Zaloguj się Załóż konto

Młodzi Brytyjczycy desperacko szukają pracy

Ma 19 lat, jest elokwentna i opanowana. Ale jak wielu młodych ludzi w Wielkiej Brytanii nie stać jej na pozostanie na uniwersytecie, ponieważ nie zarabia. Letnie zamieszki w Londynie jeszcze bardziej utrudniły takim jak ona znalezienie pracy.

Ma 19 lat, jest elokwentna i opanowana. Ale jak wielu młodych ludzi w Wielkiej Brytanii nie stać jej na pozostanie na uniwersytecie, ponieważ nie zarabia. Letnie zamieszki w Londynie jeszcze bardziej utrudniły takim jak ona znalezienie pracy.
 
"Jeśli nie pracujesz, nie jest na stażu albo na uniwersytecie, możesz równie dobrze być złodziejem - pracodawcy po prostu nie biorą cię na poważnie - mówi Edwards - W pewnym momencie przychodzi chwila, gdy się poddajesz i mówisz: Utknęłam, nigdy już nie znajdę pracy".



Jest źle, na razie nie będzie lepiej
 
Być może najbardziej wyniszczającą konsekwencją kryzysu strefy euro i napędzanej rosnącym długiem krucjaty oszczędnościowej jest gwałtowny wzrost stopy bezrobocia wśród młodzieży. W Hiszpanii wskaźnik bezrobotnych w wieku 16-24 lata zbliża się do 50 proc., w Grecji wynosi 48 proc., a w Portugalii i Włoszech 30 proc. W Wielkiej Brytanii to 22,3 proc. - najwięcej odkąd zaczęto zbierać takie dane w 1992 roku. (Porównywalne dane w USA mówią o 18 proc.).
 
"Jest źle" - potwierdza Jonathan Portes, ekonomista, który zajmuje się bezrobociem wśród młodzieży na zlecenie brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy.
 
Brak możliwości zatrudnienia potęguje rosnącą alienację i gniew wśród młodych ludzi w Europie - co z kolei grozi zatruciem aspiracji całego pokolenia, a do tej pory nie raz przyczyniło się do wybuchu wielu gwałtownych protestów w europejskich miastach od Aten po Londyn. A dane gospodarcze z 15 lutego, ukazujące znaczną część Europy w stagnacji lub recesji, nie napawają nadzieją na lepszy obraz rynku pracy w najbliższym czasie.
 
Błąd rządu
 
Eksperci twierdzą, że większość z tych, którzy wyszli na ulice Londynu latem zeszłego roku, to ludzie młodzi: bez pracy, nie uczący się, nie biorący udziału w praktykach lub stażach.
 
Szacuje się, że im podobnych jest obecnie w Wielkiej Brytanii około 1,3 miliona, czyli jeden na pięciu w grupie 16-24 lata.
 
Mimo że problem bezrobocia wśród młodzieży wydaje się być w kraju chroniczny, to eksperci twierdzą, że zobowiązanie brytyjskiego rządu do zmniejszenia długu poprzez trzymanie w ryzach wydatków socjalnych tylko pogarsza sytuację. Niewystarczające programy szkoleń zawodowych i stażów tylko powiększają i tak już znaczną pulę trwale bezrobotnych młodych w Wielkiej Brytanii.
 
"To ewidentny błąd, że młodzi ludzie mają tak słaby start w dorosłe życie, zwłaszcza że moglibyśmy w tym względzie zrobić bardzo dużo - twierdzi Hilary Steedman, ekonomistka z London School of Economics - To, że nie poszli na studia, przecież nie oznacza, że nie chcą pracować".

Staż rozwiązaniem problemu?
 
Wiele młodych osób traci całe miesiące aplikując na stanowiska wymagające wiedzy technicznej, choć nie odebrali odpowiedniego szkolenia. W wielu przypadkach miesiące przekształcają się w lata. W tym czasie ludzie ci pozostają na zasiłku. Tylko w ostatnim roku fiskalnym rząd wydał 4,2 miliardy funtów na zapomogi dla tej grupy wiekowej. Zdaniem ekspertów, przynajmniej część tej kwoty można było lepiej spożytkować wydając ją na szkolenia zawodowe.
 
"Opłacony program stażowy jest ważną inwestycją społeczną, która może wzmocnić zdolność konkurencyjną gospodarki" - zauważa Jon P. Martin, ekonomista OECD, który bada rynek pracy w Europie.
 
Steedman twierdzi z kolei, że Wielka Brytania jest dalece w tyle za krajami takimi jak Niemcy, Austria czy Holandia jeśli chodzi o wykorzystanie programów szkoleniowych jako sposobu na wprowadzenie młodych na rynek pracy.
 
Mniej niż jeden na 10 pracodawców w Wielkiej Brytanii oferował staże w 2010 roku - mówi Steedman. W Niemczech, Austrii czy Holandii wskaźnik ten wyniósł ponad jedną czwartą. Ekspertka zauważa, że choć wzrosło finansowanie przez rząd takich programów, to jednak większość pieniędzy przeznaczano na doszkalanie już pracujących 25-latków i starszych zamiast na rozwijanie umiejętności 18-20-latków.
 
