Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Polacy odpowiedzialni za "straszliwe obrażenia" dziecka.

Sąd orzekł, że polska para ze Swansea, która miała pilnować dziecka, zadała mu "straszliwe obrażenia" - podaje marilynstowe.co.uk.

Polacy zajmowali się dzieckiem, kiedy jego matka, która z nimi mieszkała, była w pracy. W czasie jej nieobecności, 9-miesięczna dziewczynka doznała rozległych uszkodzeń mózgu, doszło także do zatrzymania akcji serca. Polacy zeznali, że dziecko nagle przestało oddychać. Dodali też, że mimo paniki, wykonywali resuscytację do czasu przyjazdu karetki.

Jednak lekarz badający dziecko orzekł, że krwawienie wewnętrzne zostało najprawdopodobniej spowodowane potrząsaniem dziecka, a drugi medyk potwierdził, że obrażenia raczej nie powstały podczas przeprowadzania resuscytacji. Obaj zgodzili się także, że nagły atak nie mógł być odpowiedzialny za tak rozległe obrażenia.

Życiu dziewczynki na razie nic nie zagraża, ale obecnie nie da się przewidzieć wpływu obrażeń na jej dalszy rozwój. Istnieje prawdopodobieństwo, że dziecko nie będzie widzieć, samodzielnie się poruszać, a nawet komunikować się.

Sąd stwierdził, że najprawdopodobniej jedno z opiekunów zaczęło uderzać dziecko i potrząsać nim, kiedy nie chciało przestać płakać. Dodał jednak, że takie zachowanie nie pasuje to do profilu Polaków, którzy sami są rodzicami i w przeszłości nie dopuszczali się przemocy wobec dzieci.

Ich dziecko obecnie przebywa w rodzinie zastępczej, a sąd podejmie decyzję, co do jego powrotu do rodziny. Prowadzący sprawę sędzia Moor powiedział, że gdyby Polacy przełamali milczenie i opowiedzieli, co naprawdę się stało, sprawa byłaby o wiele prostsza, a decyzja o dalszych losach ich dziecka – łatwiejsza.
-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Więzienia wydały niemal milion funtów na tłumaczy
 Czytaj następny artykuł:
Policja poszukuje świadków wypadku w Shirley