Zaloguj się Załóż konto

Ryanair i easyJet odwołali 150 lotów do i z Wielkiej Brytanii

Odwołano aż 84 wyloty i 71 przylotów, powodując dezorganizację w planach tysięcy podróżnych, a niektóre linie żądają dymisji szefa Nats.

Pasażerowie planujący podróż z brytyjskich lotnisk w środę 30 lipca 2025 roku zostali zaskoczeni przez poważne zakłócenia, których przyczyną była awaria techniczna w systemie kontroli ruchu lotniczego.

Problemy dotknęły zarówno wyloty, jak i przyloty – wiele samolotów przekierowano do innych europejskich miast, a ponad 150 rejsów zostało odwołanych w ciągu zaledwie kilku godzin.

Najwięcej anulowanych lotów zanotowano na londyńskim Heathrow, jednak wpływ awarii odczuwalny był w całej Wielkiej Brytanii.


Według danych firmy analitycznej Cirium, do godziny 22:00 odwołano aż 84 wyloty i 71 przylotów, powodując dezorganizację w planach tysięcy podróżnych.

EasyJet i Ryanair reagują ostro – przewoźnicy domagają się reformy systemu

Wśród najbardziej dotkniętych przewoźników znalazły się easyJet i Ryanair, które natychmiast zareagowały na chaos na lotniskach.

David Morgan, dyrektor operacyjny easyJet, wyraził ogromne rozczarowanie powtórną awarią systemu kontroli lotów w tak kluczowym okresie dla branży lotniczej.

„Naszym priorytetem jest teraz pomoc pasażerom, ale oczekujemy od Nats jasnego wyjaśnienia, jakie kroki zostały podjęte, by zapobiec kolejnym awariom” – powiedział Morgan.

Znacznie ostrzejszą reakcję zaprezentował Ryanair. Przewoźnik wezwał do natychmiastowej rezygnacji szefa Nats, Martina Rolfe’a.

Neal McMahon, dyrektor operacyjny Ryanaira, określił sytuację jako „oburzającą” i zarzucił kierownictwu Nats brak wyciągania wniosków z wcześniejszych problemów technicznych, w tym słynnej awarii z sierpnia 2023 roku.


„Ponad 700 tysięcy pasażerów ucierpiało podczas poprzedniej awarii systemu w 2023 roku, a teraz historia się powtarza.

To wynik niekompetencji kierownictwa Nats” – mówił McMahon.

„Jeśli Martin Rolfe nie ustąpi, to minister transportu musi wkroczyć i doprowadzić do głębokiej reformy usług ATC”.

Ministerstwo Transportu odcina się od odpowiedzialności, ale bada sprawę

W odpowiedzi na żądania przewoźników Departament Transportu zaznaczył, że nie posiada kompetencji do odwoływania kierownictwa Nats, ponieważ nie sprawuje bezpośredniego nadzoru nad spółką.

Równocześnie ministerstwo zapewniło, że ściśle współpracuje z Nats, by poznać dokładną przyczynę awarii i ocenić jej wpływ na bezpieczeństwo systemu.


Z kolei lider Liberalnych Demokratów, Sir Ed Davey, wezwał rząd do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia.

„To niedopuszczalne, by po tak dużych zakłóceniach dwa lata temu znów doszło do podobnej awarii” – mówił Davey.

Podkreślił także konieczność sprawdzenia, czy za usterką nie stoją działania zewnętrzne, np. o charakterze cybernetycznym.

Szczegóły techniczne awarii i jej wpływ na pasażerów

Według oficjalnego komunikatu firmy, problem techniczny wystąpił w centrum kontrolnym Nats w Swanwick w hrabstwie Hampshire.

Zakłócenia rozpoczęły się około godziny 16:00, a już po godzinie Nats poinformował o przywróceniu sprawności systemu i wznowieniu wylotów. Mimo szybkiej reakcji skutki awarii odczuwalne były przez wiele godzin.

Zobacz też:


Do najbardziej poszkodowanych należeli pasażerowie, którzy nie otrzymali żadnych wcześniejszych informacji o odwołanych lotach.

Przykładem jest John Carr ze Stourbridge, który leciał do Norwegii na ślub brata, gdzie miał być świadkiem.

Po przejściu odprawy został poinformowany, że jego lot został anulowany.

„Nie było żadnego komunikatu, niczego nie zapowiedziano przez głośniki.

To szok i ogromny stres, bo mamy przy sobie cały sprzęt do dekoracji sali weselnej” – opowiadał Carr.

Inny pasażer, Baptiste, podróżujący z rodziną do Genewy, również został poinformowany o odwołaniu lotu, gdy samolot już znajdował się na płycie lotniska.

„Zatrzymaliśmy się na pasie startowym i dowiedzieliśmy się, że nie polecimy. Brakuje jakiejkolwiek informacji, teraz szukamy lotu na jutro i noclegu” – mówił rozczarowany podróżny.

Kolejny sygnał ostrzegawczy dla brytyjskiego lotnictwa

Awaria z 30 lipca to już kolejny incydent, który podważa zaufanie do infrastruktury lotniczej w Wielkiej Brytanii.

Po kryzysie z 2023 roku oczekiwano wdrożenia mechanizmów zapobiegawczych i wzmacniających odporność systemu ATC.

Tymczasem kolejne zakłócenia w środku wakacji wywołały nie tylko gniew pasażerów, ale też frustrację przewoźników, którzy ponoszą straty finansowe i wizerunkowe.

Do momentu publikacji artykułu firma Nats nie wydała pełnego oświadczenia wyjaśniającego przyczynę awarii ani nie skomentowała zarzutów ze strony linii lotniczych.

W związku z tym pytania o bezpieczeństwo, niezawodność i zarządzanie systemem kontroli lotów w Wielkiej Brytanii pozostają otwarte.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Aldi pierwszym supermarketem w Wielkiej Brytanii, który zapłaci pracownikom co najmniej 13 GBP na godzinę
 Czytaj następny artykuł:
Wielki upał powróci do Wielkiej Brytanii – prognozy wskazują nawet 31°C