Wiadomości
Projekt nowej bazy danych - podróżnych
Brytyjskie MSW (Home Office) potwierdziło, że pracuje nad stworzeniem bazy danych, w której będzie przechowywało informacje o podróżach lotniczych 250 milionów ludzi rocznie, wjeżdżających do W. Brytanii i wyjeżdżających z tego kraju - donosi tygodnik "Sunday Times". Dane będą przechowywane w bazie pod Manchesterem przez 10 lat. Ośrodek ma być gotowy w 95 proc. do końca 2010 r. Stanowi elementem specjalnego programu (tzw. e-borders), którego celem jest zarejestrowanie każdego, kto wjeżdża do W. Brytanii lub wyjeżdża z kraju do 2014 r.
Baza będzie zatrudniać 300 policjantów, funkcjonariuszy służb specjalnych i urzędników imigracyjnych. Dalszych 300 techników będzie porównywało zapiski z bazy danych z czarnymi listami policyjnymi i innymi listami osób poszukiwanych.
W proponowanej bazie znajdą się dane, które już teraz trzeba podawać przy dokonywaniu rejestracji lotu przez internet: imię i nazwisko, nr telefonu kontaktowego, cel podróży, adres, datę lotu, nr karty płatniczej itd.
Rząd twierdzi, że projekt, realizowany już od pewnego czasu, przyczyni się do skuteczniejszego zwalczania przestępczości zorganizowanej, nielegalnej imigracji i terroryzmu. Jednak posłowie partii opozycyjnych i część opinii publicznej sądzą, iż jest to kolejny krok ku totalnej inwigilacji.
"Niektóre sposoby wykorzystania danych nie budzą zastrzeżeń w walce z przestępczością i terroryzmem, ale problemem są inne cele, do których baza danych potencjalnie może zostać wykorzystana" - cytuje "Sunday Times" niewymienionego z nazwiska przedstawiciela służby imigracyjnej.
Wskazał on, że baza danych umożliwi ustalenie nie tylko gdzie, kto i jak często jeździ za granicę, ale także z kim. Dla urzędu podatkowego może być źródłem informacji np. o tym, jak długo Brytyjczyk, który dla celów podatkowych mieszka w innym kraju, przebywał w W. Brytanii.
Komisja ds. konstytucyjnych Izby Lordów opowiedziała się ostatnio za ograniczeniem i poddaniem regulacji rozrastających się systematycznie prerogatyw rządu w zakresie inwigilacji obywateli, uznając, iż ingerencja państwa w prywatne życie obywateli i gromadzenie danych elektronicznych o nich zagraża prywatności i demokracji.
W. Brytania jest światowym liderem, jeśli chodzi o liczbę próbek DNA przechowywanych w specjalnej bazie danych (ponad 7 proc. ogółu ludności wobec 0,5 proc. w przypadku USA) oraz pod względem liczby kamer zainstalowanych w miejscach publicznych.
Źródło: londyn.gazeta.pl
Baza będzie zatrudniać 300 policjantów, funkcjonariuszy służb specjalnych i urzędników imigracyjnych. Dalszych 300 techników będzie porównywało zapiski z bazy danych z czarnymi listami policyjnymi i innymi listami osób poszukiwanych.
W proponowanej bazie znajdą się dane, które już teraz trzeba podawać przy dokonywaniu rejestracji lotu przez internet: imię i nazwisko, nr telefonu kontaktowego, cel podróży, adres, datę lotu, nr karty płatniczej itd.
Rząd twierdzi, że projekt, realizowany już od pewnego czasu, przyczyni się do skuteczniejszego zwalczania przestępczości zorganizowanej, nielegalnej imigracji i terroryzmu. Jednak posłowie partii opozycyjnych i część opinii publicznej sądzą, iż jest to kolejny krok ku totalnej inwigilacji.
"Niektóre sposoby wykorzystania danych nie budzą zastrzeżeń w walce z przestępczością i terroryzmem, ale problemem są inne cele, do których baza danych potencjalnie może zostać wykorzystana" - cytuje "Sunday Times" niewymienionego z nazwiska przedstawiciela służby imigracyjnej.
Wskazał on, że baza danych umożliwi ustalenie nie tylko gdzie, kto i jak często jeździ za granicę, ale także z kim. Dla urzędu podatkowego może być źródłem informacji np. o tym, jak długo Brytyjczyk, który dla celów podatkowych mieszka w innym kraju, przebywał w W. Brytanii.
Komisja ds. konstytucyjnych Izby Lordów opowiedziała się ostatnio za ograniczeniem i poddaniem regulacji rozrastających się systematycznie prerogatyw rządu w zakresie inwigilacji obywateli, uznając, iż ingerencja państwa w prywatne życie obywateli i gromadzenie danych elektronicznych o nich zagraża prywatności i demokracji.
W. Brytania jest światowym liderem, jeśli chodzi o liczbę próbek DNA przechowywanych w specjalnej bazie danych (ponad 7 proc. ogółu ludności wobec 0,5 proc. w przypadku USA) oraz pod względem liczby kamer zainstalowanych w miejscach publicznych.
Źródło: londyn.gazeta.pl
poniedziałek, 09 lutego 2009 08:28
-
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Skomentuj używając konta Facebook
Lub zaloguj się aby użyć konta bham.pl
Czytaj następny artykuł: Kult w Perth... czyli rusza Polska Wiosna |
Gorące Tematy
Wielka Brytania wprowadza ogromne zmiany dla podróżnych
HMRC wydaje pilne ostrzeżenie dla mieszkańców Wielkiej Brytanii
Wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii — co to …
Ostrzeżenie dla Pasażerów Ryanair, easyJet i British Airways: Zakazane T…
Primark wprowadza duże zmiany we wszystkich sklepach w Wielkiej Brytanii