Zaloguj się Załóż konto
>

HMRC zyskało wgląd w aktywność w sieci. Kontrole mogą uderzyć w tysiące gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii

HMRC zyskało wgląd w aktywność w sieci. Kontrole mogą uderzyć w tysiące gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii

Nowe zasady raportowania transakcji z portali sprzedażowych stawiają przed sprzedającymi jasne obowiązki i ryzyko kar.

Wielka Brytania coraz precyzyjniej monitoruje aktywność osób sprzedających rzeczy w internecie, a najnowsze regulacje dają HM Revenue and Customs (HMRC) szeroki dostęp do danych użytkowników popularnych serwisów.

Zmiany są odpowiedzią na rosnącą liczbę transakcji dokonywanych poza tradycyjnym obiegiem podatkowym, zwłaszcza na platformach takich jak Vinted, eBay czy Etsy.

Choć dotyczą one głównie osób regularnie zarabiających na sprzedaży, również okazjonalni sprzedający mogą znaleźć się pod lupą - podaje The Sun.

Wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy, że przekroczenie określonych progów może oznaczać obowiązek zgłoszenia przychodów do HMRC.

Organy podatkowe podkreślają, że celem zmian jest uszczelnienie systemu, ale jednocześnie zapewniają, że osoby pozbywające się prywatnych rzeczy nie mają powodów do obaw.

Problem zaczyna się wtedy, gdy sprzedaż staje się powtarzalna lub kwoty przekraczają określone limity.

To właśnie wtedy HMRC może potraktować działalność jako źródło dochodu wymagające rozliczenia. Zignorowanie korespondencji z urzędu może prowadzić do poważnych konsekwencji.


HMRC otrzymuje dane o transakcjach już od początku 2025 roku

Od 1 stycznia 2025 roku platformy sprzedażowe mają obowiązek przekazywać HMRC dane dotyczące użytkowników, którzy w ciągu roku wykonali ponad 30 transakcji lub osiągnęli określony poziom przychodów.

Dotyczy to zarówno osób sprzedających profesjonalnie, jak i tych, którzy traktowali sprzedaż jako dorywczy sposób zdobycia dodatkowych środków.

Na Vinted dodatkowo obowiązuje próg £1,700 przychodu brutto w ciągu 365 dni. Każdy, kto go przekroczy, również zostaje zgłoszony do HMRC.

Zobacz też:


W praktyce oznacza to, że znacznie większa grupa użytkowników znalazła się w systemie monitoringu, niezależnie od tego, czy osiąga faktyczny zysk.

Eksperci podatkowi zwracają uwagę, że to nie platformy decydują o konieczności zapłaty podatku, lecz sam charakter sprzedaży.

HMRC porównuje otrzymane dane z deklaracjami podatkowymi, a w razie niezgodności może wystąpić o wyjaśnienia.

Co grozi za brak zgłoszenia dochodów z internetu?

Według specjalistów, w tym Lee Murphy’ego z The Accountancy Partnership, HMRC potrafi bardzo dokładnie łączyć informacje z różnych źródeł.

Dane z eBay, Vinted czy Etsy zestawiane są z rozliczeniami podatkowymi, a każda niezgodność może skutkować listem przypominającym o konieczności złożenia deklaracji.

Murphy ostrzega, że ignorowanie takich pism może prowadzić do wszczęcia pełnego postępowania kontrolnego, a w skrajnych przypadkach nawet postępowania karnego.

Urząd ma prawo nałożyć karę finansową, która nierzadko przewyższa kwotę uzyskanych przychodów.

Warto jednak podkreślić, że osoby sprzedające okazjonalnie prywatne rzeczy nie podlegają takim kontrolom.

Problem zaczyna się, gdy sprzedaż nabiera cech działalności zarobkowej. Przekroczenie rocznego limitu £1,000 tzw. trading allowance lub wykonanie ponad 30 sprzedaży w roku znacząco zwiększa ryzyko konieczności rozliczenia się z podatku.

Kiedy musisz zgłosić sprzedaż w internecie do HMRC?

Choć zasady są dość jasne, wielu użytkowników nie jest pewnych, czy ich sprzedaż podlega opodatkowaniu. Najczęściej obowiązek zgłoszenia pojawia się w dwóch przypadkach:
  • uzyskanie ponad £1,000 rocznego przychodu z tytułu sprzedaży (trading allowance),
  • dokonanie ponad 30 sprzedaży w roku lub przekroczenie progu przychodów raportowanych przez platformę.

Nie zawsze jednak oznacza to konieczność zapłaty podatku — HMRC ustala, czy sprzedaż ma charakter podstawowej aktywności zarobkowej, czy jedynie dotyczy pozbywania się rzeczy osobistych. Kluczowa jest regularność, powtarzalność oraz to, czy sprzedający kupuje rzeczy wyłącznie w celu dalszej sprzedaży.

Dokumentacja i koszty, które warto mieć pod ręką

W przypadku jakichkolwiek wątpliwości urząd zaleca, aby użytkownicy dokładnie sprawdzali swoje archiwalne transakcje. Wiele osób nie pamięta liczby sprzedanych przedmiotów czy łącznej wartości transakcji, co może szybko doprowadzić do nieporozumień podczas ewentualnej kontroli.

Warto przechowywać kopie potwierdzeń sprzedaży i listę poniesionych kosztów, takich jak:

  • znaczki pocztowe,
  • opakowania i materiały wysyłkowe,
  • koszty kuriera.
Część z tych wydatków można później ująć jako koszty uzyskania przychodu w rozliczeniu, co zmniejsza wysokość podatku.

Kto nie powinien obawiać się kontroli?

Eksperci podkreślają, że HMRC nie planuje karania osób sprzedających sporadycznie swoje własne rzeczy, które tracą na wartości.

Taka aktywność nie jest traktowana jako handel, nawet jeżeli platforma przekaże dane o transakcjach.

Kontrole koncentrują się przede wszystkim na użytkownikach prowadzących sprzedaż regularną, kupujących w celu odsprzedaży lub prowadzących działalność podobną do sklepu internetowego.

To właśnie oni najczęściej przekraczają limity i powinni liczyć się z obowiązkiem zgłoszenia pełnych dochodów.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Czytaj następny artykuł:
Pracownicy w Wielkiej Brytanii mogą zostać uderzeni kolejnym „podatkowym atakiem” po budżecie Rachel Reeves