Wiadomości
„Gdzie się podziali wszyscy Polacy?” - The Sunday Times wyjaśnia, dlaczego Polacy wracają do ojczyzny
Za dwa tygodnie minie 20 lat od podpisania przez Polskę traktatu akcesyjnego, w wyniku którego rok później, 1 maja, Polska wraz z dziewięcioma innymi krajami przystąpiła do Wspólnoty, a jednym z tego skutków było rozpoczęcie największej w historii fali migracyjnej z Polski do Wielkiej Brytanii.
Jak gazeta wyjaśnia czytelnikom, 20 lat temu co piąty dorosły Polak był bez pracy.
Zdesperowani w poszukiwaniu pracy, ludzie ci byli wdzięczni za możliwość znalezienia pracy w Wielkiej Brytanii.
Rząd Tony'ego Blaira spodziewał się corocznego przybycia 13 000 pracowników ze wszystkich dziesięciu nowych państw członkowskich, jednak liczba osób z samej Polski była kilkukrotnie większa.
Polskie sklepy i kościoły pojawiały się w całym kraju, a określenie polski hydraulik stało się terminem oznaczającym tanią imigrancką siłę roboczą.
Jednak jak zauważa gazeta, Polacy od samego początku nie ograniczali się tylko do pracy fizycznej i zaczęli robić o wiele więcej niż tylko naprawiać rury.
Po referendum w sprawie brexitu Polacy byli największą grupą obywateli UE, którzy zdecydowali się ubiegać o pobyt, co zdaniem ekspertów jednoznacznie wskazywało, że ich populacja w Wielkiej Brytanii przekroczyła milion.
Jednak wielu z tych, którzy otrzymali status, nie czuło się do końca osiedlonymi i mimo wszystko wyjechało z Wielkiej Brytanii, podaje gazeta, przytaczając dane z Urzędu Statystyk Narodowych mówiące, że w latach 2016-2020 liczba Polaków w Wielkiej Brytanii spadła z 911 000 do 691 000.
Jak tłumaczył gazecie Rafał Cekiera, socjolog z UŚ, Brexit i związane z nim obawy o przyszłość nie mogą w pełni wyjaśnić exodusu.
„Globalna pandemia covid-19 spowodowała, że wielu Polaków, których kultura jest silnie skoncentrowana na rodzinie, zdecydowało się na powrót do domu, zamiast znosić rozłąkę narzuconą przez ograniczenia w podróżowaniu.
Jednak co najważniejsze, Polska radykalnie się zmieniła w ciągu ostatnich dwóch dekad. Od 2004 roku polska gospodarka rośnie średnio o 4 proc. rok do roku, a realne dochody się potroiły”.
Dla Polaków Wielka Brytania nie jest już krajem możliwości. Jest nim natomiast Ojczyzna, do której teraz wracają – zauważa gazeta.
Jak powiedział Paweł Bukowski, ekonomista z University College London, który przeniósł się do Wielkiej Brytanii w 2016 r., Wielka Brytania nie jest już tak atrakcyjnym kierunkiem, jak kiedyś, w czasie, gdy „wzrost gospodarczy Polski przewyższył wzrost azjatyckich tygrysów”.
Zobacz też:
Autor artykułu Matthew Campbell był w stolicy Polski, Warszawie, dziesięć lat temu. Chociaż pozostałości architektury z czasów komunistycznych wciąż tam są, miasto znacznie się zmieniło i jest zdominowane przez modernistyczne drapacze chmur ze stali i szkła. Panoramę miasta można pomylić z panoramą Londynu — stwierdził.
Jak pisze „The Sunday Times”, podczas gdy poziom życia w Polsce się poprawia, poziom życia w UK spada. Koszty utrzymania rosną, podobnie jak wskaźnik przestępczości, zwłaszcza jeśli chodzi o ataki nożem. Kolejki oczekujących w NHS rosną, a Polacy nie chcą już godzić się na drogie noclegi o niskim standardzie w Londynie.
Łukasz Marek Marc, ekonomista Banku Światowego, przeprowadził się do Wielkiej Brytanii w 2015 roku. Za jednopokojowe mieszkanie ze wspólną toaletą zapłacił 650 funtów.
„Warunki życia, prymitywne jak na polskie standardy i ledwie nadające się nawet dla studentów. Odwiedzający polscy przyjaciele byli zdumieni. Jeden powiedział: Ty naprawdę tu mieszkasz?” - powiedział.
W 2022 roku Marc zdecydował się przyjąć ofertę pracy w Warszawie. I uważa, że zrobił świetny ruch.
„To był świetny ruch. To lepsze miasto do życia niż Londyn” - ocenił w rozmowie z The Sunday Times.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.