Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Polki na wyspach przełamują niechlujne stereotypy

Chcą udowodnić, że życie na wyspach to nie praca na zmywaku, pot cieknący po plecach i połamane paznokcie. To nie wieczne narzekanie na polską gospodarkę i życie na angielskich benefitach. Dziewczyny z wielką życiową krzepą – bo chyba tak w skrócie można skwitować Polki, które 12 marca w Walsall wzięły udział w cyklicznym już wydarzeniu, organizowanym z okazji Dnia Kobiet, mają za zadanie udowodnić, że ich spotkania to dopiero zalążek wielkich poczynań przebojowych Słowianek.

Ponad sto pań z różnych krańców Anglii spotyka się w jednym dniu o tej samej porze i miejscu, by wspólnie celebrować Święto Kobiet. Ten czas, to jak podkreślają uczestniczki spotkania, jest ich powrotem do polskich korzeni. – Pomysł zrodził się w naszej głowie cztery lata temu, wtedy jeszcze wszystko było na mniejszą skalę. Skromna kawa, ciastko i przytulne babskie grono – wspominają pomysłodawczyni spotkań – Monika Górniak-Ślaska i Sylwia Staniszek z Walsall.

– Przecież to taka piękna tradycja. Pamiętam nasze mamy i babcie zawsze obchodziły to święto – zauważa organizatorka. – Tu na wyspach już dawno się o tym zapomniało – podkreśla z rozczarowaniem. – Dlatego my mamy za zadanie to zmienić. Z roku na rok liczba dziewczyn się zwiększa, co daje mi ogromną motywację – podkreśla Sylwia. – Obecnie jest nas 110 – wylicza.

O tym, że życie w Anglii to nie szara rzeczywistość otulona brytyjskim deszczem, wiecznym narzekaniem, praniem gotowanie i sprzątaniem przekonują również Agnieszka Mazurek i Ela Wielgus, które po raz kolejny biorą udział w imprezie. – Takie spotkania to odskocznia, ale przede wszystkim dowód na to, że tu na obczyźnie też umiemy się świetnie bawić – zauważa Ela. – Tych wspomnień nikt nam nie zabierze, to szansa na nawiązanie nowych znajomości, ale również pogłębienie tych, które już mamy – dodaje słowianka. Podobnego zdania jest jej koleżanka Agnieszka, która jak sama podkreśla, w ten dzień czuje się wyjątkowo, co nie oznacza że na co dzień jest inaczej. – Jestem mamą dwójki dzieci. Takie spotkania motywują i dodają nam pewności siebie – przekonuje Polka.

Motorem napędzającym okazał się Facebook. Dziewczyny stworzyły tam stronę, gdzie oprócz corocznego zaproszenia na ich święto, mogą również liczyć na poradę, szczery komentarz i wsparcie. – Bo to właśnie o to chodzi, byśmy się szanowały, a nie były sobie wilkiem. Nie każda ma tutaj swoją rodzinę, są wśród nas dziewczyny, które tesknią i nie raz wylały łzy smutku – podkreśla Natalia Tarnowska - która jak co roku tak i w tym - bierze udział w spotkaniu. – Taki zjazd Polek pozwoli mi naładować baterie na kolejny rok. W ten dzień szykujemy się na bóstwo. Chcemy przełamać ten stereotyp, że wszystkie harujemy na zmywaku, wiele z nas ma poważane i odpowiedzialne prace – zauważa Natalia. – W tym dniu mamy za zadanie pokazać, że my Polki też umiemy się integrować, tak jak inne narodowości w Anglii. Słyszałam, że w Walsall mamy stowarzyszenie Polaków, którzy po II wojnie światowej wyemigrowali do Angli i spotykają się tutaj do dzisiaj – streszcza Natalia. – Szacunek dla tych ludzi, bo tak jak oni pięknie koontynuują i szerzą polską kulturę, podczas takich spotkań tak i my chcemy iść w ich ślady – zapowiada słowianka. – Bo to tak ważne by poznać się bliżej, porozmawiać i wymienić się bagażem swoich doświdczeń – kwituje Natalia.

Tegorocznym motywem przewodnim kobiet stał się tradycyjny słowiański styl. – Czerwone korale, piękne sukienki i gruby warkocz – wylicza Sylwia, pomysłodawczyni tegorocznej akcji. – Dziś jest zabawa, kto wie może za rok przerodzi się to w szereg akcji charytatywnych – podkreśla Polka. – Nie spodziewałam się, że w tym roku liczba pań przekroczy setkę, to dla mnie wielki sukces – cieszy się Sylwia. – Widać, że zaintersowanie z roku na rok jest większe. Dlatego musiałam zarezerować większą salę by było miejsce dla nas wszystkich. Bo tu nie chodzi tylko o to, by posiedzieć, porozmawiać, ale przede wszystkim by się pobawić i wyszaleć w tańcu – wylicza z podekscytowaniem organizatorka.

Pomysłodawczyni całej akcji zaznacza, że na Dniu Kobiet nie zamierza poprzestać. W planach są już następne wydarzenia. Ponad stuosobowa grupa rokuje na przyszłość. Słowianki zamierzają poszerzyć swoje grono. O kolejnych poczynaniach przebojowych Polek na wyspach będziemy informowani na bieżąco.

Tekst: Magdalena Latoch
Zdjęcia: Łukasz Marut
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Zobacz jak wygląda hodowla kur z "wolnego wybiegu"
 Czytaj następny artykuł:
Szczur wielkości małego dziecka? Inżynier z Londynu chciał oszukać internautów