"To dość przewrotne" - zauważa Steedman, dodając, że 40 proc. z 500 tysięcy staży otrzymali 25-latkowie i starsi. "Firmy dotują tych, którzy już mają pracę".
 
"Nie chcę pieniędzy od rządu"
 
Edwards zaliczyła dwa lata nauki w Greenford College w Londynie, zanim musiała zrezygnować w marcu zeszłego roku, ponieważ nie mogła podołać opłatom. Planowała, że będzie się rozwijała jako psycholog, ale z czasem musiała ograniczyć swoje ambicje do opieki nad dziećmi i osobami starszymi.

Pomimo problemów próbuje znaleźć pracę prawie codziennie wypełniając podania w internecie, zanosząc je osobiście i przełykając wstyd, który odczuwa, gdy musi przyjąć rządową zapomogę.
 
"Nie chcę pieniędzy od rządu - mówi Edwards - Ale co mam zrobić? Nie mogę dostać pracy".

18-letni James Lawson, także desperacko stara się znaleźć zatrudnienie. Mieszka w dofinansowywanym hotelu dla młodzieży i ledwie wiąże koniec z końcem otrzymując co dwa tygodnie 103 funty zasiłku.

Biorąc pod uwagę jego ograniczone wykształcenie i doświadczenie, Lawson nie widzi dla siebie innego wyjścia niż staż. Ukończył niedawno kurs szkoleniowy z zakresu informatyki na lokalnej akademii. Na razie niewiele to pomogło, dlatego stara się zapewnić sobie staż u kontraktora brytyjskiej armii firmy BAE Systems, który obiecuje - jeśli uda mu się na niego dostać - szkolenie na inżyniera elektryka.
 
"Każdego dnia budzę się i mówię do siebie: Nie mam pracy - opowiada - Ale muszę pozostać optymistą, nawet jeśli oznacza to wysłuchanie tysiąca "nie", by usłyszeć to jedno "tak".

Wybrał gang i kradzieże
 
Ani Lawson ani Edwards nie wzięli udziału w letnich zamieszkach. Oboje mówią jednak, że rozumieją frustrację swoich rówieśników, która popchnęła ich do łamania prawa.
 
Pewien 19-latek, który przyznaje, że w lipcu szabrował sklepy, mówi, że przystąpił niedawno do gangu i musiał zająć się drobnymi włamaniami, by związać koniec z końcem.
 
"Po prostu już mi nie zależy - tłumaczy, chcąc pozostać anonimowy - Mam już dość życia jak śmieć".
 
Także ci, którzy skończyli studia, mają problemy ze znalezieniem pracy.
 
25-letna Tam Chowdhry, w 2010 roku ukończyła Southbank University w Londynie z dyplomem z zakresu kryminologii i prawa. Ze 105 stanowisk, na jakie aplikowała, tylko w dwóch przypadkach zaproponowano jej rozmowę wstępną.
 
"Nawet jeśli masz odpowiednie kwalifikacje, jest ciężko" - zauważa Chowdhury, która pracuje obecnie w Tomorrow's People, organizacji dobroczynnej w Londynie.
 
Przykład Niemiec, Austrii i Holandii
 
Gdy recesja coraz bardziej utrudnia młodzieży w Wielkiej Brytanii i całej Europie znalezienie pracy, ekonomiści przekonują, że bez strategicznej współpracy rządu i sektora prywatnego, bezrobocie wśród młodych pozostanie na wysokim poziomie nawet wtedy, gdy gospodarka wróci już na właściwe tory.
 
Martin z OECD, mówi, że te kraje europejskie, które wspierały programy stażowe - Niemcy, Austria i Holandia - zdołały także utrzymać wysoki wskaźnik produkcji i eksportu.
 
W innych krajach współpraca między pracodawcami, rządami i związkami zawodowymi nie jest tak rozwinięta.
 
"Na przykład pracodawcy w Wielkiej Brytanii wolą uprawiać kłusownictwo pracownicze" - mówi Martin.
 
"Nikt nie chce uczyć nowych"
 
Nic z tego nie jest nowością dla 19-letniego Stefana Radanovica, który twierdzi, że składał setki podań o pracę do działów obsługi klienta lub jako przedstawiciel handlowy. Stara się o pracę w branży muzycznej, ale jest gotów podjąć się jakiegokolwiek zajęcia, byle tylko utrzymać siebie i samotną matkę, z którą mieszka.
 
Radanovic twierdzi, że wszystko, czego chce, to by ktoś dał mu szansę, choć - jak mówi - rozumie, dlaczego jeszcze żadnej nie otrzymał.

"Nie winię ich - mówi odnosząc się do niezliczonej rzeszy pracodawców, którzy odrzucili jego podania - Po prostu nikt nie chce uczyć nowych".


Źródło: interia.pl


-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Zboczeniec przyłapany w leisure centre
 Czytaj następny artykuł:
Nowy budynek Sandwell College