Wiadomości
20 minut od katastrofy: Samolot z 300. pasażerami nadał sygnał „mayday” nad Birmingham w UK z powodu braku paliwa
Powodem alarmu był niebezpiecznie niski poziom paliwa, który mógł doprowadzić do katastrofy - podaje Mail Online.
Do incydentu doszło 20 grudnia 2023 roku, gdy samolot zbliżał się do Manchesteru.
Informacja na temat incydentu została jednak nagłośniona teraz, ponieważ Air Accidents Investigation Branch (AAIB) – brytyjska komisja ds. badania wypadków lotniczych – właśnie opublikowała oficjalny raport na ten temat.
Ekstremalne warunki pogodowe i opóźnienia w lądowaniu
Na lotnisku panowały ekstremalne warunki pogodowe spowodowane sztormem Pia, który przyniósł porywy wiatru o prędkości nawet 100 mil na godzinę (ok. 160 km/h).
Pilot, 62-letni kapitan samolotu, został poinformowany przez kontrolę lotów, że przed nim do lądowania oczekuje siedem innych maszyn, które czekały na poprawę warunków.
Nie mogąc uzyskać jednoznacznej informacji o możliwym czasie przyziemienia, podjął decyzję o przekierowaniu lotu na lotnisko East Midlands.
Nagły alarm i dramatyczna walka o lądowanie
Po skontaktowaniu się z lotniskiem East Midlands okazało się, że nie jest ono w stanie przyjąć maszyny tej wielkości.
W związku z tym lot został skierowany do Birmingham, gdzie samolot otrzymał zgodę na lądowanie.
Podczas pierwszej próby posadzenia maszyny silne podmuchy wiatru zmusiły pilota do przerwania podejścia na wysokości 240 stóp (ok. 73 m).
W trakcie ponownego wznoszenia na wysokość 4000 stóp załoga ogłosiła alarm „mayday”, informując o krytycznie niskim poziomie paliwa.
Lądowanie na ostatnich litrach paliwa
Według raportu Air Accidents Investigation Branch (AAIB), maszyna wylądowała w Birmingham z zaledwie 1250 kg paliwa, co odpowiadało zapasowi na około 20 minut lotu.
Przepisy dotyczące bezpieczeństwa wymagają, aby samolot lądował z co najmniej 1911 kg paliwa, co oznacza, że rezerwa paliwowa Boeinga 787-8 była znacznie poniżej minimalnego poziomu dopuszczalnego w sytuacjach awaryjnych.
Krytyczne błędy i wyciągnięte wnioski
W raporcie AAIB zwrócono uwagę, że kontrola ruchu lotniczego w Birmingham nie priorytetyzowała samolotu TOM173, mimo że ogłosił on alarm związany z brakiem paliwa.
Zespół śledczy zauważył, że załoga zdecydowała się na dodatkowe 984 kg paliwa przed startem, jednak nie była przygotowana na tak duże opóźnienia i niesprzyjające warunki pogodowe.
W efekcie zmniejszone rezerwy paliwowe ograniczyły możliwości podjęcia alternatywnych decyzji dotyczących lądowania.
Środki bezpieczeństwa i działania naprawcze
Po incydencie podjęto działania mające na celu usprawnienie komunikacji pomiędzy kontrolą ruchu lotniczego a liniami lotniczymi.
Wprowadzono także bardziej precyzyjne wytyczne dotyczące planowania paliwa w sytuacjach awaryjnych, aby uniknąć podobnych zagrożeń w przyszłości.
To zdarzenie podkreśla kluczową rolę precyzyjnego planowania lotów oraz odpowiedniej reakcji służb lotniczych w sytuacjach kryzysowych.
Na szczęście, dzięki doświadczeniu pilota i załogi, udało się uniknąć tragedii, jednak incydent ten pozostaje przestrogą dla całego sektora lotniczego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.