Zaloguj się Załóż konto
Polish (Poland)English (United Kingdom)

Inflacja będzie kosztować czteroosobową rodzinę dodatkowe 1800 funtów — do końca tego roku

Mieszkańcom Wielkiej Brytanii grozi kryzys finansowy,  spowodowany inflacją napędzaną niedoborami siły roboczej, rosnącymi kosztami energii i problemami w łańcuchach dostaw.

Badania zlecone przez Daily Mail i przeprowadzone przez Centre for Economics and Business Research (CEBR) pokazują, że inflacja będzie kosztować typową czteroosobową rodzinę dodatkowe 1800 funtów do końca tego roku.

Natomiast emerytowana para może spodziewać się wzrostu kosztów utrzymania o ponad 1100 funtów, a para o niższych dochodach może zapłacić dodatkowe 900 funtów.


Dzisiejszy sondaż Money Mail pokazał, że już teraz jedno na dwa gospodarstwa domowe zaczęło dokonywać cięć z powodu obaw o rosnące koszty życia.

Rodziny, które w ciągu ostatnich 18 miesięcy znosiły niepewność związaną z Covid-19 teraz stoją w obliczu potrójnego uderzenia finansowego — rosnących rachunków za energię, rosnących cen żywności i zbliżających się podwyżek podatków.   

Chociaż wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii obawia się kryzysu finansowego, wczoraj premier Boris Johnson zapewnił, że nie martwi się wzrostem cen, ponieważ wierzy, że jest on tymczasowy.

Premier tez podkreślił, że „nie jest jego zadaniem” naprawianie każdego aspektu łańcuchów dostaw w Wielkiej Brytanii.  

Zapytany o sytuację podczas konferencji Partii Konserwatywnej, powiedział BBC: „Właściwie myślę, że ludzie od dawna martwią się inflacją i ona się nie zmaterializowała”.


Dopytany o brak kierowców ciężarówek w Wielkiej Brytanii, próbował zwalić winę na sektor prywatny,  twierdząc, że zadaniem rządu nie jest rozwiązywanie każdego problemu w biznesie i przemyśle.

W wśród wielu osób krytykujących Borisa Johnsona był Rhys Schofield, dyrektor zarządzający Peak Mortgages and Protection w Belper w hrabstwie Derbyshire.

Według niego faktycznie nie można oczekiwać, że rząd rozwiąże każdy problem, jednak z pewnością to rząd jest odpowiedzialny za naprawienie problemów, które sam stworzył.

Schofield  jako główne problemy stworzone przez rząd podaje źle zrealizowany Brexit i ogólny brak spójnego planu we wszystkim, co robi rząd, co tylko prowadzi do utrudniania życia przedsiębiorcom i mieszańcom Wielkiej Brytanii.

Bank Anglii zasygnalizował, że inflacja w tym roku może osiągnąć 4 procent do końca roku, podczas gdy supermarkety twierdzą, że ceny żywności mogą wzrosnąć o 5 procent.

Od pierwszego października również wzrósł pułap cen energii, podnosząc rachunki dla ponad 15 milionów gospodarstw domowych średnio o 140 funtów rocznie.

Natomiast najnowsze dane pokazują, że ceny paliwa osiągnęły poziom 136,10 pensów za litr, jest to najwyższy poziom od września 2013 r.

Najnowsze sondaże konsumenckie sugerują, że aż połowa Brytyjczyków już zaczęła ograniczać wydatki, obawiając się problemów finansowych i ciężkich świąt Bożego Narodzenia.


Inni rozpoczęli zakupy świąteczne wcześniej – mając nadzieję na pokonanie podwyżek cen.

Jak poinformował Aldi, jego sklepy już teraz sprzedają 1500 mrożonych korpusów z indyka dziennie, a sprzedaż świątecznego puddingu wzrosła o 45 procent. 

Tymczasem analiza podwyżek cen pokazuje, że tylko w ostatnim roku, koszt używanego samochodu wzrósł o ponad 1600 funtów, bak paliwa o ponad 10 funtów, cena kufla piwa zbliża się do 4 funtów, a cena butelki prosecco wzrosła o 55 pensów do 8 funtów.

W październiku zakończył się też program wsparcia miejsc pracy Furlough, a także wycofano dodatek do Universal Credit w wysokości 20 funtów tygodniowo.

Premier Wielkiej Brytanii jednak w wielu wywiadach zaprzeczał, że kraj jest w „kryzysie” i twierdził, że wszystkie zakłócenia są wywołane  „ogromnym przebudzeniem” gospodarki po pandemii.

-
 
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca! Zachęcamy do odwiedzenia naszego Facebooka, Twittera i YouTube. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.


Czytaj poprzedni artykuł:
Minimalna płaca w Anglii wzrośnie do 9.42 funta za godzinę
 Czytaj następny artykuł:
Wielkie emocje kierowców w kolejce do stacji benzynowych w Wielkiej Brytanii