socjalnej może wymusić na Ministerstwie Skarbu dodatkowe źródła finansowania, a to z kolei może oznaczać podwyżki obciążeń dla pracujących Brytyjczyków.

Zobacz też:


Eksperci ostrzegają, że jeśli trend rosnącej liczby osób pobierających zasiłki utrzyma się w obecnym tempie, Wielka Brytania stanie przed poważnym problemem fiskalnym już w drugiej połowie dekady, a rachunek poniosą wszyscy podatnicy.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.