Zaloguj się Załóż konto
>

Samolot Ryanair o krok od katastrofy. Dramatyczny lot nad Wielką Brytanią podczas sztormu Amy i niemal puste zbiorniki paliwa

Samolot Ryanaira z Włoch do Szkocji musiał awaryjnie lądować 175 mil od celu z niemal pustym bakiem.

Samolot Ryanair o krok od katastrofy. Dramatyczny lot nad Wielką Brytanią podczas sztormu Amy i niemal puste zbiorniki paliwaŚledczy w Wielkiej Brytanii badają poważny incydent z udziałem samolotu Ryanaira, który po serii nieudanych prób lądowania w Szkocji miał w bakach zaledwie kilkaset kilogramów paliwa.

Ryanair z Włoch do Prestwick: dramatyczny lot nad Szkocją w czasie wichury

Do zdarzenia doszło w piątek 3 października 2025 roku, gdy lot FR3418 z włoskiej Pizy do szkockiego Prestwick napotkał na ekstremalne warunki pogodowe związane ze sztormem Amy.

Załoga Boeinga 737-800, obsługiwanego przez Malta Air w barwach Ryanaira, kilkakrotnie próbowała bezskutecznie wylądować na lotnisku Prestwick International Airport.

Z powodu silnych porywów wiatru, które w rejonie osiągały prędkość około 100 mil na godzinę (ok. 160 km/h), piloci zmuszeni byli przerwać podejścia i skierować maszynę w kierunku Edynburga.

Awaryjny kod 7700 i zmiana kursu do Manchesteru

W pewnym momencie załoga nadała sygnał 7700 – ogólny kod alarmowy oznaczający sytuację awaryjną.

Choć piloci próbowali następnie podejść do lądowania w Edynburgu, również tam nie udało się bezpiecznie osadzić maszyny na pasie startowym.

Dopiero decyzja o przekierowaniu samolotu do Manchesteru pozwoliła zakończyć dramatyczny lot – niemal dwie godziny po pierwszej próbie lądowania w Szkocji.


Samolot wylądował z minimalną ilością paliwa

Według danych portalu The Aviation Herald, po dotarciu do Manchesteru w zbiornikach Boeinga pozostało zaledwie około 220 kilogramów paliwa – znacznie poniżej minimalnego poziomu wymaganego procedurami bezpieczeństwa.

To oznacza, że maszyna była dosłownie o minuty od wyczerpania zapasów paliwa, co w powietrzu mogło mieć katastrofalne skutki.

Śledztwo brytyjskich władz i stanowisko Ryanaira

Sprawą zajmuje się Air Accidents Investigation Branch (AAIB) – brytyjska jednostka badająca wypadki i poważne incydenty lotnicze.

Linia Ryanair potwierdziła, że raport dotyczący stanu paliwa został niezwłocznie przekazany właściwym organom w dniu zdarzenia.


Rzecznik przewoźnika ograniczył się do krótkiego oświadczenia: „Ryanair zgłosił ten incydent odpowiednim władzom w piątek 3 października”. Przewoźnik nie udzielił dalszych komentarzy.

Silne wiatry i burze w czasie sztormu Amy utrudniały loty

W dniu zdarzenia w północnej części Wielkiej Brytanii panowały wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne.

Sztorm Amy przyniósł potężne podmuchy wiatru, które utrudniały lądowania i starty na wielu lotniskach, szczególnie w Szkocji i północnej Anglii.

Wiele rejsów musiało zostać przekierowanych lub odwołanych z uwagi na bezpieczeństwo pasażerów.

Zobacz też:


Eksperci lotniczy podkreślają, że decyzja załogi o przekierowaniu samolotu była właściwa, mimo że doprowadziła do krytycznego poziomu paliwa.

Ryanair i Malta Air pod lupą po incydencie

Lot FR3418 był obsługiwany przez Malta Air – spółkę zależną Ryanaira, działającą w ramach tej samej grupy.

Po incydencie przewoźnik znalazł się w centrum zainteresowania mediów oraz władz lotniczych, które analizują, czy zapasy paliwa były wystarczające na tak nieprzewidziane sytuacje pogodowe.

Choć linie lotnicze często planują dodatkowe rezerwy, wyjątkowo silny sztorm mógł doprowadzić do ich szybszego wykorzystania.

Śledczy AAIB mają ustalić, czy procedury paliwowe i decyzje operacyjne zostały podjęte zgodnie z obowiązującymi przepisami i czy w przyszłości podobne zdarzenia można będzie skuteczniej zapobiegać.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.