Zaloguj się Załóż konto

20% Brytyjczyków głosujących za Brexitem, teraz zagłosowałoby inaczej

Co najmniej 20 procent zwolenników brexitu zagłosowałoby inaczej, gdyby zapytano ich teraz, wynika z ankiety przeprowadzonej przez BBC wśród setek Brytyjczyków.

Co najmniej 20 procent zwolenników brexitu zagłosowałoby inaczej, gdyby zapytano ich teraz, wynika z ankiety przeprowadzonej przez BBC wśród setek Brytyjczyków.

Uczestnicy badania zostali zapytani, czy Brexit był słuszną decyzją, a wyniki pokazały, że 70 procent wciąż tak uważa, 20 procent zagłosowałoby inaczej, podczas gdy 10 procent było niepewnych.


Ankieta została przeprowadzona podczas programu BBC wyłącznie wśród osób, które w 2016 roku głosowały za opuszczeniem Unii Europejskiej.

Nagranie odbyło się w Clacton-on-Sea w hrabstwie Essex, w przeddzień siódmej rocznicy referendum w sprawie członkostwa w UE, które odbyło się 23 czerwca.

W trakcie programu omawiano kwestie takie jak wpływ Brexitu na koszty utrzymania, korzyści i wady Brexitu, wpływ Brexitu na imigrację oraz to, jakie strategie w sprawie Brexitu powinny zaproponować Partia Konserwatywna i Partia Pracy na następne wybory.

Inne badanie przeprowadzone przez think tank UK in a Changing Europe, pokazało, że tylko 18% głosujących za opuszczeniem UE w 2016 r. uważa, że ​​brexit odniósł sukces, ale 61% uważa, że ​​z perspektywy czasu zakończy się pomyślnie.

Ponieważ inflacja utknęła na historycznie wysokim poziomie, ekonomiści coraz częściej ostrzegają przed dalszym wpływem Brexitu na handel i inwestycje.


Jednak inflacja w Wielkiej Brytanii wzrosła szybciej i była bardziej uporczywa niż w USA i UE.

Nie jest łatwo jednoznacznie określić wpływ Brexitu, zwłaszcza w kontekście skutków pandemii i wojny.

Istnieją jednak dowody na to, że biurokracja — wypełnianie formularzy i inne przeszkody — związana z importem towarów do kraju mogła przyczynić się do wzrostu cen żywności — podaje BBC.

Ponad jedna czwarta żywności sprzedawanej w Wielkiej Brytanii jest importowana z UE.

Badacze z London School of Economics (LSE) porównali, jak wzrosły ceny niektórych produktów w porównaniu do żywności pochodzącej z innych miejsc.

Różnice mogą wynikać z innych czynników i niekoniecznie są wyłącznie wynikiem Brexitu.


Jednak naukowcy twierdzą, że jeśli tak było, to dodatkowa biurokracja mogła zwiększyć łączne wydatki na artykuły spożywcze typowego gospodarstwa domowego o 250 funtów w okresie od grudnia 2019 roku do marca 2023 roku, szczególnie podnosząc ceny mięsa i sera.

Większość tego wzrostu — około 210 funtów — miała miejsce przed obecnym kryzysem kosztów utrzymania, w latach 2020 i 2021, gdy przedsiębiorstwa przygotowywały się i wprowadzały nowe procedury związane z Brexitem.

Jednak w sumie zespół LSE uważa, że zmiany mogły stanowić ponad jedną czwartą wzrostu rachunków za żywność, jaki obserwowaliśmy od końca 2019 r.

Natomiast oszczędności kosztów w wyniku nowych umów handlowych zawartych od tego czasu były minimalne.

Więc chociaż Brexit może nie być głównym powodem rosnącej inflacji żywnościowej, to wyższe koszty, jakie przyniósł, mogły odegrać znaczącą rolę.

Wizyta u rzeźnika, na stoisku z wędlinami lub wypad na pizzę może stać się jeszcze droższa.

Pozostałe kontrole i formalności importowe po Brexicie, mające na celu ochronę przed ryzykiem zdrowia zwierząt i oszustwami w zakresie żywności, mają być wprowadzone stopniowo od października, po tym, jak zostały one przełożone w czasie pandemii.


W międzyczasie rząd usprawnił wiele procesów, znacznie zmniejszając dodatkowe opłaty, z jakimi mieli się zmierzyć importerzy.

Jednak mięso, produkty mleczne czy ryby będą musiały być zatwierdzone jako bezpieczne przez weterynarza przed sprowadzeniem do UK, co wiąże się z kosztem rzędu setek euro.

Każda przesyłka towarów należących do kategorii średniego i wysokiego ryzyka wjeżdżająca do Wielkiej Brytanii będzie podlegać nowej opłacie na przejściach granicznych w wysokości do 43 GBP.

Zmiany będą kosztować firmy setki milionów funtów rocznie. A ostatecznie klienci zapłacą ten rachunek.

Zobacz też:


W międzyczasie zakończenie swobody przepływu oznacza według jednej prognozy ekonomistów z Centrum Europejskiej Reformy, że w Wielkiej Brytanii jest o 330 000 mniej pracowników.

Stanowi to 1% siły roboczej, ale niektóre sektory są bardziej dotknięte niż inne – transport, hotelarstwo i handel detaliczny odczuwają bardziej dotkliwe braki kadrowe.

Tacy pracodawcy często muszą oferować wyższe stawki płac, aby przyciągnąć i zatrzymać pracowników.

To dobra wiadomość dla osób pracujących, które mogłyby otrzymać większą pensję, ale te koszty często są przenoszone na klientów.


Istnieje również mniej widoczny wpływ brexitu, a mianowicie to, że inwestycje w sprzęt, umiejętności i technologię informatyczną, utknęły od referendum.

Ekonomiści twierdzą, że część tej luki może wynikać z kosztów lub niepewności związanych z Brexitem.

Oznacza to, że Wielka Brytania jest mniej efektywna, niż mogłaby być, co oznacza wyższe koszty produkcji.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Jeremy Hunt ogłasza wsparcie dla posiadaczy kredytów hipotecznych w UK
 Czytaj następny artykuł:
Nafaszerowany antybiotykami drób z Polski, sprzedawany w brytyjskich supermarketach