Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Trzej terroryści z Birmingham są winni. Chcieli zabić setki osób

Mieszkający w Wielkiej Brytanii 27-letni Ashik Ali, 27-letni Ifran Khalid i 31-letni Ifran Naseer planowali detonację bomb - plecaków za pomocą telefonów komórkowych. Cel: setki osób w centrach handlowych i na zatłoczonych stacjach.

"Rozlejemy tyle krwi, że będziecie mieli nocne koszmary do końca życia" - takie słowa Ifrana Naseera nagrała brytyjska policja.

Wszyscy trzej sądzeni mężczyźni urodzili się w Wielkiej Brytaniii mieszkali w Birmingham. Jeździli na terrorystyczne obozy szkoleniowe do Pakistanu. Ich proces odbył się w londyńskim sądzie Woolwich Crown, specjalnie przygotowanym do procesów najgroźniejszych terrorystów (budynek połączony jest m.in. specjalnym tunelem z więzieniem Belmarsh, dzięki czemu zachowane są najwyższe środki ostrożności podczas transportu na rozprawy). Ali, Khalid i Naseer w czwartek, po 14-tygodniowym procesie, zostali uznani winnymi przygotowywania zamachu. Kary orzeczone zostaną w kwietniu lub maju. Sędziowie podkreślili, że mężczyźni powinni spodziewać się dożywocia bez możliwości wczesnego zwolnienia.



"Uderzymy w nich w ich własnym kraju"

Brytyjski "Mirror" cytuje słowa terrorystów nagrane przez śledczych. Khalid mówił: - To nimi wstrząśnie, niewierzącymi, co chodzą do pubów. Uderzymy w nich w ich własnym kraju.

Naseer zapowiadał, że atak będzie protestem przeciw ludziom Zachodu, którzy "uprawiają seks na ulicach jak osły". - Chcą chodzić do klubów, zachowują się jak zwierzęta. Dlaczego mamy w nich nie uderzyć, powiedzcie? - pytał towarzyszy. - Pomyślcie, jeśli ktoś wchodzi do twojego domu, zaczyna tańczyć, organizować orgie, palić narkotyki, nie należy go sterroryzować?

Prokurator Karen Jones powiedziała CNN: - Gdyby podejrzani nie zostali w porę zatrzymani, konsekwencje byłyby katastrofalne.

Podkreśliła, że mimo iż konkretne cele terrorystów nie zostały odkryte, jest pewne, że zagrożone było życie wielu ludzi. - Pokazaliśmy w sądzie dowody na to, że ci mężczyźni z admiracją mówili o atakach 11 września na World Trade Center i 7 lipca na metro w Londynie. Mówili jednak, że chcą czegoś więcej. Ich zdaniem zamach na Londyn w 2005 r. "nie do końca się udał" - relacjonuje Jones. 7 lipca 2005 w zamachach na Londyn zginęły 52 osoby, ponad 700 zostało rannych.

Policjanci podczas przesłuchania Alego usłyszeli, że "jego rolą jest założenie samobójczego ładunku i trzymanie broni, by zabijać".

Pod przykrywką organizacji charytatywnej

Według śledczych Ali, Khalid i Naseer założyli udawaną organizację charytatywną Muslim Aid, dzięki której bez zwracania na siebie uwagi zbierali pieniądze na działalność.

Najstarszy Naseer załatwił również innemu mężczyźnie wyjazd na szkolenie terrorystyczne do Pakistanu, po tym jak on sam oraz Ali i Khalid już wrócili do Wielkiej Brytanii.

- Te podróże na obozy szkoleniowe dobrze pokazują, że niestety wciąż żyjemy w zagrożeniu - powiedział CNN śledczy Marcus Beale. - To są wprawdzie pojedyncze osoby, ale ewentualny skutek ich działań, może być ogromny.

Ali, Khalid i Naseer wpadli, gdy próbowali rekrutować ochotników na samobójczych zamachowców. Byli pod obserwacją służb przez dłuższy czas. Zdecydowano się ich aresztować, gdy we wrześniu 2011 r. w domu w Birmingham podjęli próbę konstruowania bomb.

Inspiracją dla terrorystów był radykalny duchowny Anwar Al-Awlaki z Jemenu. Został zabity przez dron CIA kilka tygodni po tym, jak trójka została aresztowana.


Źródło: wyborcza.pl
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Wielka Brytania traci AAA. "Nie ma ucieczki od redukcji długu"
 Czytaj następny artykuł:
9.600 osób przyłapanych na korzystaniu z telewizora bez licencji.